19 grudnia 2012

[13] Aboutseverus



Olar zasiadła przy biurku i przyjrzała się dokładnie klasie. Zawsze musiała bardzo uważać podczas sprawdzianów z tymi uczniami. Lubowali się w ściąganiu wszelkimi metodami. Niektóre pomysły były tak wymyślne, że zadziwiały ją samą, a przecież wiele w swojej nauczycielskiej karierze widziała.

Nim się spostrzegła, rozbrzmiał dzwonek. Uczniowie poderwali się i z ulgą oddawali jej prace. Kiedy wszyscy opuścili klasę, Olar wreszcie mogła usiąść wygodnie. Sięgnęła po pierwszą kartkę z wierzchu i rozpoczęła lekturę wypracowania pod tytulem "Aboutseverus".

Godzina wychowawcza

Każdy, kto czytał „Harry’ego Pottera”, czyli większość osób, zrozumie, o czym jest blog, gdy tylko zobaczy jego adres. Jest bardzo prosty, łatwy do zapamiętania i konkretny. Nie mogę jednak powiedzieć, że jest bardzo przyciągający. Tak samo belka – konkretna, ale chyba sama nie powiesz, że jest chwytliwa. Pomyśl może nad jakimś cytatem, który da czytelnikowi do myślenia, zainteresuje, zaprosi do czytania.

4/5

Plastyka

Przyznam, że nie podoba mi się szablon. Jest bardzo prosty i niezgrany. Czasami podoba mi się prostota, dlatego tego się nie czepiam, ale w Twoim szablonie nic nie tworzy wspólnej całości. Nagłówek jest mocno odbity na tle, nie ma łagodnego zejścia i wtopienia w dziwne bloczki. Tło się powiela, co brzydko wygląda, kiedy zjeżdża się na dół. Białe pole pod tekst bloga też nie wygląda schludnie. Myślę, że nie ma czego tu ratować i po prostu zdecydowałabym się na Twoim miejscu na kompletnie nowy szablon. Nie podoba mi się także menu. Dlaczego piszesz po angielsku? Jest to już trochę subiektywne, decyzja jest Twoja, ale myślę, że wielu osobom coś takiego przeszkadza.


3/15

Język polski

Jak już wcześniej Ci mówiłam – nie lubię dziwnych pairingów potterowskich. Dramione jestem w stanie znieść, ale nic więcej. Dlatego ciężko było mi się w ogóle zabrać za tego bloga, ale wyrzekłam się wszelkich uprzedzeń i starałam się oceniać obiektywnie, chociaż przyznam, że nie zainteresowałaś mnie ani sevmione, ani bellamort. Lepiej było z lurry, ale o Lunie i Harrym nie było znowu aż tak wiele.

Zacznę może od czegoś bardzo ogólnego. Chodzi mi mianowicie o za długie notki. Dobrze słyszysz. To naprawdę godne podziwu, że aż tak się poświęcasz, ale nie pomyślałaś kiedyś, że czytelnicy nie zawsze mają aż tyle czasu, a długie czytanie męczy? Tym bardziej, że czytając, patrzy się na ekran, a to powoduje ból oczu. To nie to samo, co z papierową książką. Piszesz często (a to w zestawieniu z bardzo długimi rozdziałami stanowi wyczyn), więc ciężko mi doradzić, żebyś pisała częściej, a mniej. Mimo wszystko zastanów się, czy wszystko, co piszesz, jest takie niezbędne. Oczywiście wybór należy do Ciebie, ale w mojej opinii takie długie posty też nie są najwygodniejsze.

Przez kilka pierwszych notek nie wiedziałam, jakie wydarzenia opisujesz. Były retrospekcje, wspomnienia, a ja nie wiedziałam, co jest co i w jakim to było roku. Dopiero kiedy przyszły jakieś „namacalne wydarzenia”, jak na przykład ukończenie szkoły przez Severusa, zaczynałam się orientować. Nie tylko wtedy był problem z odnalezieniem się. Nawet teraz staraj się oddzielać wątki. Kiedy piszesz na przykład o Snape’ie, a zaraz zmieniasz na wydarzenia z życia Harry’ego, to oddziel je jakąś gwiazdką, falą, szlaczkiem czy czymkolwiek. Byle tylko dało się zauważyć, że zaczyna się coś nowego.

Jak mówi adres Twojego bloga, jest to opowiadanie O SEVERUSIE. Nie o Hogwarcie w latach x do y. Trzymając się głównej tematyki, powinnaś pisać o wszystkim z jego perspektywy. Jeżeli chcesz zawrzeć wątek Belli i Voldemorta, to czemu nie napiszesz, że Snape na przykład ich podejrzał, a jeżeli chcesz napisać o miłości Hermiony, to powinno to wyglądać tak, że Severusowi coś się wydaje, albo obserwuje jej dziwne zachowania. Wydaje mi się, że zapomniałaś o tym, kto jest głównych bohaterem Twojego opowiadania, bo Severus zdecydowanie przestał nim być. Początek rozumiałam – chciałaś przekazać historię Daniela, bo to przecież on wprowadził Snape’a w świat eliksirów. To było ciekawe rozegranie. Jednak kiedy oboje zaczęli nauczać w Hogwarcie, nastąpiło bum i pisałaś o wszystkich tak, jakby nie było głównego bohatera. Co prawda Harry i Hermiona, których najczęściej opisujesz, niewątpliwie mają wpływ na Severusa, ale jak wcześniej powiedziałam – zgodniej z głównym tematem byłoby, gdybyś opisywała ich życie z perspektywy głównego bohatera.

W ostatnich notkach chciałaś wprowadzić za wiele nowych wątków na raz. Lepiej i wygodniej byłoby, gdybyś z niektórymi poczekała chwilę. Wprowadzenie bohaterki, jaką jest Alaya, spowodowało lekki chaos i przyznam, że nie zawsze orientowałam się w postaciach i wydarzeniach. Gdybyś wprowadziła to nieco wolniej, to czytelnik nie miałby takiego problemu z odnalezieniem się w nowej sytuacji. Mimo wszystko sam pomysł jest bardzo ciekawy i myślę, że nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw – ukochana Daniela żyje, a kobieta, która wtedy umarła, to jej przemieniona w nią samą siostra. Zaczęło robić się bardzo tajemniczo, ale jak wcześniej powiedziałam – za wiele na raz.

Bardzo często przewija się wątek przyjaźni Severusa i Daniela. Sauvage jest człowiekiem zwariowanym, ale żeby w wieku ponad tysiąca lat rozmawiać z przyjacielem jak dziecko z podstawówki? Bez przesady. Ich dialogi były koszmarnie nienaturalne, aż chciało się płakać i walić głową w stół.

- Niewdzięcznik - podsumował go z politowaniem Dan.

- Idiota.

- Nietoperz.

- Niedojrzały starzec.

- Wypraszam sobie!

- Żeby to jeszcze ktoś obchodziło...

Brzmi dojrzale, prawda? Dość nieudany wątek humorystyczny. Tak samo jak skok spadochronem. Zamknęłam oczy i próbowałam sobie to wyobrazić. Pomagała mi nawet Nefrateve, ale nie byłyśmy w stanie sobie tego zobrazować. Irytowało mnie nazywanie w narracji Snape’a Nietoperzem, a Dumbledore’a Dropsem. Mało to profesjonalne.

Mimo wszystko jestem pod wrażeniem historii Daniela. Kreacja tej postaci musiała zająć Ci wiele czasu i sił, a samo wymyślenie jego skomplikowanych dziejów wymagało pracy, chociaż nie koniecznie podobał mi się pomysł z Mistrzami Eliksirów, bo jakoś w głowie cały czas miałam zakodowane to, że Snape podpisywał się w ten sposób już w szkole na szóstym roku. Ten wątek był trochę dla mnie ciężki, ale jeśli chodzi o samego Sauvage’a… polubiłam jego postać, chociaż to nienaturalne zwariowanie mnie drażniło. Rozumiem, że miał być dziecinną postacią, ale to, jak go czasami przedstawiałaś, nie nadawałoby się nawet na groteskę, bo był to stanowczo za dziecinny humor. Dodam jeszcze coś, co dotyczy jego postaci, a w Twojej historii była pewna niezgodność – Daniel był nieśmiertelny. Jak sama nazwa mówi – nie mógł umrzeć. Więc dlaczego on już umierał, kiedy Snape go otruł?

Postacie przedstawiałaś bardzo dobrze. Nad każdą się skupiałaś, by przekazać jej charakter i myśli, chociaż jeśli chodzi o Harry’ego, to trochę go zaniedbałaś. W każdym razie zaburzyłaś moją wizję prawie co do każdego bohatera; uznaj to za sukces, chociaż niekoniecznie mnie to odpowiadało. Lily i James się kochali, Harry był synem Jamesa, Dumbledore był dobrym człowiekiem, Snape nie potrafił się przed nikim otworzyć, a Voldemort to zło wcielone. U ciebie było wszystko na odwrót i gratuluję pomysłu. Jeśli chodzi o kreację świata przedstawionego, to mam mieszane uczucia. Z jednej strony praktycznie w ogóle nie ma opisów miejsc, a jeżeli są, to stanowczo za krótkie. Z drugiej – poświęcasz się na opisywanie wydarzeń, ale momentami aż za bardzo, tak jak w monologu na początku dwudziestego szóstego rozdziału. O wiele za dużo informacji na jeden raz.

Fabuła Twojego opowiadania jest skomplikowana i nie za bardzo wiem, do czego w tej historii dążysz. Ostatnio trochę zaniedbałaś cel Severusa, jakim jest obrona Harry’ego – elementy cały czas się pojawiają, ale nie koniecznie zaprząta to myśli Snape’a tak, jak można by się było tego spodziewać. W związku z tym zaczęłam mieć wątpliwości, czy właśnie to jest głównym wątkiem opowiadania, a coraz częściej wydaje mi się, że są to tajemnice związane z życiem Daniela, mimo że to Severus jest głównym bohaterem.

Pochwalę Cię jeszcze za wątek miłosny Alaya’i i Daniela. Na samym początku, kiedy opisywałaś ich dzieje, naprawdę się wzruszyłam.

Sam pomysł miałaś ciekawy i niewątpliwie oryginalny, ale zbytnio namotałaś. Za wiele wątków otworzyłaś, a żadnego jeszcze nie skończyłaś. Czytam Twojego bloga od niedawna, ale przez natłok informacji, nie pamiętam za bardzo początków. Stanowczo zbyt wiele nurtów. Zastanów się, czy nie da się czegoś zredukować, bo pomysły masz naprawdę fantastyczne, tylko za wiele z nich chcesz użyć na raz.




26/50

Poprawność językowa

1.      Szpieg przyczajony

istota szpiegostwa polega na tym samym co handel lub seks; szpiegowanie musi być coraz lepsze lub nie prowadzi do niczego.” – Powinno być z wielkiej litery i brakuje autora.

Za to Dumbledore uważał, że robi to po to by ofiara Lily Evans nie poszła na marne. – Brak przecinka przed „by”.

Podszedł do kredensu, w ukrytym dnie szuflady leżał stary kawałek pergaminu, Snape wyjął go by przeczytać po raz kolejny słowa które zmieniły jego życie. – Napisałabym to tak: „Podszedł do kredensu. W ukrytym dnie szuflady leżał stary kawałek pergaminu; Snape wyjął go, by przeczytać po raz kolejny słowa, które zmieniły jego życie”. Zwróć uwagę na przecinki.

[…] wybaczysz to co zrobiłam...to wszystko co powiedziałam...  – Brak przecinków przed obydwoma „co”.

Być może pomyślisz że znów chciałam Cie wykorzystać, uciec choć na chwilę od Jamesa który poświęca swojemu zniczowi więc uwagi niż mi. – Dlaczego nie stawiasz przecinków? Pierwszy rozdział i coś takiego? Brakuje ich przed „że” i „który”. A w „cię” brakuje ogonka u „ę”.

Nie mogę Cie jednak winić o takie przypuszczenie , to ja przez całe 7 lat pasożytowałam na Tobie w szkole, gdyby nie Ty nie dostałabym z Eliksirów nawet „Zadowalającego”. – W opowiadaniach staramy się pisać liczebniki słownie. Bez przesady – to nie aż taki wysiłek… Po „ty” brakuje przecinka, a „zadowalającego” powinno być z małej litery, tak samo jak „eliksirów”. To nie są nazwy własne – słowa „matematyka” też nie piszesz z wielkiej litery.

Ty i ja jesteśmy jednymi osobami które wiedzą czyje dziecko urodzę. I tak ma pozostać. Jeżeli tylko powiesz o tym Jamesowi czy komukolwiek innemu wszystkiego się wyprę. – Przecinki! Brak przed „które”, „czyje” i „wszystkiego”.

Severus nie potrafił zliczyć ile razy przeczytał ten list. – Brak przecinka przed „ile”.

W tym momencie przestanę wypisywać brak przecinków w takich sytuacjach, bo powinnam tak to skopiować cały tekst. Musisz zapamiętać, że dwa orzeczenia w zdaniu oddziela się przecinkiem. Będę wypisywać tylko trudniejsze przypadki, ale gdybyś miała z czymś problem, to pisz.

To dla Harry'ego Pottera ,swojego syna narażał swoje życie i zdrowie, to z myślą o nim kłamał i grał w podwójną grę z potrójnym dnem z dwoma najpotężniejszymi czarownikami. – Przed myślnikiem masz niepotrzebną spację, za to po przecinku jej brakuje. Drugi przecinek powinnaś wstawić po „syna”, bo było to wtrącenie.

Ledwie wypił, usłyszał nieśmiałe pukanie do drzwi. – Brakuje „gdy” przed „usłyszał”.

-Panie profesorze..ja...to znaczy...chyba już czas.. – Stawia się trzy kropki, a po nich spację.

-Tak jest.- rzekł Malfoy nieco bardziej pewnym głosem, chociaż w jego oczach błyszczało czyste przerażenie. – Po „jest” nie powinno być kropki. Kiedy dopisek nawiązuje do sposobu wypowiedzi, nie stawia się kropki i dopisek zaczyna się z małej litery. Oprócz tego powinno być ”pewniejszym”.

Był dziwny,  i wydawał się nie mieć problem z uczuciami, ale znał się na dobrych trunkach. – Niepotrzebny przecinek przed „i”, a oprócz tego powinno być „problemu”.

Otóż wg przepowiedni w tym miesiącu urodzi się dziecko, które będzie miało zdolność pokonania mnie. – Jak można w opowiadaniu pisać takie skrótu? „Według” wygląda dużo lepiej, prawda?

Ciężko dysząc wstał i spojrzał w zimne, intensywnie niebieskie oczy Thomasa Riddle'a. – Wróć też uwagę na takie przypadki – jeśli jedno zdanie składowe zawiera imiesłów przysłówkowy, to musisz je rozdzielić od drugiego zdania składowego przecinkiem. Poza tym, z tego co mi wiadomo, to imię Voldemorta nie miało rozwinięcia na „Thomas”.

-My...przespałem się z nią parę razy, jeszcze w szkole, zanim odkryłem jak mnie okłamywała. Potem nie chciałem mieć z nią nic do czynienia, nigdy jej nie kochałem.- to akurat było prawdą, kiedyś sądził że mogą być sobie bliscy i ufał jej, seks jednak traktował jak czystą przyjemność,nie chciał się z nią wiązać, a bolesne doświadczenia całkowicie pozbawiły go zdolności ponownego zaufania komukolwiek . – Brakuje spacji przed „przespałem” i „nie”, brak przecinków przed „jak” i „że mogą”. Oprócz tego „to akurat” powinno być z wielkiej litery.

Za każdy brak efektów będziesz odpowiednio karany. – Zdanie jest trochę nielogiczne… Musisz je jakoś przekształcić.

Chciałam wykazać się dobrą wolą i zwyczajnie uświadomić cie, ale widzę że to chyba był błąd. – Powinno być „cię” a przed „że” – przecinek.

Nigdy wcześniej nie doświadczył czegoś takiego, w momencie kiedy poczuł swojego nienarodzonego syna pokochał go, tylko dlatego że był jego. - Powinnaś zrobić z tego zdania dwa osobne. Po „takiego” powinna być kropka.

Była niewygodna, zbyt wiele nazwisk śmierciożerców znała i była zbyt uparta, tacy giną najprędzej. – Przed „tacy” nie powinno być przecinka, a myślnik lub cudzysłów.

Każdy kto chce otrzymać tytuł Mistrzowski musi spędzić trzy lata szkoląc się u innego Mistrza, który ma przynajmniej 15 letnie doświadczenie. – Brak przecinka przed „kto” i „musi”. Liczebnik powinien być zapisany słownie. Poza tym Severus nazywał siebie Mistrzem Eliksirów już w szkole…

-Severusie mój kochany, jak to wspaniale cie widzieć! – Brak przecinka przed „mój”. Zwroty do konkretnych rzeczy bądź osób musimy oddzielać przecinkiem od reszty zdania.

Bo niewątpliwie coś się musiało stać skoro chciałeś się ze mną widzieć,a jestem świadom że raczej nie uważasz tego za najprzyjemniejszy sposób spędzania czasu. – Brakuje spacji przed „a” i przecinków przed „skoro” i „że”.

Opowiadałem ci tym co... – Chyba zgubiłaś „o” i przecinek przed „co”.

-Nie kochany, nie będę ingerował w sprawy świata współczesnego, bo po prostu do niego nie należę, chociaż w nim żyje. ­– Przed „kochany” powinien być przecinek.

A nie sesji psychologicznej w stylu 'opowiedz mi jak to było jak ojciec cie bił' nie chcę i nie potrzebuje tego. – To zdanie powinno być połączone z poprzednim, oprócz tego przecinki przed obydwoma „jak”. Przed „nie chcę” powinien być myślnik.

[…]ale zawsze po rozmowach ze Snape'm […] – „Snapem”. Jeśli dodając końcówkę, „stykałyby się” ze sobą dwie samogłoski, to wtedy wstawiasz apostrof. W przeciwnym razie jest to spójne.

2.      Cierpienie jest częścią życia

Po godzinie zawziętego rysowania, rozbolały go palce, odłożył niedokończony rysunek by wstać i przygotować sobie eliksir nawilżający, kolejny ze świetnych pomysłów Severusa. – Po „rysowania” przecinek jest niepotrzebny. Po „palce” dałabym kropkę, przed „by” – przecinek.

Daniel z tęsknotą wspominał ten czas, teraz też jego myśli pobłądziły do momentu, prawie 5 lat temu, w którym postanowił zrobić coś czego nigdy wcześniej nie zrobił, zaproponować komuś praktyki u siebie. – Po „czas” lepiej wyglądałaby kropka, po „coś” – przecinek. Wyrażenie „teraz też jego myśli pobłądziły do momentu, prawie 5 lat temu” jest nie w porządku. Napisałabym, najlepiej po kropce jako nowe zdanie, coś takiego jak „jego myśli pobłądziły do momentu, prawie pięć lat temu […]”. Liczebniki pisz słownie. Po „nie zrobił” powinien być myślnik.

Mist, kotka o grafitowym futerku wskoczyła na pościel wyraźnie dopominając się pieszczot. – Po „futerku” powinien być przecinek, ponieważ było to wtrącenie. Przecinek powinien być też po „pościel”.

'No tak, pewnie chce jeść, ten kot jest nienażarty.' Zupełnie jak jej opiekun. – Jeśli w drugim zdaniu piszesz „jej”, to wcześniej musisz napisać „kotka”. Inaczej powinno być „jego”.

Żona która zmarła przed wiekami. – Brak przecinka po „żona”.

Piętnaście lat ciężkiej pracy, setki godzin spędzonych nad, czasami wybuchającymi,kociołkami w końcu zaowocowały i Danielowi udało się znaleźć Kamień Filozoficzny w wieku trzydziestu pięciu lat. – Brakuje spacji przed „kociołkami”, ale swoją drogą nie powinno być przed „czasami” i „kociołkami” przecinków, bo to żadne wtrącenie.

Nie zdawał sobie jednak sprawy z pewnej podstawowej rzeczy, Kamień dawał nieśmiertelność tylko tej osobie która go utworzyła i tylko wtedy gdy robiła to samodzielnie, bez niczyjej pomocy. – Po „rzeczy” powinien być myślnik albo dwukropek. Brakuje przecinków przed „która” i „gdy”. Poza tym kamienia nie można utworzyć. Chodziło Ci pewnie o eliksir.

Ten poranek kiedy obudził się o wschodzie słońca, odwrócił się na łóżku do swojej pięknej żony by wtulić się w nią i móc spać dalej, spostrzegł że jego miłość życia jest cała sina i sztywna, bo jej serce przestało bić gdy spali, śnił mu się wciąż od tysiąca lat. – Po pierwsze – stanowczo za długie zdanie. Po drugie – masa błędów. Znowu. Przed „kiedy” brakuje przecinka – to było wtrącenie. Brakuje przecinków też przed „by”, „że” i „gdy”. Poza tym czysto ogólnikowa uwaga – zmarli są raczej bledzi, a nie sini.

Poniósł maleństwo i spojrzał w jej oczy. – „Maleństwo” jest rodzaju nijakiego, więc powinno być „jego oczy”.

Jego różdżka leżała gdzieś w kącie, nieużywana od tak długiego okresu, bez zbytnich nadziei wziął ją do ręki, wykonana z drzewa czereśniowego z włosem z ogona testrala w środku, jego czucie było zbyt stępione bólem by już wtedy poczuł powrót mocy. – Jakoś nie zrozumiałam tego zdania… zwłaszcza drugiej części.

Jakież było jego zdziwienie gdy zobaczył że futerko jego małej znajdy jest ciepłe i suche, a zainteresowana nie trzęsła się już z zimna, a wpatrywała swoje ciemne oczy prosto w niego. – Brak przecinka przed „gdy”. Ostatnia część zdania jest niepoprawna – powinno być „ wpatrywała się ciemnymi oczami prosto w niego”. Poza tym powtórzyłaś konstrukcję „a …”.

-Chodź , zjemy śniadanie na dole.- powiedział do niej łagodnym i pełnym ciepła głosem wstając. – Niepotrzebna spacja po „chodź”, brakuje przecinka przed „wstając”, a po „dole” nie powinno być kropki.

Dan jęknął, jego ulubiona drużyna niezbyt dobrze radziła sobie w tym sezonie, że nawet ci z Lyonu ich pokonali. – Po „jęknął” powinien być średnik, a nie przecinek. Do tego samo zdanie nie brzmi zbyt dobrze. Lepiej by było „jego ulubiona drużyna radziła sobie w tym sezonie na tyle źle, że nawet ci z Lyonu ich pokonali”.

Kolejny list był od natręta, który regularnie zawracał Danielowi głowę, idiota był byłym uczniem Olivera i chciał wycisnąć z niego przepis na Eliksir Życia. – Po „głowę” powinna być kropka, a dalej nowe zdanie. Nie można powiedzieć „był byłym uczniem”. Albo ‘był uczniem”, albo „były uczeń”.

Może warto się skontaktować z Albusem Dumbledore, on powinien mieć jakiś pomysł kto to może być, a jak wiadomo, żeby kogoś pokonać, trzeba go najpierw dobrze poznać. – Brak przecinka przed „kto” i powinno być „Dumbledorem”.

Wiem, że masz swoją dumę i zawsze to ciebie prosili, ale taki talent zdarza się niezmiernie rzadko, a móc obserwować jego rozwój, za galeony tego nie kupisz. – Dość nielogiczne zdanie…

3.      Prawdziwa przyjaźń dojrzewa powoli

-Wybaczy pan, ale nie zaprzeczę. - Severusa śmieszyło, że gospodarzowi tak łatwo można wpłynąć na nastrój. – Znowu niezbyt logiczne zdanie.

Ależ skąd, to znaczy, ja nie jestem od kontrolowania, ale wolałbym wiedzieć, gdy będzie pan wychodził , tak jest wygodniej. - ukroił kawałek ciasta. - Proszę się poczęstować. – Po „wchodził” masz niepotrzebną spację. Po „ależ skąd” dałabym wykrzyknik, a dalej nowe zdanie. Przed „tak jest” powinien być myślnik, a „ukroił” powinno być z wielkiej litery.

Wszedłszy rozejrzał się, nie miał zbyt wiele: trochę ubrań, podręczniki szkolne, ingrediencje, wszystko to spakował do torby. – Przed „rozejrzał się” musi być przecinek, a po tym – średnik. Po „ingrediencje” dałabym wielokropek, bo tak niezbyt komponuje się z zakończeniem.

-Severusie, pozwól – Sauvage odezwał się gdy spostrzegł przybysza. - to mój, tak zwany przyjaciel, Oliver Isere.- Oliver wstał i uścisnął rękę chłopakowi. – Brakuje przecinka przed „gdy. „To” powinno być z wielkiej litery, a przed „tak” i „Oliver” – nie potrzeba przecinka, za to przed imieniem dobrze byłoby dodać myślnik.

[…] ah, tu cie mam! […] – „Ach” i brakuje ogonka u „ę”.

Jesteśmy oburzeni coraz większą zuchwałością, ludzi, którzy nazywają siebie Śmierciożercami, bo to najprawdopodobniej oni stoją za ostatnimi zniknięciami i zabójstwami. – Jak można postawić przecinek w takiej sytuacji, jak Ty postawiłaś przed „ludzi”?

27. Back to Paris

Prawdą było to, że zirytowała się kiedy Snape z premedytacją prawie całkiem zniweczył jej pracę nad eliksirem i była na niego wściekła. – Brak przecinka przed „kiedy”.

Wiedziona ciekawością i pewna, że Mistrz Eliksirów prędko nie wróci wstała i powoli otworzyła je szerzej. – Brak przecinka przed „wstała”.

Pomieszczenie było bardzo duże, wcześniej kiedy tam była nie zauważyła jak bardzo. – Brak przecinków przed „kiedy” i „nie”.

Przeszła kilkanaście kroków by usiąść na dużym, miękkim łożu. – Brak przecinka przed „by”. Zapamiętaj, że przed „by”, „aby”, „żeby” itp., stawia się przecinek.

Pogłaskała go delikatnie po puszystej sierści na co zareagował cichym mruczeniem – Brak przecinka przed „na co”.

Nie miała jednak pojęcia co oznacza fragment 'LM,DM w sprawie H'. – Brak przecinka przed „co”.

Skończywszy kopiować terminy zamknęła kalendarz i odłożyła go na miejsce, dokładnie tak jak leżał wcześniej. – Brak przecinków przed „jak” i wcześniej – „zamknęła”. Nie będę tego więcej zapisywać, w każdym razie zapamiętaj, że jeżeli w zdaniu pojawia się imiesłów przysłówkowy, to musisz oddzielić ten fragment od reszty zdania.

Severus pisał o składnikach o których nigdy wcześniej nie słyszała nawet, że istnieją. – Zdanie nie brzmi za dobrze. Wystarczyłoby samo „nawet nie słyszała”, bez „że istnieją”. I również zapamiętaj, że przed „który”, a ewentualnie w zwrotach „o którym”, „do którego” stawia się przecinek. Czegoś takiego uczy się w podstawówce.

Zaznaczony był też tekst o tym, że nie ma antidotum na skutki Klątwy Tortur oraz, że wynalezienie takowej jest właściwie niemożliwe. – Niepotrzebny przecinek przed „że wynalezienie”.

Musiał niesamowicie cierpieć skoro szukał pomocy. – Brak przecinka przed „skoro”. Są tu dwa orzeczenia – „musiał cierpieć” i „szukał”. Tak jak mówiłam wcześniej – trzeba je oddzielać przecinkiem.

Nie ma rzeczy niemożliwych' pomyślała i postanowiła zrobić co tylko będzie w jej mocy, by dowiedzieć się o czymkolwiek co pomogłoby organizmowi poddawanemu torturom. – Brak przecinków przed „co tylko” i „co pomogłoby”.

Wkrótce poddała się ponieważ były dla niej całkowicie niejasne. – Przecinek przed „ponieważ”.

Na zdjęciach z czasów jego dzieciństwa wyglądał na nieszczęśliwego i osamotnionego, wyraz smutku z wiekiem zmienił się w irytację co było doskonale widać na tych zdjęciach, na których był już dorosły. – Bardzo często używasz konstrukcji z „co”, jak w tym zdaniu. Zapamiętaj, że w takiej sytuacji przed „co” stawia się przecinek.

Położyła się na bardzo długim i szerokim łożu i westchnęła gdy poczuła jego zapach, który sprawiał, że jej serce automatycznie przyspieszało. – Przed „gdy” i „kiedy” też stawia się przecinek.

Im bardziej się do niego zbliżała, im więcej o nim wiedziała tym bardziej była nim zafascynowana i zakochana. – Brak przecinka przed „tym”.

Doskonale potrafiła sobie wyobrazić jak siada przy klawiaturze i szczupłymi, białymi dłońmi gra jakąś piękną muzykę. – Tak samo jak pisałam o konstrukcji z „co”, jest z „jak”. Również stawiaj przecinki w takich miejscach.

Zanim wyszła przebiegła palcami po klawiszach. – Dwa orzeczenia – przecinek po „wyszła”.

Martwiła się kiedy i w jakim stanie Severus wróci. – Brak przecinka po „się”.

Pewność jej głosy mile zaskoczyła Daniela, spojrzał na nią zdziwiony. – Literówka – powinno być „głosu”. Powinny to być dwa osobne zdania – po „Daniela” lepiej wyglądałaby kropka. Wygodniej by się czytało i byłoby poprawniejsze.

Przez dłuższa chwilę przyglądał się jej uważnie. – „Dłuższą”.

Dotarłszy pod bramę Hermiona otrzepała za śniegu duży kamień, na którym następnie usiadła. – „Ze”.

Pomieszczenie było ogromne, o bardzo wysokim, ozdabianym suficie. – Źle skonstruowane zdanie. Lepiej byłoby np.: „Pomieszczenie o bardzo wysokim, ozdabianym suficie było ogromne”.

Nas kominkiem powieszony był herb rodzinny wykonany ze złota. – Kolejna literówka – „nad”.

Prymitywne głosy mężczyzn i nielicznych kobiet rozprawiających nad tym ilu to mugoli należy jeszcze wybić obrażały jego poczucie estetyki. – Brak przecinków przed „ilu” i „obrażały”.

Z zamyślenia wyrwał go odgłos cichych kroków, odwrócił się i od razu odczuł pewną ulgę widząc jedną z niewielu osób, która mogła się poszczycić inteligencją, której poziom znacznie przewyższał przecięty. – Po „kroków” lepiej wyglądałaby kropka, po „ulgę” powinien być przecinek. Oprócz tego powtórzenie słowa „który”.

[…] wiem, że tam znajdziecie wielu gotowych do pomocy czarodziejów gotowych walczyć w imię naszej sprawy. – Powtórzenie słowa „gotowych”.

- Harry Potter - te dwa słowa wypowiedziane przez Riddle'a zwróciły na niego w końcu uwagę Snape'a. – Po „Potter” powinna być kropka, a „te” z wielkiej litery”.

- Tym razem, będziemy mieć pewność, że chłopak się zjawi - oświadczył Tom. – Po „tym razem” nie powinno być przecinka.

Tom wstał i podszedł do okna, Śmierciożercy korzystając z okazji zaczęli rozmawiać pomiędzy sobą.­ – Po „okna” powinna być kropka, a po „śmierciożercy” i „okazji” – przecinki.

Tom mówił cicho, tak by nikt nie słyszał o czym rozmawiają. – W takich przypadkach, jak tutaj jest „o czym”, również stawia się przecinek przed wyrażeniem.

Po usłyszeniu najnowszych pomysłów Czarnego Pana czuł się jakby utknął w ruchomych piaskach i z każdym ruchem zapadał się coraz głębiej. – Przed „jakby” i „gdyby” również stawia się przecinki.

Jeżeli nie przekona Daniela, ale nie przekona na pewno, to będzie tak długo i intensywnie torturowany aż w końcu dojdzie do tego, że nie będzie w stanie się aportować i wykrwawi się na śmierć w jakimś lesie. – Powinno być „a nie przekona na pewno”. Przed „aż” też stawiamy przecinki.

Granger, nie obchodzą mnie twoje problemy z bezsennością, jak potrzebujesz eliksiru na sen to idź do Skrzydła Szpitalnego, ja nie mam czasu  na takie bzdury - burknął. – W takich sytuacjach przed „to” również powinien być przecinek.

Cisza panująca na tym oddziale były dziwnie przytłaczająca. – „Była”.

Nie miała najmniejszej ochoty zastanawiać się po co Dent się pojawił i skąd wiedział, że tu pracuje. – Brak przecinka przed „po co”.

Z ekspertyzy wynikało, iż najpierw udusił swoją żonę obwiązując jej szyję mugolską żyłka wędkarską a następnie, kiedy już kobieta nie żyła potraktował jej twarz mugolskim papierem ściernym. – Brak przecinków przed „a” i „potraktował”.

- Władze zablokowały publikacje, boją się, że może dość do paniki. – „Dojść”.

Tak poza tym, wyglądasz już lepiej? – Niepotrzebny przecinek i raczej nie powinno być znaku zapytania na końcu, wnioskując z kontekstu wypowiedzi. Po co miałaby się go pytać, czy wygląda lepiej, skoro go widzi. Powinno to być stwierdzenie.

- Mówię wam, jeszcze nam pokaże jaki jest naprawdę a wtedy zobaczycie. – Brak przecinka przed „jaki”.

Kto raz został Śmierciożercą nigdy nim być nie przestaje! – Brak przecinka przed „nigdy”.


Powiem tak: dawno nie spotkałam bloga z tak koszmarną interpunkcją. Szkoda, bo masz zapał na pisarkę, ale do tego potrzebna jest znajomość zasad pisowni. Zazwyczaj wypisuję błędy ze wszystkich notek, ale w Twoim przypadku nie byłabym w stanie, ponieważ musiałabym skopiować cały tekst, a jak mówisz – jest to prawie 400 stron. Twój główny problem to przecinki. Tak naprawdę… praktycznie ich nie używasz, a to okropnie razi w oczy, a przy skomplikowanych zdaniach czasami nie wiadomo, jak powinno się je rozumieć. Najważniejsza zasada, jaką powinnaś zapamiętać to taka, że dwa zdania składowe oddzielamy przecinkiem. Na chłopski rozum – dwa orzeczenia w zdaniu oddzielamy przecinkiem (trzeba na to uważać, bo niektóre orzeczenia są złożone jak np. w zdaniu Musiał niesamowicie cierpieć skoro szukał pomocy – „musiał cierpieć”. W każdym razie przed „skoro” powinien być przecinek).
Zapamiętaj, że w zdaniach złożonych stawia się przecinki przed „co”, „kto”, „gdy”, „kiedy”, „by”, „żeby”, „który”, „aby”, „czym” itp.
Wtrącenia również trzeba oddzielać od reszty zdania przecinkami.

Prawie bym zapomniała! Nie wiesz, jak stosować apostrof. „Harry’ego” ale „Pottera”. Tak jak pisałam wcześniej – jeżeli przez dodanie końcówki „stykałby się” dwie samogłoski, to wtedy stawiasz apostrof. Jeżeli jest to samogłoska i spółgłoska, to wtedy pisze się to razem bez żadnego apostrofu.

Nie mogę postawić więcej niż trzy punkty, bo błędów jest stanowczo za dużo. Trzy punkty za to, że nie popełniasz błędów ortograficznych.

3/15

Technika

Już pominę irytujący jak dla mnie fakt angielskich tytułów podstron w zestawieniu z ogólnym tekstem po polsku.

Archiwum jak to archiwum, jest okej, chociaż preferuję szeroką listę – szybsza i wygodniejsza.

Jeśli chodzi o podstronę „main characters”, to wygląda ona całkiem ładnie, tylko nie potrafię zrozumieć, dlaczego przy zdjęciu Snape’a są fotografie wilków i dlaczego tylko przy postaci Marka jest cytat (Bez cudzysłowu i autora, a tego nienawidzę. To forma kradzieży, wiesz? Koniecznie to popraw).

Nie za bardzo rozumiem sens podstrony o pairingach, skoro każdy czytelnik w końcu się zorientuje, kto kogo kocha.

Muszę przyznać, że trailer to cudowny pomysł! Ciężko mi go skomentować, w każdym razie naprawdę mi się podobał.

Linki są zwyczajne, całkiem uporządkowane, jest w porządku.

Nie za bardzo rozumiem, czemu podstronę, w której opisujesz i siebie, i bloga, i podajesz strony, na których powiadamiasz i gdzie można zadać ci pytanie, nazwałaś „any questions?”. Powinno być to jakoś rozdzielone.



6/10

Zajęcia dodatkowe

Za wkład pracy w bloga

4/5

Otrzymujesz 46 punktów na 100, co daje trójkę!

6 komentarzy:

  1. przeczytałam ocenę i jestem nią odrobinę zawiedziona :) tak długie notki wymagają - moim skromnym zdaniem - większej analizy tekstu, zaś w ocenie 3/4 miejsca zajmuje wytykanie błędów.

    uważam, że to dobrze, że opowiadanie jest wielowątkowe, a notki długie. jeśli ktoś czyta bloga aboutseverus, to myślę, że ze zniecierpliwieniem wyczekuje nowych notek, bo historia wciąga jak mało która, a rozdziały dodawane szybko i o takiej długości zdecydowanie nasycają czytelnika.

    absolutnie nie zgodzę się co do wzmianki o opisach miejsc. no, nie mam tu czego komentować. opisy miejsc są i to dość wyraźne, więc trochę nie rozumiem.

    co do potencjalnej śmierci Daniela, myślę, że autorce mogło chodzić o to, że Daniel nie może umrzeć śmiercią naturalną, zaś poprzez otrucie czy morderstwo - owszem. to była pierwsza myśl po przeczytaniu tego fragmentu, więc myślę, że jakiekolwiek wyjaśnienie tej kwestii było zbędne.

    odjęłaś bardzo dużo punktów za literówki i braki przecinków, a - nie oszukujmy się - w tak długim tekście nie da się tego uniknąć.
    no, ale to już sprawa indywidualna, w końcu to OCENA.

    pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Źle mnie zrozumiałaś. Nie mam NIC przeciwko wielu wątkom, ale najlepiej, gdyby były rozłożone w czasie. Uważam, że autorka rozpoczęła za wiele wątków na raz, przez co przynajmniej ja się zagmatwałam. Gdyby następowały po sobie, byłoby po prostu wygodniej. Ja sama pisząc opowiadanie, staram się nie rzucać wszystkiego na raz, bo wiem, że pogubię się ja sama i moi czytelnicy.
      Opisy miejsc są, ale nie ma ich za dużo. W fanficach może nie są one aż tak koniecznie, bo każdy wie, jak wyglądał Hogwart, ale jako że mamy taki punkt w kryterium, to musiałam coś powiedzieć na ten temat. Jest bardzo dużo opisów, ale wydarzeń.
      Jeżeli chodzi o śmierć Daniela, to ja tego tak nie odebrałam, jestem tylko czytelnikiem i nie mam wiedzieć, co autorka myślała. Chcę to przeczytać. Jeżeli rzeczywiście był taki zamiar, co nie zgadza się z moim podejściem do nieśmiertelności, to warto by było o tym wspomnieć.
      Literówek praktycznie nie było, ciężko mi powiedzieć, żebym to za nie odejmowała punkty. Odejmowałam za interpunkcję. Rozumiem, że w tak długim tekście nie da się uniknąć błędów związanych z przecinkami, ale uwierz mi - nie aż tak. Gdyby tych błędów było kilka, to dałabym autorce maksymalną liczbę punktów ze względu na długość tekstu. Tutaj jednak widziałam, że nie zna zasad, które jej potem przedstawiłam. Wypisywałam tyle błędów, by pokazać jej, gdzie one powinny być i mam nadzieję, że będzie to pomocne. Sama widziałam jej opinię, że ma z tym problem, więc może coś jej to da. Jestem tu po to, żeby pomóc, a nie odwalić ocenę. Skoro zauważyłam, że autorka ma z tym problem, to się nad tym skupiłam. Autorka na pewno wie, że pisze genialne opowiadanie, pochwaliłam ją za to, za co miałam, ale skupiłam się na wadach, a to głównie interpunkcja.

      Usuń
  2. Ok, przeczytałam twoją ocenę i szczerze mówiąc mam mieszane uczucia. Ocena wyglądu bloga będzie zawsze subiektywna, aczkolwiek nie przeszkadza mi wygląd i nie uważam go za tak zły jak Ty opisujesz. Czy każdy blog musi mieć cytat? Bez przesady. Zarzut, że skoro w adresie bloga jest 'aboutseverus' to narracja powinna być prowadzona z jego perspektywy jest dla mnie absurdalny. Moim zdaniem prowadzenie opowiadania z pierwszej osoby liczby pojedynczej byłoby zbyt proste i naiwne, na dodatek uniemożliwiałoby wprowadzenie tak rozbudowanych wątków pobocznych i rozwinięcia innych postaci. Dlaczego narzucasz autorce swoją wizję? Tego nie jestem w stanie zrozumieć. Mówisz, że nie zainteresowała Ciebie wątkiem 'Sevmione',nie wiem czy nie zauważyłaś, ale między nimi jeszcze nic się nie zaczęło. To dopiero pierwszy etap,przecież nie rzucą się sobie nawzajem w ramiona od razu? No trochę realizmu. Narzekasz na wielowątkowość i brak orientacji czasowej na początku - nie wiem jak można się nie zorientować w poszczególnych elementach całej układanki, nie chcę być niemiła, ale albo masz problemy z uważnym czytaniem albo z logicznym myśleniem (może jedno i drugie?). Moim zdaniem właśnie to jest lwa część tego opowiadania, wszystko prędzej czy później ułoży się w jedną całość, a zgadywanie potencjalnego rozwinięcia czy wydarzeń jeszcze bardziej rozbudza wyobraźnię. To jest tak jakbyś zarzuciła J.K.Rowling, że dała za dużo wątków w swojej książce i to, że narracja nie jest prowadzona z perspektywy Harrego. Litości. Zjechałaś za interpunkcję, to chyba jedyna uwaga, z którą jestem w stanie się zgodzić. Szkoda tylko,że nie dostrzegłaś tego, że w końcowych rozdziałach nie wygląda to tak, jak to ujęłaś, koszmarnie. Szkoda tylko, że kreujesz się na poradnię językoznawczą PWN, a sama nie zwracasz uwagi na cudowne zestawienia leksykalne i składniowe w swoim własnym tekście: "wyrzekłam się wszelkich wyrzeczeń" <3 Mnie takie wpadki rażą bardziej niż kłopotliwa interpunkcja autorki.
    Pomijam też fakt, że zaprzeczasz sama sobie: chcę być obiektywna, ALE podyktuję autorce, że ma pisać narracją pierwszoosobową. Konsekwentna to Ty nie jesteś. Zgadzam się też z Marią N. Joy, że tak zaciekle skupiłaś się na przecinkach, iż zupełnie pominęłaś: a)warstwę stylistyczną, b)to, co ogłaszasz jako swój konik czyli "realizm" c)ocenę konkretnych postaci. Co do długości notek: jeśli coś jest dobrze napisane, a tutaj jest, to nawet jeśli byłyby dłuższe, nie robią różnicy.
    I ostatnie, piszesz w komentarzu: "autorka na pewno wie, że pisze genialne opowiadanie, pochwaliłam ją za to (...)". Pochwaliłaś? Niby gdzie? Och, całkiem możliwe, że nie zauważyłam przy tej długiej (i tutaj za długiej,jeśli czepiamy się tej rzeczy)liście błędów interpunkcyjnych. Wszystko można było zgrabnie ująć: przecinki przed X,Y,Z. I podać po jednym przykładzie.
    Cóż nie będę się dalej pastwić nad tą oceną, która jest, moim zdaniem, nieadekwatna do długości tekstu i jego złożoności.
    ~Saya

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już spieszę Ci z wyjaśnieniami:
      1. Nie napisałam, że każdy blog musi mieć cytat, tylko są one bardziej przyciągające, ale i tak wszystko zależy od autorki i jej woli.
      2. Również nie napisałam, żeby autorka przeniosła się na narrację pierwszoosobową; sama takiej nie lubię, bo, jak zauważyłaś, nie daje ona tak dużego pola do popisu. Napisałam tylko, żeby autorka bardziej skupiała się na Severusie, bo kiedy tytuł mówi "o Severusie", to co jak co - opowiadanie powinno być właśnie o nim. Sugerowałam, żeby pomyślała nad częstszym opisywaniem tego, że coś on zauważył, odczuł, ale nie miałam na myśli rezygnowania z wszelkiego pisania o innych, a tym bardziej przenoszenia się na inną narrację.
      3. Pisząc o sevmione, nie byłaś w temacie. Otóż pod moją ostatnią oceną autorka tego bloga wyraziła nadzieję, że uda jej się mnie zainteresować tym pairingiem na podstawie tego, co napisała. Więc jak widzisz, miałam największe prawo dać jej odpowiedź, że jak na razie nic z tego nie wyszło. Doskonale wiem, że ich wątek dopiero się rozwija.
      4.Hmm... jeśli tak Ci zależy, mogę pójść do specjalisty i on stwierdzi, czy mam jakieś zaburzenia psychiczne, ale myślę, że nie Tobie to oceniać. Jak napisałam wcześniej - chciałabym, żeby to autor przekazał mi sytuację, a nie żebym ja musiała się domyślać. Nie stwierdziłam, że autorka nie potrafi przekazać czasu, tylko że czasami za późno pozwala mi stwierdzić, o kim lub o jakim czasie jest mowa. Słowa nie napisałam, że chce mieć podane rozwiązanie wątków na tacy, więc nie wiem, skąd ta opinia Ci się wzięła.
      5. "To jest tak jakbyś zarzuciła J.K.Rowling, że dała za dużo wątków w swojej książce i to, że narracja nie jest prowadzona z perspektywy Harrego." No właśnie nie koniecznie. W "Harrym Potterze" nie było aż tak wielu wątków. Narracja rzeczywiście nie była z perspektywy Harry'ego, ale historia była prowadzona z jego strony (a jest różnica pomiędzy narracją pierwszoosobową, a prowadzeniem opowiadania z czyjeś perspektywy). Zauważ, że w książce jedynymi fragmentami, w jakich Potter nie brał udziału były tylko niektóre początki książek, kiedy było coś na przykład o Dursley'ach albo Voldemorcie. I właśnie o takie rozegranie mi chodziło - nie o narrację pierwszoosobową, ale o rozpisanie tego tak, jakby w większości wydarzeń to Severus brał udział.
      6. Owszem, pod koniec nastąpiła lekka poprawa interpunkcji, ale nie za duża. Oceniam ogół i o ogóle napisałam. Gdyby była naprawdę duża różnica pomiędzy początkiem opowiadania a końcem, to na pewno bym o tym wspomniała.
      7. Nie kreuję się na żadną poradnię. Kiedy autor zgłasza się do oceny, chce usłyszeć opinię innych i dowiedzieć się, jakie błędy popełnia. Ani razu się nie wymądrzałam w ocenach, żebyś mogła tak twierdzić. Starałam się pisać tak, by autorka bloga zrozumiała, o co mi chodzi i doradzałam. W końcu na tym polega moja praca, nie sądzisz? A co do tego fragmentu "wyrzekłam się wszelkich wyrzeczeń", masz rację, tyle że nie jest to błąd wynikający z mojej niewiedzy, a poplątania się. Każdemu się zdarza, a ja jestem tylko człowiekiem, a w dodatku mam gorączkę. Jeśli nigdy coś takiego Ci się nie przytrafiło, to chylę głowę.

      Usuń
    2. 8. "chcę być obiektywna, ALE podyktuję autorce, że ma pisać narracją pierwszoosobową." Myślę, że nie znajdę w mojej ocenie fragmentu, gdzie napisałam "masz pisać w narracji pierwszoosobowej i koniec, kropka!". Jak powiedziałam kilka razy - nawet czegoś takiego nie miałam na myśli.
      9. Nie komentowałam stylistyki? No cóż, co powiesz na to: "Lepiej by było „jego ulubiona drużyna radziła sobie w tym sezonie na tyle źle, że nawet ci z Lyonu ich pokonali"”. Czy nie jest to komentarz odnośnie stylistyki? Znajdziesz takich więcej.
      10. Realizm tyczy się na pewno savmione, a pisząc o tym, tak jak napisałam wcześniej, nie byłaś w temacie, więc nie będę tego komentować.
      11. O każdej postaci na pewno nie napisałam, masz rację, może było to trochę za ogólnikowe, ale nie pominęłam tego całkowicie.
      12. Doskonale wiem, że jeżeli autorka ma tyle do przekazania czytelnikom, to jest to godne podziwu. Ja tylko podsunęłam pomysł, bo mnie osobiście przeszkadzało długie wpatrywanie się w monitor, ale może to wina tego, że czytałam po kilka rozdziałów na raz.
      13. Ocena poprawności językowej polega na wskazaniu błędów autorki, żeby nie było, że wymyśliłam sobie to z kosmosu. Daję jej też listę błędów po to, by mogła łatwo i szybko spojrzeć, gdzie ona popełniła taki błąd. Nie rozumiem, dlaczego masz pretensje o to, że wypisałam sporo tych przykładów. Gdybym wypisała ich ze trzy, zarzuciłabyś mi, że się nie przyłożyłam, a błędy i taką ilość punktów wystawiłam bezpodstawnie.
      14. Ocena nie jest wyjątkowo długa, ale na pewno nie jest krótka. Ma dwanaście stron i naprawdę wymagało to poświęcenia.

      Mam nadzieję, że rozwiałam trochę Twoje wątpliwości. Nie wiem, czy zasłużyłam sobie na stwierdzenie, że jestem niespełna umysłowo, ale pogodzę się z tym jakoś.

      Usuń
  3. Nie napisałam, że jesteś niespełna umysłowo, ale skoro doszłaś do takich wniosków na podstawie mojego tekstu to gratuluję.
    Życzę powodzenia w dalszej działalności krytyka literacko-blogowego.
    ~Saya

    OdpowiedzUsuń