Nefrateve rozejrzała się po pomieszczeniu zwany domowym biurem, który tak naprawdę był magazynem całej sterty papierów i brudnych kubków po kawie. Kobieta ciężko usiadła na fotelu, po czym wzięła do ręki pierwszy z brzegu zeszyt. Zerknęła na właściciela przedmiotu. Była to Anastasia.
Godzina
wychowawcza
Adres od razu mówi mi, jakiej tematyki bloga mam się
spodziewać. Jest przejrzysty, jasny, ale trochę za długi. Mimo to myślę, że w
większości przypadków nie byłoby problemów z jego zapamiętaniem. Po
przeczytaniu opowiadania cytat na belce przywodzi mi na myśl tylko jedno –
Caroline milczała o swoim prawdziwym pochodzeniu, przez co przyczyniła się do…
do czegoś. Taka wersja mi pasuje i przyznam, że napis jest intrygujący. Dałaś
również autora cytatu, więc plus dla Ciebie.
5/5
Plastyka
Szablon jest… szczerze? Odpychający. Co rzuca mi się
najpierw w oczy? Harry i Caroline. Ich zdjęcia są źle wycięte, w ogóle nie
współgrają z tłem, w dodatku w niektórych miejscach są zbyt ostre. Płonący
Hogwart również mi tu nie pasuje. Harry jest dopiero w piątej klasie, Caroline
w czwartej, do Wielkiej Bitwy o Hogwart jest jeszcze kupa czasu, a Ty mi już
dajesz zniszczoną szkołę. Kolejna rzecz - nie wiem, co tu miały symbolizować te
świece. Nagłówek powinien w skrócie przedstawiać historię opisaną na blogu, a
tu jedynie postacie się zgadzają i po
części Hogwart. Voldemorta rozumiem, ale myślę, że na razie nie powinien
stanowić tak dużej zawartości nagłówka. Tło nagłówka również nie powala swym
pięknem. Napis jest zdecydowanie zbyt rozlazły i duży. Jedyne co mi nie
przeszkadza, to przejście z nagłówka w tło. Jest całkiem przyzwoite, choć mogło
zostać lepiej wykonane. Wiem, że szablon został wykonany przez szabloniarkę i w
głównej mierze moje zastrzeżenia powinny być kierowane do niej, ale nie mogłam
się powstrzymać przed wyrażeniem swej głębszej opinii. Kolorystyka jest całkiem
w porządku, choć czerń i biały tekst tak ze sobą kontrastują, że po jakimś
czasie oczy zaczęły mnie boleć. Nie powinno to jednak stanowić większego
problemu dla czytelników, którzy czytają najnowszy rozdział i, że tak to ujmę,
mają spokój. Jako że czytałam po kilka
rozdziałów bez odpoczynku dla oczu, mogły mi się zmęczyć.
Podsumowując, doradziłabym zmianę szablonu, jako że
ten jest mało zachęcający.
5/15
Język
polski
Parę minut zabierałam się do napisania tej części
oceny, gdyż nie za bardzo wiedziałam, od czego zacząć. Zacznę więc może od
mojego pierwszego wrażenia co do opowiadania.
Przyznam szczerze, że sceptyczność co do treści nie
opuszczała mnie przez bardzo długi czas. Dziwnie ciężko mi się czytało pierwsze
rozdziały, jako że możliwość istnienia siostry Wybrańca była dla mnie aż nadto
odległa. Bardzo długo zabierałam się do czytania, a sceptyczne podejście do
sprawy mieszało się z czystą niechęcią, co wcale mi nie pomagało.
Pierwsze rozdziały, choć z pozoru trzymające w
napięciu, tak naprawdę nie były zbyt ciekawe. Miło mnie jednak zaskoczyłaś
prologiem – powrotem aż do pamiętnej nocy, Doliny Godryka, Hagrida, no i w końcu…
dwóch zawiniątek.
Mogę Cię pochwalić za względne trzymanie się kanonu.
Jako że w opowiadaniu dałaś własną postać, która jest rok młodsza od Harry’ego
i jak na razie nie utrzymuje z nim bliższych kontaktów, mogłaś mieć problemy z
trzymaniem się fabuły książki. Ale ty sobie z tym poradziłaś i przedstawiłaś
większe akcje (narada co do GD, ich spotkania, szlaban u Umbrigde) tak, jak
główna bohaterka mogła je postrzegać. Cenię ludzi, którzy pisząc własne fanfici, próbują jako tako trzymać się kanonu narzuconego przez Rowling.
Przedstawiana przez nich historia wydaje mi się wtedy bardziej realistyczna.
Dlatego też masz u mnie dużego plusa.
Zdziwiło mnie zachowanie Umbridge w stosunku do
Caroline. Nawet w stosunku do Harry’ego nie była taka opryskliwa, jak do niej!
I to mi się nie podoba. Obelgi rzucane pod adresem Lily i Lary nie pasują mi do
Wielkiego Inkwizytora Hogwartu. I w książce, i w filmie zachowywała się
kulturalnie, cały czas mówiła przesłodzonym głosem i nawet na moment nie traciła
opanowania (wyjątkiem jest wątek w Zakazanym Lesie, ale to co innego). Już
bardziej pasuje mi jej opryskliwość wobec Harry’ego, niż wobec Caroline. To mi
się nie spodobało. Jest to również mało prawdopodobne, by mówiła takie rzeczy w
swoim gabinecie, przecież na biurku miała zdjęcie Ministra Magii, RUCHOME
zdjęcie, które słyszało i widziało wszystko to, co działo się wokół niego. Idąc
na logikę zdjęciowy Minister, słysząc takie słowa z ust Umbridge, zwróciłby na
to uwagę, prawda? Przecież sama Dolores zasłoniła widok zdjęciowi, by móc na
spokojnie wypowiedzieć zaklęcie niewybaczalne na Harrym.
Zaskoczyłaś mnie, a zarazem zaciekawiłaś wątkiem
Caroline i pierwszaka ze Slytherinu. Ciężko mi ubrać w słowa swoje wrażenia,
ale po prostu MUSISZ bardziej to rozwinąć. Mogłabyś z czasem dodać potajemne
spotkania, powolne zaprzyjaźnienie się. Masz masę możliwości z taką sytuacją i
zwyczajnie grzechem by było ją zmarnować.
Co do zmarłej kobiety i Śmierciożercy, również
okazja do rozwinięcia wątku. Caroline może poczuć się w obowiązku coś z tym
zrobić, zacząć szukać poszlak, kim mogła być ta kobieta i tak dalej.
Po kilku rozdziałach się rozruszałaś, co również
pozytywnie poskutkowało z moją postawą. Z każdym kolejnym rozdziałem coraz
chętniej czytałam bloga, choć od czasu do czasu, z powodu głupich błędów,
traciłaś na swoim. Ostatecznie jednak historia mnie zaciekawiła, poczułam tę
nić sympatii do bloga.
Ciekawie też przedstawiłaś Minerwę McGonagall. Dość
często pokazywała się w rozdziałach, będąc normalną McGonagall i tą, którą
niewielu miało okazję zobaczyć. Pięknie opisałaś pokój z rocznikami, z
Huncwotami. Po raz pierwszy pomyślałam, że Minerwa też przecież musiała coś
czuć wobec tych łobuzów i potem wobec dzieci Potterów. Jedynych, którzy
pozostali po Huncwotach.
Spodobało mi się też to, jak przedstawiłaś nam
Ginny. Na Twoim blogu jest taka, jaka być powinna. Wesoła, zabawna, wiecznie
zakochana w Harrym. Dostałaś u mnie plusa za rozmowę w dormitorium o tym, czy
aby przypadkiem Caroline nie podkochiwała się w Potterze. Chyba sama bym nie
pomyślała, że Ginny musiała widzieć zachowanie Francuzeczki jako co najmniej
niepokojące.
Zaintrygowałaś mnie również zachowaniem Severusa
Snape’a. Oczywiście wiadomo, że widzi aż za duże podobieństwo matki do córki i
przez to jest taki, a nie inny. Nie chce się „wydzierać” na Caroline, więc
zwala winę na koleżanki siedzące obok. Nie chce też wyjść na faworyzującego ją,
więc zawsze obniża jej ocenę. Och, kolejna wspaniała okazja do rozwinięcia
ciekawego wątku! Już sobie wyobrażam, jak Caroline podsłuchuje Snape’a i
Dumbledore’a, jak dyskutują o jej pochodzeniu. Snape musi coś czuć! Bardzo mnie
zaintrygowałaś.
Podsumowując, masz potencjał i nie możesz go
zmarnować! Blog, choć z początku niezbyt ciekawy, przeradza się w interesujące
opowiadanie. Masz dużo wątków, dużo pomysłów i przede wszystkim duże szanse na
jeden z lepszych fanficów w blogosferze. Siostra Harry’ego, choć słyszałam o
niej już wcześniej, jest (a przynajmniej tak mi się zdaje) rzadkim tematem
branym pod uwagę przez potencjalnych autorów fanficów potterowskich. Nie mogę
więc Ci zarzucić braku oryginalności, bo pomijając sam pomysł z siostrą
Pottera, masz jej dużo. Rozpoczęłaś wiele wątków, z których każdy jest ciekawy,
więc nie możesz się z nimi pogubić! Na chwilę obecną jestem całkiem pozytywnie
nastawiona co do dalszej części opowiadania.
40/50
Poprawność
językowa
Prolog
odezwał
się, w tym samym momencie, Albus Dumbledore, (…) – Oba
pierwsze przecinki są niepotrzebne.
dobrze
wiesz, że i jak ubolewam nad stratą Potterów. –
Nie „jak” a „ja”.
zwrócił
się do, wciąż cicho łkającego, olbrzyma – Niepotrzebne
przecinki.
Caroline?
– Spytała, zupełnie zaskoczona, czarownica – Niepotrzebne
przecinki, a także „spytała” powinno być z małej litery.
Nauczycielka
transmutacji prawie opuściła na ziemię małego Harry'ego –
Powinno być „upuściła”. Opuścić można się co najwyżej na linie.
Chcesz
ich, tak po prostu, rozdzielić?! – Niepotrzebne
przecinki.
Kilka
minut później, cała trójka z nieukrytym smutkiem spojrzała w kierunku drzwi
numeru czwartego, - Niepotrzebny przecinek po „później”.
Spytała
, po dłuższej chwili milczenia, czarownica. – Oba przecinki
są niepotrzebne, już pomijając spację przed jednym z nich.
Rozdział II
drzwi
dysząc ciężko, gdy, ni stąd, ni zowąd, - Niepotrzebny
przecinek po „gdy”.
Moim
oczom ukazuje się, dobrze znana mi ze zdjęć w różnych –
Niepotrzebny przecinek.
Dziecko
nie miało szanse na przeżycie... – „Nie miało szans”.
szepczę,
nie panując nad, cisnącymi się do moich oczu, łzami.
– Znowu te nieszczęsne przecinki. Wszystkie przecinki po „nad” są niepotrzebne.
Chcę
zapytać, dlaczego, u licha, nazywa mojego Tatę – Jest to opowiadanie, więc "tatę" powinno być z małej litery. To samo odnosi się do matki.
teraz
zdaję sobie sprawę, że, przez te kilka dni, - Niepotrzebny
przecinek po „że”.
Rozdział III cz. I
Przepełniona
nadzieją, że, może jednak, nie będzie to jeden (…)
– Niepotrzebne przecinki po „że”.
(...) naprzeciwko
dziewczyny, która, jakby już zapomniawszy o mojej obecności zaczytała się w
lekturze. – Trochę niepoprawne stylistycznie i
interpunkcyjnie. O wiele lepiej by brzmiało „naprzeciwko dziewczyny, która
zapomniawszy już o mojej obecności, zaczytała się w lekturze" lub "
naprzeciwko dziewczyny, która, jakby już zapomniawszy o mojej obecności,
zaczytała się w lekturze.”, z czego drugie zdanie ma tylko wstawiony brakujący
przecinek.
Rozdział III cz. II
(…)
gdy fala głośniej młodzieży wypływa z przedziałów,
- Powinno być „głośnej”.
Minewro
– odzywa się (…) – Imię McGonagall to Minerwa, a nie
Minewra.
z
zaciekawieniem spoglądam na, kolejno podchodzących do stołka,
pierwszoroczniaków (…) - Niepotrzebne przecinki po „na”.
przychodzą
mi jej pierwsze, niezbyt, z resztą, logiczne wersy, -
Niepotrzebny przecinek przed „zresztą”, no i tak właściwie „zresztą” a nie „z
resztą”.
Na
myśl, ze sama miałabym tam stać, - „Że”.
Pod
warunkiem, ze nie mieszka tam – „Że”.
pojawiło
się, na stołach jedzenie?! – Niepotrzebny przecinek.
nauczyciela
obrony przed czarna magią! – „Czarną magią”.
I
nie, wiedzieć czemu już wiem, że nowa nauczycielka obrony (…)
– Powinno być „I nie wiedzieć czemu już wiem, że nowa nauczycielka obrony (…)”
(…)
w tej, trochę niewygodnej, pozycji – Oba przecinki są
zbędne.
(…)
sobie fakt, że, od ponad czterech godzin, nie miałam nic w ustach,
- Niepotrzebne przecinki po „że”.
Na
tym im, w końcu, zależy, pewnie dlatego – Niepotrzebny
przecinek po „im” oraz „końcu”.
Rozdział V
znajomego
głosu opiekunki Gryffindrou, - „Gryffindoru”.
Tak,
Pani Profesor? – Pytam z lekkim uśmiechem, - „Pytam”
powinno być z małej litery.
Gdy,
w końcu, jesteśmy na miejscu czuję (…)
– Powinno być „Gdy w końcu jesteśmy na miejscu, czuję (…)”.
Zastanawiasz
się, zapewne, - Niepotrzebny przecinek po „się”.
Biorę
niepewnie jedno, po czym, czując na sobie jej uważny wzrok,
- Niepotrzebny przecinek po „czym”.
Mogę
dać sobie rękę uciąć, że, przez moment, dostrzegam nikły uśmiech na twarzy
McGonagall. – Powinno być „Mogę dać sobie rękę uciąć,
że przez moment dostrzegłam nikły uśmiech na twarzy McGonagall.”.
Jednak,
po paru sekundach, znowu nabiera pełnej rozwagi,
- Niepotrzebny przecinek po „sekundach” i „jednak”.
Spoglądam
na nią z zaciekawieniem, jednak, po wyrazie jej twarzy wnioskuję,
- Niepotrzebny przecinek po „jednak”.
(…)
kilkanaście lat temu, aw ostatnim czasie... – „A w” a nie
„aw”.
(…)
zaczął wpatrywać się w, widomy tylko jemu, punkt na ścianie.
– „Zaczął wpatrywać się w widomy tylko jemu punkt na ścianie.”.
Nagle
drzwi do pokoju otwierają się z impertem i, z prędkością błyskawicy, do środka
wpada rudowłosa czternastolatka wymachując triumfalnie jakąś grubą księgą.
– Powinno być „Nagle drzwi do pokoju otwierają się z impetem i z prędkością
błyskawicy do środka wpada rudowłosa czternastolatka, wymachując tryumfalnie
jakąś grubą księgą.”.
Znalazłam,
znalazłam! – Krzyczy – Z małej powinno być „krzyczy”.
(…)
jak, właściwie, zabrzmiało moje pytanie. – Niepotrzebny
przecinek po i przed „właściwie”.
(…)
które, z wielką trudnością, przechodzą przez moje gardło
– Powinno być „które z wielką trudnością przechodzą przez moje gardło”.
(…)
po czym zaczyna newnowo chodzić po całym pokoju,
- Powinno być „nerwowo”.
(…) zmartwień, jake przeżywa, na przykład, Ginny. –
Powinno być „(…) zmartwień, jakie przeżywa na przykład Ginny”.
I pomyśleć, że, jeszcze na kilka dni przed wyjazdem
do Anglii, - Niepotrzebny przecinek po „że”.
Ach, prawdę mówiąc, od któregoś momentu błędy zostały wypisane z rozdziałów również po piątym, ale zwyczajnie zapomniałam zapisać sobie, które błędy są z którego rozdziału. Mam nadzieję, że mi wybaczysz.
Podsumowując: robisz bardzo dużo błędów
interpunkcyjnych. Sytuacja polepszyła się po sprawieniu sobie Bety, natomiast
wciąż znajdywałam drobniejsze błędy, które, jak sądzę, zostały niedopatrzone
przez korektorkę. Chcę również zaznaczyć, że nie wymieniłam wszystkich błędów
po kolei i od czasu do czasu niektóre opuszczałam, co jedynie utwierdza mnie w
przekonaniu, że powinnaś zasięgnąć po parę rad co do interpunkcji.
6/15
Technika
„Linki” są zadbane i ładne. Jedyne, co mnie razi, to
link do naszej ocenialni i obok wystawiona ocena „dostateczny”… Przecież
dopiero dostaniesz tę ocenę… I to niekoniecznie taką. „Spam” nie wyróżnia się
niczym szczególnym, „Autorka” jest rzeczowa i nawet ciekawa, „Spis treści” jest
poukładany, „Informacje” również uzupełniają moją wiedzę o opowiadaniu. „Bohaterowie”
są tacy, jacy być powinni – wygląd, ogólne informacje i tak ma być. „O
opowiadaniu” również jest rzeczowe, a zarazem intrygujące swym opisem.
Zdecydowanie zachęca do czytania. „Powiadamianie” również niczym się nie
wyróżnia, natomiast „Caroline tłumaczy” jest naprawdę dobrym pomysłem!
9/10
Zajęcia
dodatkowe
Za tyle ciekawych wątków, a także „Caroline tłumaczy”.
2/5
Otrzymujesz
ode mnie 67 punktów na 100, co daje Ci czwórkę!
Moim zdaniem Anastasia mogła się po prostu pomylić z tym dostatecznym... Ale z oceną się zgadzam. Jestem stałą czytelniczką tego bloga, choć... żadko komentuje... Pozdrawiam całą załogę, jak i Anastasie
OdpowiedzUsuńCzy ktoś tu jeszcze ocenia?
OdpowiedzUsuńJa tylko chciałam powiedzieć, że szuflada żyje i bardzo proszę o ocenę, nawet jeśli blog przypadkiem się przeterminuje, ale na razie się na to nie zanosi ;)
OdpowiedzUsuńCorriente
Drogie oceniające, drodzy oceniający. Wiem, że moja propozycja może się wydać dość niezwykła, lecz taka też jest. Oceniając, sprawdzacie końcowy etap procesu twórczego. Dlaczego to robicie? Na pewno jest wśród was grupa, która chce pomagać autorom i autorkom. A więc czemu by się nie zająć, początkiem tej drogi? Stwórzmy stronę, gdzie będzie można bez problemu znaleźć Betę. Jak dobrze wiecie, większości bloggerów zdecydowanie by się ona przydała, gdyż zdecydowanie poprawia jakość czytania. Oszczędziłoby to również Wam, drodzy oceniający, późniejszej pracy. Wiadomo, że łatwiej sprawdzać na bieżąco, niż te otrzymane hurtowo kilkanaście-kilkadziesiąt rozdziałów. Dodatkowo zyskalibyście miejsce, do którego można by odesłać autora, który najwyraźniej Bety potrzebuję.
OdpowiedzUsuńChciałabym więc zaprosić do współpracy Was, nie stronę jako-taką(choć tym również nie pogardzę). Mam nadzieję, że również uważacie, że ta luka w blogosferze powinna zostać wypełniona. Pozdrawiam i zapraszam do załogi :)[http://betowanie.blogspot.com/]
Czy ta ocenialnia jeszcze żyje...?
OdpowiedzUsuńWitajcie,
OdpowiedzUsuńzapraszam do współpracy z nowym blogiem, na którym będą publikowane wywiady z oceniającymi.
Liczę na odpowiedź! Link dodałam już na DP!:-)
http://dziennikarski-placyk.blogspot.com/
Chciałabym zrezygnować z oceny bloga przestrzen-i-czas.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDrogie współoceniające,
OdpowiedzUsuńwybaczcie ten spam okrutny, ale chcemy, by wiadomość obiegła wszystkie zakątki Internetu, a jeszcze nas nie stać na wynajęcie Hermesa. Rzecz wygląda następująco: pod patronatem Katalogu Ocen powstało forum, którego celem jest zrzeszanie zarówno oceniających, jak i nieoceniających, ale zainteresowanych blogosferą czy pisaniem jako takim. Rozwijamy się od kilku dni, ale nie od razu Rzym zbudowano – dlatego właśnie potrzebujemy jak najwięcej rąk, które pomogłyby nam budować to forum oraz zapewnić na nim ciepłą atmosferę współpracy i konstruktywnej dyskusji przy jednoczesnej zdrowej dozie offtopu, żeby za sztywno nie było.
Adres forum: https://doceniamy.fora.pl/
Zachęcamy do dołączenia; będziemy dokładać wszelkich starań, żeby rozwinęło się ono w przybytek sympatyczny i pełen ciekawych ludzi.
Pozdrawiam,
Sylville, naczelna gaduła tego forum.
Witam!
OdpowiedzUsuńJako że minęły już 2 miesiące od ostatniej oceny, a nikt z ocenialni nie skontaktował się z Katalogiem, jesteśmy zmuszone wyrzucić ocenialnię ze spisu. Zapraszamy jednak do ponownego zgłoszenia jej, jeśli cokolwiek ruszy z miejsca.
Pozdrawiamy ciepło,
Załoga Katalogu
Witam, czekam na ocenę mojego bloga na100latkowo.blogspot.com (jestem w kolejce Arashi). Chciałabym się dowiedzieć, kiedy zamierzacie dodać kolejną ocenę?
OdpowiedzUsuńWitam. Proponuję współpracę z moim blogiem krytycznosc.blogspot.com - proszę, dajcie znać w komentarzu pod najnowszym wpisem na moim blogu czy zgadzacie się na partnerstwo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Venice ♥
Hej. Świetny blog i cudowna oprawa graficzna! Świetnie piszesz. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńhttp://lifelovelaughlucky.blogspot.com/
Hmm...
OdpowiedzUsuńCzy ktoś tu w ogóle żyje?
Rezygnuję z oceny. [czarna-pelnia]
OdpowiedzUsuń