-
O! Znowu Dama Kier zgłasza się na ochotnika do
odpowiedzi! No, no, chyba będę musiała ocenić Twoją aktywność, zasługujesz na
pochwałę!
Godzina
wychowawcza
Adres daje mi jasno do
zrozumienia, o czym będzie blog. Wiem, że będzie to opowiadanie i wiem, że
będzie to fanfic o Huncwotach, czyli to, co lubię najbardziej. Cytat na belce
też jest bardzo ładny i naprawdę pasuje mi do Huncwotów. Jakby było to
zapowiedzenie przyszłości, kiedy wszyscy będą po kolei ginąć. Nie wiem, czy
chodziło Ci o taki przekaz, w każdym razie tak to odbieram. Autor cytatu jest
na podstronie, więc wszystko się zgadza.
5/5
Plastyka
Bardzo podoba mi się pomysł na szablon.
Nagłówek jest naprawdę świetny, ale kolor jest strasznie mdły i nijaki.
Pasowałby mi tutaj delikatny brąz, który dodałby wyrazistości i jakiejś
energii.
Mimo wszystko nagłówek
jest obłędny i zgadza się z tematyką bloga. Napis „Przysięgam uroczyście, że
knuję coś niedobrego” mógłby być napisany jednolitą czcionką, bo taka zmiana to
w sumie nawet nie wiem, skąd się wzięła.
Czcionka też jest bardzo
dobrze dobrana – wygodnie się czyta, nie razi w oczy i jest wyraźna.
Nie mam tu zbyt wiele do
gadania, tak naprawdę przeszkadza mi jedynie kolorystyka.
13/15
Język polski
Zaczynając czytać pierwszą część, miałam cały czas w głowie Twoje słowa,
żebym nie przeraziła się początkiem historii. Patrzyłam z przymrużeniem oka, w
końcu byłaś o cztery lata młodsza, ale miałaś wtedy piętnaście lat, więc nie
przesadzajmy.
Zaczęłaś od piątej klasy, czyli tak jak większość osób. Opis tego roku
był w miarę dobry. Nie działo się strasznie dużo, ale też nie za mało. Po prostu
akurat. Szósta i siódma klasa… zdenerwowałam się. Każda po jakieś dziesięć
notek, wszystko przeleciało jak z bicza strzelił, jakby Ci zupełnie nie zależało.
Historię całego roku przeczytałam w dwa dni. Nie jest to frustrujące? Jest
jeszcze jedna rzecz, która za każdym razem mnie tak irytowała, że miałam ochotę
coś potłuc. Mianowicie chodzi mi o kopiowanie pani Rowling. Zaraz mnie
zapytasz, o co mi chodzi, bo przecież piszesz fanfiction. Spójrz na te kilka
rzeczy:
1. -
Słyszenie głosów nie jest szczęśliwą oznaką - powiedział jeden z portretów na
ścianie, przedstawiający starego czarodzieja w żółtym cylindrze. - Nawet w
świecie czarodziejów...
2. Minęli
właśnie zapłakanego sprzedawcę, który ze łzami w oczach zakładał ogromne
rękawice, zmierzając do klatki w której trzepotały okładkami żarłoczne książki.
3.
- Dla dobra twojego i wielu innych uczniów, zwierciadło Ain Eingarp
zostanie jeszcze dzisiaj stąd przeniesione. I błagam cię, James. Nie szukaj go
nigdy więcej.
4.
- Po co? - spytał Rogacz. - Przecież to jasne. Wieczorem będzie bardzo mglisto.
5.
- Pewnie, i tak na pewno będzie - odpowiedział mu Syriusz. - Przecież sam fakt,
że pojawimy się na egzaminach będzie "powyżej oczekiwań"...
6. - Rozmokłe,
brązowe fusy - syknął Łapa szczerząc zęby.
- Chyba musisz udać się do okulisty - odparł
Rogacz z błyskiem w orzechowych oczach. - Żeby ci skontrolował wewnętrzny
wzrok.
7. Przepowiednia w rozdziale jedenastym (nie chodzi mi
o samą przepowiednię, ale o to, jakby było to wypowiedziane, w jakich
okolicznościach, nawet „ekhe, ekhe” na końcu, zupełnie jak w filmie).
8. Jednorożce w czterdziestej pierwszej notce.
Czy tylko ja
mam deja vu? Miałaś tyle pomysłów na dowcipy huncwotów, a nie mogłaś wymyślić
kilka tekstów, tylko poleciałaś na łatwiznę, ściągając z książki? To już chyba
lepiej w ogóle nie pisać czegoś takiego… Mnie to strasznie irytowało.
Było też kilka nieprawidłowości, np.:
1.
Oprócz
tego przypominał, że jeśli znajdzie u kogoś łajnobombę, bombonierki Lassera lub
glizgotki ze sklepu Zonka, daje natychmiastowy, tygodniowy szlaban.
– Bombonierki Lesera (tak się pisze) wynaleźli przecież Fred i Geogre…
2. Andromeda
powinna mieć już córkę!
3.
Stan Shunpike był stanowczo za młody, kiedy w Twojej wersji obsługiwał
bohaterów podczas podróży Błędnym Rycerzem. Dokładnie nie pamiętam, ile miał
lat, bo zapomniałam zanotować, ale zdaje się, że miał ich tylko kilka.
W trzydziestym rozdziale wpisywałaś różne cytaty, które były
przerywnikami tekstu, ale nie podałaś ich autorów. Uzupełnij to. Nienaturalna
wydawała mi się też podejrzliwość Jamesa wobec nowej uczennicy – Elizabeth
Vector. Wykreowałaś ciekawą postać, a akcja rozegrała się na przestrzeni dwóch,
trzech notek. Niezwykłe marnotrawstwo okazji…
Napisałaś też coś takiego: Wkrótce po śmierci ojca Jamesa,
odeszła również jego matka. (nie powinno tu być przecinka) Hmmm…
W jaki sposób odeszła? Zostało to jedynie bardzo krótko wyjaśnione kilkanaście
notek później, ale powiedziałaś tylko, że umarła z żalu. Nie wiem nic na temat
tego, w jaki sposób to się stało.
Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie strasznie
denerwowała – niektóre tak sentymentalne fragmenty, że aż chciało się walić
głową w stół. Musiałaś mieć jakieś gorsze dni, bo pojawiało się to tylko przez
jakiś czas i aż czuć było melancholię. Przykładem jest kawałek rozdziału
trzydziestego czwartego:
- Wiesz, Rogasiu, jesteśmy milionerami.
- Tak. Najbogatszymi ludźmi na całym świecie.
- Mamy największy skarb.
- Siebie.
Brzmi całkiem ładnie, ale nienaturalnie w ustach dwójki
szesnastolatków. Rozumiem napisać coś takiego raz czy dwa, ale u Ciebie od
pewnego momentu było to non stop. W drugiej części, w trzeciej też, ale nie na
aż taką skalę, było pełno przemyśleń. Przyznam się szczerze, że za którąś notką
pełną przemyśleń zaczęłam te fragmenty pomijać. Powinnaś tworzyć to rzeczywiście
bardziej jako opowiadanie, a nie pisać głównie refleksje. Nudziło mnie to, a już
zwłaszcza dlatego, że czytałam wszystko za jednym razem, a nie jak normalny
czytelnik czekałam ileś dni na nowy rozdział.
Najbardziej zawiodłam się na drugiej części. Zawsze uwielbiałam
historie Huncwotów po skończeniu Hogwartu i naprawdę z niecierpliwością
czekałam, kiedy przeczytam coś takiego u Ciebie. Przez kilka lat przeleciałaś w
moment, obrazy jedynie migały i na tym to polegało. Bardzo chciałam czytać o
ich codzienności, bo jak dla mnie to najlepsze, co może być, a u Ciebie tego
nie znalazłam. Coś się działo: Remus został uznany za zdrajcę, były walki z Voldemortem,
urodził się Harry, zmarły przyjaciółki Lily i… tyle.
Teraz czas na pozytywy. Podobało mi się to, jak opisywałaś przyjaźń
chłopaków. Coś niesamowitego, naprawdę. Jeszcze nie spotkałam kogoś, kto tak by
opisywał przyjaźń. Zawsze w takich historiach wszyscy skupiają się na dokuczaniu
Jamesa Lily i ich miłości, a Ty świetnie dzieliłaś czas. Do tego te wszystkie
kawały, żarty, odzywki… mistrzowskie. Pisałaś może niewyszukanym słownictwem,
ale tak naturalnie, że czytało się bardzo płynnie. Doskonale wykreowałaś
huncwotów, charakter każdego z nich został świetnie przedstawiony, ale nie mogę
tego powiedzieć o dziewczynach… w każdym razie z całą pewnością wciągnęłaś mnie
ciągłą akcją i wydarzeniami, pomimo że nie było to nic specjalnie oryginalnego
i pełnego napięcia. Raczej wszystko na luzie, ale w końcu to te kolorowe lata w
Hogwarcie. W niektórych momentach szczerze śmiałam się do rozpuku, wyobrażając
sobie żarty Huncwotów i ich rozmowy. Ta część była zdecydowanie najlepsza.
Drugą część opisałam… Ciężko mi znaleźć tam pozytywy. No, może to, że
widać tam zmianę Twojego stylu i genialne przejście z radosnej atmosfery w
ponury i pełen napięcia klimat.
Byłam bardzo ciekawa trzeciej części i w sumie nie zawiodłam się. Na
razie opisujesz czas, kiedy Harry jest w trzeciej klasie, więc zaraz pozna
Syriusza i jego historię, a Remus właśnie pierwszy raz zobaczył syna swojego
przyjaciela. Historia Lupina jak na razie nie jest tak wciągająca jak Łapy.
Uczy w Hogwarcie i niby coś się dzieje, ale sądzę, że kiedy nie będzie już
nauczycielem i rozpocznie prawdziwą działalność w Zakonie, pojawią się nowi
bohaterowie, wydarzenia… Jestem ciekawa, jak to rozegrasz i na pewno sprawdzę
za jakiś czas. Muszę przyznać, że postać Łapy opisana jest tu profesjonalnie.
Może momentami chciałabym coś więcej, bo jego myśli krążą głównie wokoło
Harry’ego, Petera i Jamesa, a przydałoby się coś na przykład o Voldemorcie, ale
na to jestem w stanie przymknąć oko, bo i tak wyszło genialnie. Gratuluję Ci z
całego serca rozdziału dziewięćdziesiątego, ale nie pisz takich nigdy więcej,
bo ludzie popadną przez Ciebie w depresję, szczególnie tacy wrażliwcy jak ja.
Płakałam, kiedy Syriusz klęczał nad grobem Jamesa i Lily, płakałam, kiedy z
nimi rozmawiał. Płakałam jak bóbr.
Fabuła Twojego opowiadania nie urzekła mnie do końca, bo w sumie nie za
wiele się działo, ale czytało się przyjemnie i nie zapominałaś o każdym
elemencie – i humorze, i Voldemorcie, i wrogach, i przyjaźni, i miłości… Było
wszystko, tylko za mało rozwinięte. Popracuj nad tym, bo może być jeszcze
cudownie.
Świat przedstawiony też mógłby być lepiej wykreowany, bo praktycznie nie
było żadnych opisów miejsc czy postaci.
Głównych bohaterów przedstawiłaś mistrzowsko, ale zbyt często
zapominałaś o tych pobocznych, a zwłaszcza o przyjaciółkach Lily, a przecież
Huncwoci spędzali z nimi na pewno sporo czasu.
35/50
Poprawność językowa
1. Znów w Hogwarcie
Z
pociągu wylało się na peron wiele uczniów Szkoły Magii i Czarodziejstwa.
– „Wielu”.
Z
jednego z wagonów, wysiadło czterech uśmiechniętych chłopców, kierujących się
do powozów. – Niepotrzebne przecinki. Ostatni może
zostać, ale osobiście preferuję niewstawianie przecinków przed imiesłowami
przymiotnikowymi.
Jak
się nie pospieszymy to nie zdążymy na ucztę powitalną!
– Brak przecinka przed „to”.
Dzień
dobry szanowne panie! – Brak przecinka przed „szanowne”.
-
To było super James! - zewsząd dopływały do chłopaka słowa uznania starszych
uczniów. – Brak przecinka po „super”.
-
To było okropne Potter - wycedziła przez zęby Lily.
– Tak samo – brak przecinka po „okropne”.
-
Oj no nie bądź już taka oficjalna Lilka! - I również to samo – po „oficjalna”.
Takich błędów jest dość dużo, więc nie będę
wypisywać wszystkich, bo zajęłoby mi to kilka stron. Po prostu przed zwrotami
do kogoś stawiamy przecinek.
A
potem odwrócił się w stronę Jamesa, i powiedział do niego: […]
– Niepotrzebny przecinek.
-
Nie wątpię... To chyba jedyna dziewczyna, która cię olewa co nie?
– Brak przecinka przed „co nie”.
Łapa
i Rogacz toczyli walkę "na poduszki", rzucając w siebie coraz
cięższymi przedmiotami. – Po co cudzysłów?
Na
meczach quidditcha, kiedy udało mu się złapać Złotego Znicza w wyjątkowo
widowiskowy sposób, mówił do niej: "Podobało ci się, prawda Lilka?
Nie odrywałaś ode mnie wzroku na meczu!".– „Złoty znicz” z małych liter
(nie będę więcej poprawiać).
-
Nie zwracaj na niego po prostu uwagi. - skomentowała krótko Alissa. - On jest
jak każdy facet. Chciałby tylko jednego. Niczym się nie wyróżnia...
– Bez kropki po „uwagi”.
-
A dlaczego nie? Tak na prawdę, wcale ich nie znamy. – Niepotrzebny przecinek.
-
Dobrze, to jak ich już poznasz, to nam opowiesz. - syknęła Lily i odwróciła się
od dziewczyn dając każdej do zrozumienia, że to koniec tej rozmowy.
– Brak przecinka przed „dając”. Do tego znowu bez kropki po „opowiesz”. Było to
dawno i myślę, że znasz już zasadę, ale na wszelki wypadek – kiedy przypis, tak
jak tutaj jest „syknęła”, nawiązuje do formy wypowiedzi danego tekstu, nie
stawiamy kropki. Jeśli jednak nie nawiązuje, czyli na przykład jest „wstał”,
wtedy wstawiamy kropkę.
Za
nim, i tym jego kumplem, Blackiem. – Niepotrzebny
przecinek po „nim”.
2. Czerwonowłosy Malfoy
-
Nie wiem jak oni chcą zdać Standardowe Umiejętności Magiczne - ciągnęła nic nie
zauważywszy Alissa. - Oni wiedzą jak wygląda książka?
– Brak przecinków przed „jak oni chcą”, „nic nie zauważywszy” oraz „jak
wygląda”.
Syriusz
podpierał jedną ręką swoją głowę, kołysząc się to w przód, to w tył; James z
założonymi rękami śledził nieprzytomnym wzrokiem lot muchy; Remus spał z nosem
w książce, a Peter chrapał głośno pod stolikiem.
– Zamiast średników powinny być przecinki.
-
Chyba żartujesz - wyjąkała Lily czerwieniąc się.
– Brak przecinka po „Lily”.
Obojga
szczerze nienawidzili, tak jak Regulusa Black'a czy Averego.
– Niepotrzebny apostrof. Apostrof stawia się tylko wtedy, gdy wyraz obcego
pochodzenia kończy się na samogłoskę.
-
Ciekawe czemu im tak wesoło... - wyjąkała Lily pisząc wypracowanie z
zielarstwa. – Brak przecinków przed „czemu” i
„pisząc”.
3. Niepokojące wieści ze świata czarodziejów
Lily
Evans siedziała w Wielkiej Sali jedząc jajecznicę i studiując podręcznik do
obrony przed czarną magią, kiedy jakaś czarna postać usiadła naprzeciwko niej.
– Brak przecinka przed „jedząc”.
Postanowili
wykorzystać okazję, by dopiec Snape'owi, po uprzednim, nieudanym żarciku.
– Niepotrzebny przecinek przed „po”.
Minerwa
McGonagall patrzyła jak siada obok swojego kolegi i dopiero wtedy zwróciła się
do Jamesa: […] – Brak przecinka przed „jak”.
Niektóre
już wylądowały: siedziały na ramionach swoich panów czekając na pochwały.
– Zamiast dwukropka wstawiłabym po prostu „i”.
Na
prawdę nie wiedziała o co chodzi. – Brak przecinka przed
„o”.
4. W Hogsmeade
-
Eee... Ta-ak, oczywiście - powiedziała - Ale jeśli będę mogła przyjść dzisiaj
na twój trening quidditcha - dodała szybko i oblała się jeszcze większym
rumieńcem. – Brak kropki po „powiedziała”.
-
No bo kiedy proponowałeś, żeby pisać tą kartkę "Wypijesz - ona będzie twoja." to nie mówiłeś
tego poważnie, co nie? – Bezsensu. Chyba powinno być
„napisać tę kartkę” i powinno być
bez kropki po „twoja”, a zamiast tego po cudzysłowie powinien być przecinek.
Odwrócili
się i zobaczyli, że w idzie ona w ich kierunku z Lily, która z trudem
dotrzymywała jej kroku. – Bez „w” przed „idzie”.
-
A co, Lily Evans chce się ze mną umówić? - zapytał James wyszczerzając zęby i
mierzwiąc i tak rozczochrane już włosy. – Brak przecinka przed
„wyszczerzając”.
Ruda,
jakby wyrwana z transu powiedziała szybko, ale dokładnie.
– Brak przecinka po „transu” – to było wtrącenie.
-
No to do zobaczenia! - rzuciła beztrosko Lavender i skierowała się po
marmurowych schodach do wieży Gryffindoru. – Nie za bardzo
pasuje mi to „skierowała się po marmurowych schodach do wieży Gryffindoru”.
Zamiast „skierowała się” lepsze by było „ruszyła”.
Hogwarckie
błonia topiły się w blasku słońca. – A nie mówi się
„tonęły w słońcu”?
James
przebrał się w szkarłatną szatę z nazwiskiem "Potter" na plecach, i
słuchał uważnie nowej taktyki gry Gryfonów, wygłaszanej przez Marcusa Glannta,
kapitana drużyny. – Niepotrzebny przecinek przed „i”.
W
zasadzie nie wiedział nawet jak miała na imię.
– Brak przecinka przed „jak”.
Wszystkie
problemy, związane z nauką i nieodrobionymi pracami domowymi zostawał na ziemi.
– Niepotrzebny przecinek, a do tego miało tam być albo „zostawały” albo
„zostawiał”.
W
ciągu godzinnego treningu, Jamesowi udało się złapać małą, złotą piłeczkę
trzydzieści osiem razy, za każdym razem wykorzystując inną technikę.
– Niepotrzebny przecinek po ‘”treningu”.
-
Świetnie James! - mówił - Tylko pamiętaj. Najpierw dojdźmy do przewagi nad
drużyną. Później łap znicza, ale miej go na oku cały czas. Jednak, w sytuacjach
krytycznych, nie przejmuj się resztą. – Brak kropki po
„mówił” i lepiej by brzmiało tak: „Tylko pamiętaj – najpierw dochodzimy do
przewagi nad drużyną (lepiej byłoby tu dodać „przeciwną”), a później łap
znicza, ale miej go na oku cały czas”. W ostatnim zdaniu pominęłabym przecinki
– niewygodnie się tak czyta.
Po
skończonym treningu, Rogacz spotkał przed wejściem Krukonkę poznaną rano.
– Powinno być bez przecinka.
-
Ach, dzięki - wyszeptał obdarzając ją uśmiechem.
– Brak przecinka po „wyszeptał”.
Jednak
następny wypad do Hogmeade, będzie należał do ciebie!
– Niepotrzebny przecinek.
Trójka
ściśniętych pod niewidką postaci zbliżała się powoli do Petera otoczonego
przez... jak się później okazało trzech znajomych Ślizgonów: Lucjusza Malfoy'a,
Regulusa Blacka i Avery'ego.- Zamiast wielokropka
wstawiła bym przecinek i tak samo po „okazało” powinien być drugi.
Łapa
i Lunatyk z przerażeniem patrzyli na Ślizgona, który posunął się o wiele dalej
niż przypuszczali. – Brak przecinka przed „niż”.
5. Mecz quidditcha
Zdecydowała
jednak, że najrozsądniejszym wyjściem, będzie pójście z Lily, co też uczyniła.
– Niepotrzebny przecinek przed „będzie”.
Przybiegli
zdyszani rozglądając się dookoła i szukając dziewczyn.
– Brak przecinka przed „rozglądając się”.
Szybko
jednak tego pożałował, skurczył się i jęcząc masował zbity palec.
– Brak przecinka przed” masował”.
Bez
obrazy, ale gdyby nie my, to nie chciałbym wiedzieć co by z ciebie zostało tam,
pod Wrzeszczącą Chatą. – Brak przecinka przed „co”, ale
całe zdanie brzmi niegramatycznie.
-
Ach przepraszam cię szanowny Jamesie Potterze, że jestem no właśnie taka -
powiedziała z ironią Lily, która też z trudem powstrzymywała się od parsknięcia
śmiechem. – Brak przecinka po „ach”.
Chwilę
patrzył na oświetlony zamek i wrzawę dobiegającą z pomieszczenia, które
niedawno opuścił. – Jak można patrzeć na wrzawę? Co
najwyżej na tłum.
Sprytnymi
zaklęciami ożywili zbroje, które podchodząc do uczniów wyzywały ich wrzeszcząc
głośno; […] – Brak przecinka przed „wyzywały” i
„wrzeszcząc”.
Marcus
był bardzo przejęty, to jego ostatni rok w Hogwarcie i bardzo chciał zdobyć
Puchar Quidditcha dla Gryffindoru. – Zamiast przecinka
wstawiłabym myślnik.
James...
Złap znicza jak tylko go zobaczysz. – „Złap” z małej litery i powinien być
przecinek przed „jak”.
Rozległy
się wiwaty, na trybunach gdzie powiewały barwy Slytherinu, natomiast Gryfoni,
Puchoni i Krukoni wzmogli doping. Oni także nie chcieli aby Ślizgoni przejęli
prowadzenie w tabeli. – Przecinek zamiast przed „na
trybunach” powinien być przed „gdzie”. Brakuje też przecinka przed „aby”.
Właśnie
krążył wokół stadionu kiedy... Tak, Złoty Znicz przeleciał obok jego prawego
ucha pędząc naprzód. – „Tak” powinno być z małej litery, a
przed „pędząc” – przecinek.
Poczuł
za sobą szukającego Ślizgonów, siedział mu na ogonie.
– Zamiast przecinka powinien być średnik albo myślnik.
6. Potęga Lorda Voldemorta
Vartus
przywalił ci tłuczkiem jak już złapałeś Znicza.
– Brak przecinka przed „jak” i „znicz” z małej litery.
Martwiłaś
się chociaż, jak leżałem w Skrzydle Szpitalnym ze złamanymi kościami w obu
rękach i prawej nodze, z ciężkimi uszkodzeniami ciała? – „Skrzydło
szpitalne” pisze się z małej litery i powinno być „kośćmi”.
Nieznanym pozostaje fakt, gdzie może
teraz przebywać Sami-Wiecie-Kto. Dotarły do nas niepotwierdzone informacje, że
ukrywa się gdzieś, czekając żeby zaatakować. – „Nieznanym pozostaje fakt”? Chyba sama przyznasz, że brzmi to co
najmniej dziwnie. No i skoro jest napisane, że nie wiadomo, gdzie przebywa, to
informacja, że ukrywa się GDZIEŚ, jest dość mało interesująca. Oprócz tego brak
przecinka przed „żeby”.
Uczniowie
weszli do ponurej klasy, usiedli w ławkach i wyjęli, jak zwykle podręczniki,
pergaminy i kałamarze. – Niepotrzebny przecinek przed
„jak”.
Ale
dzięki tej Różdżce Przeznaczenia, zabił wiele osób.
– Niepotrzebny przecinek.
W
1945 roku odbył się pojedynek pomiędzy Grindelwaldem, a Dumblerorem.
– Niepotrzebny przecinek.
Wraz
ze wzrostem swojej potęgi, Czarny Pan zaczął wcielać swój plan w życie. –
Niepotrzebny przecinek.
Jednak...
Ostrzegam was. – „Ostrzegam” powinno być z małej
litery.
Chociaż
dla całej mojej rodzinki, on jest ideałem. – Niepotrzebny
przecinek.
Kto
ostatni w Wielkiej Sali ten jutro idzie do kuchni po porcję eklerków!
– Brak przecinka przed „ten”.
7. Pełnia księżyca
Okazało
się, że ostatni do Wielkiej Sali dotarł James, ponieważ spotkał po drodze Mary
Duff, tę Krukonkę z czwartego roku i chcąc - nie chcąc, wypadało zamienić z nią
parę zdań. – Brak przecinka przed „i” – to było wtrącenie.
A
nauki też sporo, nie odrobiłem jeszcze zupełnie nic z tego co nam zadano.
– Zamiast przecinka po „sporo” wstawiłabym myślnik, a przecinek przed „co”.
Syriusz
zadusił śmiech nagłym wybuchem kaszlu, natomiast Remus i Peter wpatrywali się w
Jamesa ze zdziwieniem i jednocześnie rozbawieniem.
– Powinno być chyba „zdusił”.
James
co prawda także się uśmiechał, ale wcale nie był szczęśliwy z tego powodu, że
jak to określił Łapa "Jęcząca Marta na niego leci". –
Po „że” i „Łapa” powinny być przecinki, bo to było wtrącenie.
Czy
dla Huncwotów też jesteś taka niemiła jak tutaj wchodzą?
– Brak przecinka przed „jak”.
[…]
- przerwała widząc złość na białej "twarzy" Marty.
– Dlaczego „twarzy” napisałaś w cudzysłowie? Może i jest duchem, ale chyba
nadal ma kształt człowieka.
JAMES
WIE, ŻE JA NIE ZNOSZĘ JAK MÓWI SIĘ DO MNIE PER JĘCZĄCA MARTO!
– Brak przecinka przed „jak”.
-
Nie kradnę, one same mi je wpychają - odpowiedział spokojnie Rogacz szczerząc
zęby do Lily, która
zrobiła zdumioną minę. – Brak przecinka przed „szczerząc”.
Kierowali
się znanymi sobie skrótami, co znacznie zwęziło ich podróż.
– Zwęziło? Chyba skróciło…
Drzewo
natychmiast znieruchomiało, a czarny pies, jeleń i ukryty pod niewidką Remus,
mogli bezpiecznie przejść. – Niepotrzebny przecinek przed
„mogli”.
W
środku Remus zdjął pelerynę - niewidkę i wyszedł schodami w towarzystwie
przyjaciół piętro wyżej. – Pelerynę niewidkę piszemy
osobno. Ten błąd powtarza się dosyć często, więc nie będę go poprawiać za
każdym razem.
W
taj chwili wilkołak zobaczył dwa duże zwierzęta otaczające go.
– Literówka – powinno być „w tej chwili” i lepiej by brzmiało „dwa duże,
otaczające go zwierzęta”.
Łapa
ujadał wściekle pokazując białe kły i najeżając sierść, od czasu do czasu
podskakując do wilkołaka z groźbami. – Brak przecinka przed
„pokazując: i szczerze to dość ciężko wyobrazić mi sobie ten fragment:
„podskakując do wilkołaka z groźbami”.
Mały
szczur schował się w niewielkiej dziurze w rogu pokoju, obserwując to wszystko
ze strachem ale i z zaciekawieniem. – Brak przecinka przed
„ale”.
-
Co robiłyście wczoraj na przerwie obiadowej, w łazience Jęczącej Marty? -
zapytał James, patrząc na każdą z osobna. – Niepotrzebny
przecinek przed „w łazience”.
-
Po co chciałyście wiedzieć, co będziemy robić wczoraj?
– Powinno być „Co wczoraj robiliśmy”.
Rogacz
poczuł jak pali się ze wstydu.- Brak przecinka przed
„jak”.
8. Pies o trzech
głowach
Zza
okien, do Wielkiej Sali wlewały się promienie słońca, oświetlając jasno całe
pomieszczenie. W opustoszałym jeszcze stole Gryffindoru siedział James,
przeglądając nowy numer "Proroka Codziennego".
– Niepotrzebny przecinek po „okien”, za to brakuje go przed „oświetlając”. Ni i
pierwsze słyszę… siedzieć w stole…
Glizdogon
zapewnił, że pojawi się tam jak tylko napełni żołądek.
– Brak przecinka przed „jak”.
Tak
więc trójka Huncwotów, zajęła sobie najlepsze stoliki w pokoju wspólnym
Gryffindoru, z zamiarem napisania wypracowania na transmutację.
– Niepotrzebne przecinki.
Ślęczeli
nad książkami, przeszukując od czasu do czasu podręczniki, załamywali ręce
klejąc zdania i złoszcząc się na samych siebie, że nie zrobili tego wczoraj.
– Brak przecinka przed „klejąc”, ale swoją drogą to słowo tutaj zupełnie nie
pasuje…
Przedpołudnie
spędzili w pokoju wspólnym, pogrążeni w rozmowie, i odrabianiu prac domowych.
– Czy tylko ja tego nie zrozumiałam?
Zasłony
we wszystkich oknach były zaciągnięte i każdy rozsądny człowiek, uznałby od
razu, że nikogo nie ma. – Niepotrzebny przecinek przed
„uznałby”.
-
No tak, pewnie wyrosną na dziesięć stóp! - zażartował Syriusz i zbliżył się do
koszyka, z zamiarem odsłonięcia kocyka, którym przykryte były zwierzaki.
– Niepotrzebny przecinek przed „z zamiarem”.
Hagridzie,
przecież wiesz jakie typy tam się kręcą! – Brak przecinka przed
„jakie”.
A
później to... Się zobaczy. – „Się” z małej litery. Bardzo
często po wielokropku piszesz wyraz z wielkiej litery, mimo że to kontynuacja
zdania. Nie będę wypisywać wszystkich, bo zajęłoby to stanowczo za dużo
miejsca.
Idealnie
pasuje do kogoś tak milusi jak on! – „Tak milusi jak on”?
[…]
bo chciałem zapytać Aberfortha czy zna jakieś środki na ślimaki.
– Brak przecinka przed „czy”.
Teraz
głównie śpi, budzi się co parę godzin na jedzenie, i znowu śpi.
– Niepotrzebny przecinek przed „i”.
Skorzystali
z paru znanych skrótów, tak, że już skręcali w ostatni korytarz, prowadzący do
portretu Grubej Damy, kiedy przed nimi pojawił się kot.
– Niepotrzebny przecinek przed „że” i lepiej by wyglądało bez przecinka po
„korytarz”.
W
taj chwili przed nimi nie było już małego kota, tylko ich nauczycielka
transmutacji, profesor McGonagall. – Literówka – powinno
być „tej”, ale zdanie ogólnie nie brzmi za ładnie.
Było
ją dobrze widać z daleka, poprzez płomiennorude włosy.
– Poprzez? To one były przezroczyste? Chyba powinno być „przez” i bez przecinka.
Spuściła
wzrok na podłogę i podeszła do McGonagall z wzrokiem utkwionym w jej stopach.
– Powinno być „ze wzrokiem”, a poza tym w jednym zdaniu użyłaś dwa razy
odmienionego słowa „wzrok”. No i nie powinnaś pisać tego „z(e) wzrokiem
utkwionym w jej stopach”, bo przecież już napisałaś, że spuściła wzrok na
podłogę.
9. Utrapienie Snape’a
Jak
jeszcze raz znajdę ten podręcznik w moich bokserkach to opowiem wszystkim jaki
jest stan twoich skarpetek. – Brak przecinków przed „to” i
„jaki”.
Nie
wiem czy wiesz, ale zjadł mi już tę koszulkę z Fatalnymi Jędzami.
– Brak przecinka przed „czy”.
Kiedy
go zaczarowałem to prawie odgryzł mi palce - powiedział radośnie.
– Brak przecinka przed „to”.
[…]
- dopowiadał Syriusz przeganiając przestraszonych pierwszoroczniaków. –
Brak przecinka przed „przeganiając”.
Tyle,
że tego nie było w planach […] – Niepotrzebny
przecinek.
-
Wiecie, ja naprawdę nie wiem czy powinniśmy...
– Brak przecinka przed „czy”.
-
Aaa! No fakt! – powiedział James po czym klepnął się ręką w czoło.
– Brak przecinka przed „poczym”, co oczywiście powinno być razem.
Wpatrywał
się w swój nowy strój z niedowierzaniem, po czym rzucił wściekłe spojrzenie
Huncwotom. – To samo – „poczym” pisze się razem.
Parę
godzin później Huncwoci siedzieli w pokoju wspólnym, kończąc wypracowanie z
Zaklęć dla Flitwicka. – „Zaklęć” powinno być z małej litery.
Lepiej
chodźmy, na nasz szlaban […] – Niepotrzebny przecinek.
Ale
wtedy, żadnemu uczniowi nie przyszłoby nawet do głowy, włóczyć się po nocy,
zaczarowywać zbroje, albo błocić w korytarzu...
– Niepotrzebne przecinki po „wtedy”, „głowy” i „albo”.
Filch
poderwał się i wrzasnął na całe gardło "IRYTEK!!!" po czym wybiegł z
gabinetu, pozostawiając Lily i Jamesa sam na sam.
– „Po czym” powinno być razem, a przed tym wstaw przecinek. Nie będę korygować
już tego „po czym”, bo jest tego bardzo dużo.
O
dzisiejszym incydencie z Severusem Sneape'em. – Powinno być
„Snapem”.
Ruda
ruszyła w stronę drzwi swoich do swojego dormitorium.
– Powinno być bez „swoich”.
Nie
mogła znaleźć właściwych słów, do tego co zrobili Huncwoci.
– Chyba miało być bez przecinka i „na to, co zrobili Huncwoci”.
Nie przebierając się w piżamę,
rzucił się do łóżka. – „Na łóżko”.
10. Huncwockie Boże
Narodzenie
W
ciszy oglądali jak z tuzin pojazdów wyruszało drogą do Hogsmeade, machając
znajomym. – Brak przecinka przed „jak”, a poza tym z budowy
zdania wychodzi na to, że to pojazdy machają znajomym. Mogłaś napisać:
„Machając znajomym, z ciszy oglądali, jak z tuzin pojazdów wyruszało drogą do
Hogsmeade”.
Nie
było także stołu nauczycielskiego, profesorzy siedzieli wraz z uczniami.
– „Profesorowie”. Zamiast przecinka lepiej wyglądałby średnik, ale przecinek
nie jest dużym błędem.
Czołowe
miejsce zajmował Dumbledore, w swojej odświętnej szacie i wysoką tiarą
czarodzieja, wyglądał na prawdę imponująco. – „Czołowe”
brzmi trochę dziwnie. Lepiej by było „honorowe”. Z tego zdania zrobiłabym dwa
osobne. Wstaw kropkę po „Dumbledore” i usuń przecinek po „czarodzieja”.
A
dalej miejsca zajęli inni nauczyciele, w tym Hagrid czy pani Pince, która
bardzo rzadko opuszczała ściany swojej biblioteki.
– Zamiast „czy” wstawiłabym „i” i usunęłabym „a” na początku.
Życzymy Wszystkim HUNCWOCKIEGO Bożego Narodzenia! – „Wszystkim” z małej litery.
Po uroczystej kolacji, cała trójka
Gryfonów udała się do pokoju wspólnego, gdzie czekały na nich prezenty. – Niepotrzebny
przecinek po „kolacji”.
Rogacz
rozerwał papier i zamarł zdziwiony tym co zobaczył.
– Brak przecinka przed „co”.
Epos jest na skraju
wyczerpania, i sami nie wiemy ile pociągnie. – Jak można postawić przecinek w takim miejscu? Absolutnie nie powinno
go tam być, ale brakuje przecinka przed „ile”.
James
zaklaskał w dłonie i wypuścił sowę przez okno, kierując się do sowiarni.
– Z kontekstu wynika, że to sowa miała się kierować do sowi arni, więc powinno
być „wypuścił sowę przez okno, która skierowała się do sowiarni”.
11. Przepowiednia
-
Spójrzcie na to - rzekł Rogacz rzucając na środek stołu nowy egzemplarz
"Proroka Codziennego". – Brakuje przecinka
przed „rzucając”.
Wieczorem
24 grudnia bieżącego roku, doszło do masowej ucieczki z Azkabanu - najlepszego
do tej pory więzienia dla czarodziejów. – Niepotrzebny
przecinek przed „doszło”.
Straciliśmy
strażników Azkabanu - mówi Arnold Mecum, Minister Magii - przeszli na stronę
Lorda Jakmutam... – Zachowajmy trochę logiki… Jak głowa
świata czarodziejów, najważniejsza osoba w świecie magii, może w publicznym
wystąpieniu mówić „Jakmutam”. Cała ta wypowiedź była po prostu straszna. „Niech
skonam…”
-
Był prawie tak czerwony na twarzy, jak jego kolor włosów! - mówił James
ocierając z policzków łzy szczęścia. - Wszystko miał pod kolor.
– Niepotrzebny przecinek przed „jak”, ale powinien być przed „ocierając”.
Znaleźli
właśnie jakieś proste i postanowili go wypróbować.
– Zamiast „go” powinno być „je”.
Mruknął
cicho "Denervanter!"
, i książka zaczęła (niczym Potworna
Księga Potworów) kłapać zębami zjadając to, co przyszło jej napotkać na
swojej drodze. – Niepotrzebny przecinek przed „i” tak
samo jak spacja przed nim, ale brakuje przecinka przed „zjadając”.
Stał
i patrzył na nią jak trzyma się za serce, patrząc na niego podejrzliwie.
– Brak przecinka przed „jak”.
James
jednym machnięciem różdżki usunął papierki z podłogi, po czym wybiegł z klasy
wróżbiarstwa przeskakując po czy stopnie na raz.
– Ekhem… „czy”? Brak przecinka przed „przeskakując”.
Nie
wiedział co się stało, sens tych słów całkowicie do niego nie docierał, chciał
tylko jednego: jak najszybciej porozmawiać o tym z przyjaciółmi.
– Brak przecinka przed „co”.
12. Klub pojedynków
Nie
wiem czy byłbym lepszy od tego rezerwowego... –
Brak przecinka przed „czy”.
[…]
powiedział na ucho Syriuszowi, powstrzymując się by znowu nie wybuchnąć
śmiechem. – Brak przecinka przed „by”.
W
końcu dopchali się przed tablicę ogłoszeń, gdzie centralne miejsce zajmował
duży afisz, z migocącymi się na szkarłatny kolor literkami.
– Niepotrzebny przecinek przed „z”.
Jest to nowy pomysł Ministra Magii, który ma na celu przygotowanie
uczniów do obrony złych zaklęć i uroków, w dzisiejszych czasach. – Niepotrzebny
przecinek przed „w”, a oprócz tego lepiej by brzmiało „do obrony przeciwko złym
zaklęciom i urokom”.
-
"Troszkę" - mruknął
pod nosem Remus robiąc łyk ze swojego kubka wielkości małej beczki.
– Brak przecinka przed „robiąc”, a poza tym… „robiąc”?
W
całej szkole nie mówiło się o niczym innym, niż Klubie Pojedynków, którego
pierwsze spotkanie miało się odbyć za niespełna pół godziny.
– Niepotrzebny przecinek przed „niż”.
-
Widzisz James - zaczął Remus, ponieważ Łapa tarzał się po ziemi nie mogąc
złapać oddechu. – Brak przecinka przed „nie mogąc”.
-
Zadurzyła! - ryknął
Syriusz dostając nowego napadu śmiechu. – Brak przecinka przed
„dostając”.
Huncwoci,
wraz z resztą podnieconych uczniów Hogwartu, udali się do Wielkiej Sali, gdzie zebrało
się już większość szkoły. – To wtrącenie jest niepotrzebne.
Równo
o czwartej, z komnaty obok wyszedł dość stary czarodziej w zielonej szacie
czarodzieja, z dużą, zawadiacko przekrzywioną tiarą na głowie.
– Napisałabym to tak: „Równo o czwartej z komnaty obok wyszedł dość stary
czarodziej w zielonej szacie z dużą, zawadiacko przekrzywioną tiarą na głowie”.
Chociaż w sumie ciężko mi sobie wyobrazić to zawadiackie przekrzywienie,
zwłaszcza u starego czarodzieja, ale niech ci będzie.
Ja
będę się przechadzał tu i tam, notując to co trzeba.
– Brak przecinka przed „co”.
Jego
przeciwnik - otyły Puchon z szóstego roku został rozbrojony nim nie minęło pięć
sekund. – Po „roku” powinien być przecinek, a poza tym
„został rozbrojony nim minęło pięć sekund”.
Peter
za to wyszedł z Wielkiej Sali z dynią, zamiast głowy. –
Niepotrzebny przecinek.
James
nie wierzył we własne szczęście i w podskokach zmierzał do wskazanego stołu,
natomiast Snape szedł szybko, z groźną miną. – Niepotrzebny
przecinek po „szybko”.
W
podskokach i różnych zawijasach, wycelował ponownie różdżką w Snape'a, który
się tego mało spodziewał, zajęty prowadzeniem nóg Rogacza.
- Niepotrzebne przecinki przed
„wycelował” i „zajęty”.
Zrobił
swoją różdżką duży łuk przed swoją głową, a po chwili pojawiła się tam
zielonkawy szampon do włosów, który pomknął w stronę Ślizgona.
– Powtórzenie słowa „swoją” , mogłabyś usunąć je w sumie oby dwa. Poza tym
powinno być „pojawił się tam”.
Snape
zaczął uciekać, to jedyne co pozostało mu bez obecności różdżki w dłoni.
– Trochę to nie ma sensu.
Cieszę
się, że nie stracił pan żywego rozsądku i zaczął gasić ten pożar...
– Żywego? Chyba zdrowego…
13. W gabinecie
Dumbledore’a
Jak
będzie chciał wejść to spotka go niezły ubaw! - mówił uradowany.
– Brak przecinka przed „to”.
Czas
pędził nieubłaganie, a James odliczał tylko ile dzieli go od spotkania z
dyrektorem. – Brak przecinka przed „ile”.
Oczywiście
dobrze wiedzieli gdzie się ten gabinet znajduje.
– Brak przecinka przed „gdzie”.
Rogacz
milczał z trudem tłumiąc w sobie chęć wybuchnięcia śmiechem.
– Brak przecinka przed „tłumiąc”.
Jeśli
profesor myśli, że będziemy stać spokojnie podczas gdy on przeklina nas na
każdym kroku, to będę musiał profesora rozczarować.
– Brak przecinka przed „podczas gdy”.
-
Co chciał? - zapytał szybko Syriusz budząc się z drzemki.
- Brak przecinka przed „budząc się”.
-
Acha, James! – „Aha”.
<Tu Olar robi sobie
przerwę, bo dostała oczopląsu, a tu jeszcze tyle notek… Cudem czyta dziwne
rzeczy, a nie to, co naprawdę tam jest>
14. Widziane i
nieprzewidziane
Nie
wiem czy to dobry pomysł – rzekł Peter patrząc na drzwi toalety Jęczącej Marty.–
Brak przecinków przed „czy” i „patrząc”.
Remus
stał chwilę w osłupieniu, tak jak Syriusz i Peter, ale po chwili zrozumiał na
czym polega gra Jamesa, więc również ruszył bez słowa w stronę drzwi.
– Brak przecinka przed „na czym”.
Pobiegł
w tamtą stronę co sił w nogach i już po chwili stał twarzą twarz z Severusem
Snape’m. – Powinno być „Snapem”.
-
Ty mi powiedz! – warknął Ślizgon patrząc ze złością na Syriusza.
– Brak przecinka przed „patrząc”.
Mimo
to, może warto spróbować? – Niepotrzebny przecinek.
Tam
rośnie taka wierzba. Wierzba Bijąca. – „Wierzba bijąca”
pisze się z małych liter.
Tak
więc Syriusz, James i Peter powiedzieli wszystkim obecnym w pokoju wspólnym „Dobranoc” i wyszli do swojego
dormitorium puszczając oko do Remusa, który kończył wypracowanie z
transmutacji. – „Dobranoc” powinno być z małej litery
i brakuje przecinka przed „puszczając”.
Szedł
pospiesznie w kierunku Wierzby Bijącej, tak pewnie jakby robił to codziennie.
– „Wierzba bijąca” z małych liter (nie będę już tego więcej poprawiać), a
przecinek zamiast przed „tak pewnie” powinien być przed „jakby”.
[…]
i używając swojej różdżki, oraz kawałka jakiejś gałęzi unieruchomił pień.
– Niepotrzebny przecinek.
[…]
krzyknął Rogacz patrząc w złości na przyjaciela, który nie mógł z siebie
wydusić żadnego dźwięku. – Brak przecinka przed „patrząc”.
Przerażony
Snape biegł przed siebie nie oglądając się do tyłu na to, co dzieje się z
Rogaczem, któremu jedna gałąź rozcięła policzek.
– Brak przecinka po „siebie”.
Chimera
odskoczyła usłyszawszy hasło i już po chwili Rogacz ze Snape’m stali przed
biurkiem Dumbledore’a wpatrując się w podłogę.
– Brak przecinków przed „usłyszawszy” i „wpatrując”.
Chcę
porozmawiać o tym co przed chwilą się wydarzyło
– Brak przecinka przed „co”.
Mogę
wiedzieć, skąd pan wiedział co zrobić, aby unieruchomić Wierzbę Bijącą?
– Brak przecinka przed „co” i „wierzba bijąca” z małych liter.
Nie wiem, i nie chcę wiedzieć […] – Niepotrzebny przecinek.
Nie
spodziewałem się tego po tobie, od czasu naszej ostatniej rozmowy.
– Niepotrzebny przecinek.
Była
pewna, że robi to dla ciebie, i że będziesz jej za to dziękował do końca życia.
– Niepotrzebny przecinek przed „i”.
Nie
skierował się jednak do skrzydła szpitalnego, tylko jako ogromny jeleń, pognał
przez błonia w stronę Wierzby Bijącej. – Niepotrzebny
przecinek przed „pognał” i sama wiesz, co zrobić z wierzbą.
Severus
Snape leżał na swoim łóżku, w dormitorium Slytherinu chłopców piątego roku.
– Niepotrzebny przecinek.
Patrzył
się w sufit, rozmyślając o tym co zdarzyło się dzisiejszej nocy. –
Brak przecinka przed „co”.
Dlaczego
on był taki głupi, że mógł zaufać temu Black’owi…?
– Powinno być „Blackowi” i bez wielokropka.
15. Lily Evans w akcji
W
piątkowe popołudnie, Syriusz z Jamesem udali się na stadion quidditcha.
– Niepotrzebny przecinek.
Weszli
do szatni, żeby przebrać się w luźne stroje, a w przypadku stałych zawodników,
w barwy drużyny Gryffindoru. – Zamiast przecinka
przed „w barwy” dałabym myślnik.
[…]
ryknął James gapiąc się na przyjaciela z mieszaniną żalu i rozbawienia.
– Brak przecinka przed „gapiąc się”.
[…]
zapytał Rogacz wskazując na starego Meteoryta 216, który od czasu do czasu
szarpał do góry. – Brak przecinka przed „wskazując”.
[…]
mówił Remus, kiedy godzinę później Huncwoci siedzieli w Wielkiej Sali
powtarzając cały materiał z transmutacji. –
Brak przecinka przed „powtarzając”.
-
Sam nie wiem jak ty to zrobiłeś - Brak przecinka przed „jak”.
-
Och Rogacz, jak możesz! To talent! - rzekł nieco głośniej Syriusz szczerząc
zęby. – Brak przecinka przed „szczerząc”.
-
Glizdogonie! To ty umiesz czytać? - spytał James na co Łapa parsknął śmiechem.
– Brak przecinka przed „na co”.
Drugiego
dnia przed południem, czekał ich egzamin teoretyczny z Obrony Przed Czarną
Magią. – Niepotrzebny przecinek, a „obrona przed czarną
magią” pisze się z małych liter.
Wszyscy
gorączkowo powtarzali wiadomości, chodzili w te i we w te, czy uderzali się
pięścią w głowę. – Niepotrzebny przecinek przed „czy”,
bo można go zastąpić spójnikiem „i”.
Zamiast
czterech, długich stołów poszczególnych domów, znajdowała się tutaj setka
małych stoliczków, ustawionych rzędem jeden za drugim.
– Niepotrzebny przecinek przed „znajdowała się”, a przed „ustawionych” mogłaś
pominąć, nawet lepiej by to brzmiało.
Flitwick
każdemu wskazywał miejsce, w którym miał usiąść.
– „Na którym”.
Flitwick
przechodził się między rzędami ławek. – „Przechadzał się”.
James
wyprostował się, odłożył pióro i przyciągnął pergamin do siebie, żeby
przeczytać co napisał. – Brak przecinka przed „co”.
Ziewnął
potężnie i zmierzwił sobie włosy robiąc jeszcze większy bałagan na głowie.
– Brak przecinka przed „robiąc”.
Przeczytał
co napisał i podrapał się piórem po brodzie, marszcząc lekko czoło.
– Brak przecinka przed „co”.
Glizdogon,
miał przerażoną minę, gryzł paznokcie, wpatrując się w swój pergamin i szurał
po podłodze czubkami butów. – Niepotrzebny przecinek przed
„miał”.
Pettigrew
nie spuszczał oczu ze znicza, wydając z siebie co jakiś czas okrzyki podziwu,
lub klaszcząc gdy Jamesowi udało się złapać znicza w szczególnie widowiskowy
sposób. – Przecinek zamiast przed „lub” powinien być przed
„gdy”.
Lunatyk
wyciągnął jeden ze swoich nieodłącznych podręczników i zagłębił się w lekturze,
w formie powtórki przed kolejnym egzaminem. – Niepotrzebny
przecinek.
Syriusz
przysiadł koło niego obserwując rozchichotane dziewczyny siedzące nad samym
brzegiem jeziora i moczące w nim nogi. – Brak przecinka przed
„obserwując”.
Część
uczniów obserwujących tę scenę z różnych zakątków błoni, miała przerażone miny,
innych sytuacja wyraźnie bawiła. – Niepotrzebny
przecinek przed „miała”.
Wielu,
spośród obserwujących to zajście zaczęło głośno klaskać.
– Niepotrzebny przecinek.
Wyszamotał
się z kłębów czarnej szaty i wstał unosząc różdżkę.
– Brak przecinka przed „unosząc”.
-
Nie zmuszaj go, żeby mnie przepraszał! - zawołała Lily łypiąc groźnie na
Jamesa. – Brak przecinka przed „łypiąc”.
[…]
żeby pokazać co potrafisz... – Brak przecinka przed
„co”.
[…]
zapytał James, nieudolnie starając się jakby zabrzmiało to tak, jakby go to w
ogóle nie obchodziło. – Powtórzenie słowa „jakby” i brak
przecinka przed tym pierwszym, gdzie powinno być raczej „żeby”.
-
Świetnie - rzekł Rogacz nie kryjąc już złości.
– Brak przecinka przed „nie kryjąc”.
Był w tej chwili tak wściekły, że poczuł chęć rozwalenia pierwszej - lepszej
rzeczy, jaką napotka. – Niepotrzebny łącznik.
89. Echo przeszłości
Młodzi,
beztroscy, szczęśliwi – nie wiedzący, co planuje dla nich przyszłość.
– „Niewiedzący” razem.
Remus
poczuł, jak się unosi i zacisnął mocno powieki, nieświadomie pragnąc, by móc
zostać tutaj na zawsze. – Przed „i” powinien być
przecinek.
90. Cichy i skromny grób
Jednak
wszystko zmieniło się przed dwunastoma laty, i dziś, kiedy zmierzał w kierunku
domu Potterów, myślał tylko o zdradzie, której dopuścił się Peter i o
niesprawiedliwości, która spotkała ich wszystkich.
– Niepotrzebny przecinek przed „i dziś”.
Tyle
razy przemierzał tą żwirową alejkę, by odwiedzić Potterów.
– Powinno być „tę”.
Nigdy
nie sądził, że właśnie w tym miejscu przyjdzie mu spotkać się przyjacielem
kolejny raz. – Zjadłaś „z” przed „przyjacielem”.
Nagle
uświadomił sobie, że od czasu ucieczki z Azkabanu, Rogacz w ani jedną noc mu
się nie przyśnił. – Niepotrzebny przecinek przed
„Rogacz”.
Był
pewny, że kiedy w końcu ją odzyska, wizerunek Jamesa wróci, do świadomości i do
snów. – Niepotrzebny przecinek przed „do”.
Westchnął
głęboko i przetarł zmęczone oczy, marząc tylko o kilku kanapkach i ciepłym
łóżku, i zastanawiając się, czy jakiś skrzat domowy nie mógłby wepchnąć mu
między materace ogrzewacza. – Niepotrzebny przecinek przed „i
zastanawiając się”.
-
To panna Granger powiedziała mi o tym… I, jako opiekunka Gryffindoru,
postanowiłam skonfiskować ten prezent. – „I” powinno być
z małej litery.
Uważa,
że wszyscy zwariowaliśmy, i że rozebranie takiej miotły zakrawa o
świętokradztwo… - Niepotrzebny przecinek.
91. Expecto patronum
Harry
nie uciekał przed przeszłością, która go spotkała, tak przecież brutalna i
okrutna. – Zmieniłabym na „Harry nie uciekał przed tak
brutalną i okrutną przeszłością, która go spotkała.
Oczy
syna Jamesa przez dłuższą chwilę pozostawały przymglone i jakby nieobecne, i
dopiero po chwili złapał z nim jakiś kontakt. – Niepotrzebny
przecinek.
Dlaczego
tutaj, w tej pustej i cichej klasie, myślał właśnie o umieraniu, i o tym, co
jest potem? – Niepotrzebny przecinek przed „i”.
92. Nie poddać się
Młody
Potter właśnie wykonał zgrabną pętlę, unikając w zgrabny sposób lecącego w jego
kierunku tłuczka. – Powtórzenie słowa „zgrabny”. Może
mogłoby być w zamian „zwinny”?
93. Mapa Huncwotów
Poza
tym, znam doskonale tą wioskę… – Nie znam Twoich
intencji w tym zdaniu, ale raczej przecinek jest niepotrzebny, a poza tym
powinno być „tę”.
Tak
więc Remus spędził spokojne, błogie przedpołudnie w swoim gabinecie,
przygotowując powoli plany zbliżających się nieuchronnie egzaminów dla swoich
klas. – Niepotrzebny przecinek przed „błogie”.
Odrzucił
na bok pergaminy i pióra, i już po chwili znajdował się w jasno oświetlonym i
mało przyjemnym gabinecie Mistrza Eliksirów, w lochach.
– Niepotrzebne przecinki przed „i już” i „w lochach”.
Zakładka „Ta historia”
Rozdziały
pojawiają się nieregularnie, datę publikacji zwykle umieszczam w ogłoszeniach
po prawej stronie lecz uprzedzam, że może się ona zmienić;
- Brak przecinka przed „lecz”.
Kiedy kończysz wymienianie „innych” na końcu powinna
być kropka.
Zakładka „Na początek”
Młoda,
niedojrzała, nie znająca świata dziewczynka z wyjątkowo bujną wyobraźnią
postanowiła stworzyć swoją własną historię. – „Nieznająca”
razem”.
Porównaj sobie pierwsze notki i te ostatnie.
Kolosalna różnica, prawda? Gratuluję! Miło widzieć aż taką zmianę. Cały czas
wstawiasz przecinki w tak dziwnych miejscach, że nadziwić się nie mogę, ale i
tak poprawa jest ogromna. Początkowo dostawałam załamania nerwowego, kiedy
widziałam takie głupoty, ale później czytało się bardzo przyjemnie.
10/15
Technika
Szczerze nie przepadam za spisami treści. Wolę
szeroką listę – jest dużo szybsza i wygodniejsza, ale bardzo ładnie w sumie to
uporządkowałaś z podziałem na części, opisaniem przedziałów czasowych i całą
resztą.
Podoba mi się zakładka „Ta historia”. Taki opis
całości i kilka informacji.
„Zanim przeczytasz” też jest dość ciekawe, ale co
jak co, mogłabyś to zamieścić w opisie historii, bo jest tam też kilka rzeczy
dotyczących samego bloga, a nie tylko opowiadania.
Bardzo podobał mi się pomysł na „Bohaterów”. Niewiele zdradzasz, a jedynie dajesz krótkie naprowadzenie cytatem na charakter
bohatera, ale szczerze mówiąc, jak dla mnie, cytat do Syriusza pasowałby do
Remusa, a Remusa do Syriusza. W końcu przeszłość Lupina to wilkołactwo, smutek
i ból i było to jego więzieniem, a to Black szukał sprawiedliwości po śmierci
Potterów.
Twój opis oceniałam podczas oceny Twojego drugiego
bloga. „Polecam” i „Spamownik” to też nic nadzwyczajnego, wszystko jest
poukładane i na swoim miejscu.
8/10
Zajęcia dodatkowe
Zajęcia dodatkowe
Za staż. I za rozdział dziewięćdziesiąty, chociaż więcej nie chcę czegoś takiego czytać, bo kraje mi się serce.
4/5
Otrzymujesz 75/100, co daje równo, równiusieńko
piątkę! Myślę, że ocena jest odpowiednia, czytając, zastanawiałam się,
czy wyjdzie czwórka, czy piątka. Tak jest chyba okej. Mam nadzieję, że będziesz
zadowolona z tej oceny tak samo, jak ja jestem. To moja najdłuższa ocena
(dziewiętnaście stron w Wordzie) i najdłuższy blog, jaki oceniłam. Jestem z
siebie dumna : >. Wydawałoby się, że będę po tym zmęczona, ale jest zupełnie
przeciwnie – mam dużo więcej zapału do oceniania, więc nie sądzę, żeby na
następną ocenę trzeba było długo czekać.
Yyy, nie, niczego nie usuwałam :O Skomentowałam ocenę i sama jestem teraz zdziwiona, że się tutaj nie pojawiła...
OdpowiedzUsuńMmm... no to nie wiem, co się stało... Blogspot musiał mieć jakiś błąd.
Usuń