15 listopada 2012

[10] Byc-huncwotem


- O! Znowu Dama Kier zgłasza się na ochotnika do odpowiedzi! No, no, chyba będę musiała ocenić Twoją aktywność, zasługujesz na pochwałę!

Godzina wychowawcza

Adres daje mi jasno do zrozumienia, o czym będzie blog. Wiem, że będzie to opowiadanie i wiem, że będzie to fanfic o Huncwotach, czyli to, co lubię najbardziej. Cytat na belce też jest bardzo ładny i naprawdę pasuje mi do Huncwotów. Jakby było to zapowiedzenie przyszłości, kiedy wszyscy będą po kolei ginąć. Nie wiem, czy chodziło Ci o taki przekaz, w każdym razie tak to odbieram. Autor cytatu jest na podstronie, więc wszystko się zgadza.

5/5

Plastyka


Bardzo podoba mi się pomysł na szablon. Nagłówek jest naprawdę świetny, ale kolor jest strasznie mdły i nijaki. Pasowałby mi tutaj delikatny brąz, który dodałby wyrazistości i jakiejś energii.
Mimo wszystko nagłówek jest obłędny i zgadza się z tematyką bloga. Napis „Przysięgam uroczyście, że knuję coś niedobrego” mógłby być napisany jednolitą czcionką, bo taka zmiana to w sumie nawet nie wiem, skąd się wzięła.
Czcionka też jest bardzo dobrze dobrana – wygodnie się czyta, nie razi w oczy i jest wyraźna.
Nie mam tu zbyt wiele do gadania, tak naprawdę przeszkadza mi jedynie kolorystyka.

13/15

Język polski

Zaczynając czytać pierwszą część, miałam cały czas w głowie Twoje słowa, żebym nie przeraziła się początkiem historii. Patrzyłam z przymrużeniem oka, w końcu byłaś o cztery lata młodsza, ale miałaś wtedy piętnaście lat, więc nie przesadzajmy.
Zaczęłaś od piątej klasy, czyli tak jak większość osób. Opis tego roku był w miarę dobry. Nie działo się strasznie dużo, ale też nie za mało. Po prostu akurat. Szósta i siódma klasa… zdenerwowałam się. Każda po jakieś dziesięć notek, wszystko przeleciało jak z bicza strzelił, jakby Ci zupełnie nie zależało. Historię całego roku przeczytałam w dwa dni. Nie jest to frustrujące? Jest jeszcze jedna rzecz, która za każdym razem mnie tak irytowała, że miałam ochotę coś potłuc. Mianowicie chodzi mi o kopiowanie pani Rowling. Zaraz mnie zapytasz, o co mi chodzi, bo przecież piszesz fanfiction. Spójrz na te kilka rzeczy:

1.  - Słyszenie głosów nie jest szczęśliwą oznaką - powiedział jeden z portretów na ścianie, przedstawiający starego czarodzieja w żółtym cylindrze. - Nawet w świecie czarodziejów...
2. Minęli właśnie zapłakanego sprzedawcę, który ze łzami w oczach zakładał ogromne rękawice, zmierzając do klatki w której trzepotały okładkami żarłoczne książki.
3.  - Dla dobra twojego i wielu innych uczniów, zwierciadło Ain Eingarp zostanie jeszcze dzisiaj stąd przeniesione. I błagam cię, James. Nie szukaj go nigdy więcej.
4. - Po co? - spytał Rogacz. - Przecież to jasne. Wieczorem będzie bardzo mglisto.
5. - Pewnie, i tak na pewno będzie - odpowiedział mu Syriusz. - Przecież sam fakt, że pojawimy się na egzaminach będzie "powyżej oczekiwań"...
6. - Rozmokłe, brązowe fusy - syknął Łapa szczerząc zęby.
 - Chyba musisz udać się do okulisty - odparł Rogacz z błyskiem w orzechowych oczach. - Żeby ci skontrolował wewnętrzny wzrok.
7. Przepowiednia w rozdziale jedenastym (nie chodzi mi o samą przepowiednię, ale o to, jakby było to wypowiedziane, w jakich okolicznościach, nawet „ekhe, ekhe” na końcu, zupełnie jak w filmie).
8. Jednorożce w czterdziestej pierwszej notce.

Czy tylko ja mam deja vu? Miałaś tyle pomysłów na dowcipy huncwotów, a nie mogłaś wymyślić kilka tekstów, tylko poleciałaś na łatwiznę, ściągając z książki? To już chyba lepiej w ogóle nie pisać czegoś takiego… Mnie to strasznie irytowało.

Było też kilka nieprawidłowości, np.:
1.      Oprócz tego przypominał, że jeśli znajdzie u kogoś łajnobombę, bombonierki Lassera lub glizgotki ze sklepu Zonka, daje natychmiastowy, tygodniowy szlaban. – Bombonierki Lesera (tak się pisze) wynaleźli przecież Fred i Geogre…
2.      Andromeda powinna mieć już córkę!
3.      Stan Shunpike był stanowczo za młody, kiedy w Twojej wersji obsługiwał bohaterów podczas podróży Błędnym Rycerzem. Dokładnie nie pamiętam, ile miał lat, bo zapomniałam zanotować, ale zdaje się, że miał ich tylko kilka.

W trzydziestym rozdziale wpisywałaś różne cytaty, które były przerywnikami tekstu, ale nie podałaś ich autorów. Uzupełnij to. Nienaturalna wydawała mi się też podejrzliwość Jamesa wobec nowej uczennicy – Elizabeth Vector. Wykreowałaś ciekawą postać, a akcja rozegrała się na przestrzeni dwóch, trzech notek. Niezwykłe marnotrawstwo okazji…

Napisałaś też coś takiego: Wkrótce po śmierci ojca Jamesa, odeszła również jego matka. (nie powinno tu być przecinka) Hmmm… W jaki sposób odeszła? Zostało to jedynie bardzo krótko wyjaśnione kilkanaście notek później, ale powiedziałaś tylko, że umarła z żalu. Nie wiem nic na temat tego, w jaki sposób to się stało.
Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie strasznie denerwowała – niektóre tak sentymentalne fragmenty, że aż chciało się walić głową w stół. Musiałaś mieć jakieś gorsze dni, bo pojawiało się to tylko przez jakiś czas i aż czuć było melancholię. Przykładem jest kawałek rozdziału trzydziestego czwartego:
 - Wiesz, Rogasiu, jesteśmy milionerami.
 - Tak. Najbogatszymi ludźmi na całym świecie.
 - Mamy największy skarb.
 - Siebie.
 Brzmi całkiem ładnie, ale nienaturalnie w ustach dwójki szesnastolatków. Rozumiem napisać coś takiego raz czy dwa, ale u Ciebie od pewnego momentu było to non stop. W drugiej części, w trzeciej też, ale nie na aż taką skalę, było pełno przemyśleń. Przyznam się szczerze, że za którąś notką pełną przemyśleń zaczęłam te fragmenty pomijać. Powinnaś tworzyć to rzeczywiście bardziej jako opowiadanie, a nie pisać głównie refleksje. Nudziło mnie to, a już zwłaszcza dlatego, że czytałam wszystko za jednym razem, a nie jak normalny czytelnik czekałam ileś dni na nowy rozdział.

Najbardziej zawiodłam się na drugiej części. Zawsze uwielbiałam historie Huncwotów po skończeniu Hogwartu i naprawdę z niecierpliwością czekałam, kiedy przeczytam coś takiego u Ciebie. Przez kilka lat przeleciałaś w moment, obrazy jedynie migały i na tym to polegało. Bardzo chciałam czytać o ich codzienności, bo jak dla mnie to najlepsze, co może być, a u Ciebie tego nie znalazłam. Coś się działo: Remus został uznany za zdrajcę, były walki z Voldemortem, urodził się Harry, zmarły przyjaciółki Lily i… tyle.

Teraz czas na pozytywy. Podobało mi się to, jak opisywałaś przyjaźń chłopaków. Coś niesamowitego, naprawdę. Jeszcze nie spotkałam kogoś, kto tak by opisywał przyjaźń. Zawsze w takich historiach wszyscy skupiają się na dokuczaniu Jamesa Lily i ich miłości, a Ty świetnie dzieliłaś czas. Do tego te wszystkie kawały, żarty, odzywki… mistrzowskie. Pisałaś może niewyszukanym słownictwem, ale tak naturalnie, że czytało się bardzo płynnie. Doskonale wykreowałaś huncwotów, charakter każdego z nich został świetnie przedstawiony, ale nie mogę tego powiedzieć o dziewczynach… w każdym razie z całą pewnością wciągnęłaś mnie ciągłą akcją i wydarzeniami, pomimo że nie było to nic specjalnie oryginalnego i pełnego napięcia. Raczej wszystko na luzie, ale w końcu to te kolorowe lata w Hogwarcie. W niektórych momentach szczerze śmiałam się do rozpuku, wyobrażając sobie żarty Huncwotów i ich rozmowy. Ta część była zdecydowanie najlepsza.

Drugą część opisałam… Ciężko mi znaleźć tam pozytywy. No, może to, że widać tam zmianę Twojego stylu i genialne przejście z radosnej atmosfery w ponury i pełen napięcia klimat.

Byłam bardzo ciekawa trzeciej części i w sumie nie zawiodłam się. Na razie opisujesz czas, kiedy Harry jest w trzeciej klasie, więc zaraz pozna Syriusza i jego historię, a Remus właśnie pierwszy raz zobaczył syna swojego przyjaciela. Historia Lupina jak na razie nie jest tak wciągająca jak Łapy. Uczy w Hogwarcie i niby coś się dzieje, ale sądzę, że kiedy nie będzie już nauczycielem i rozpocznie prawdziwą działalność w Zakonie, pojawią się nowi bohaterowie, wydarzenia… Jestem ciekawa, jak to rozegrasz i na pewno sprawdzę za jakiś czas. Muszę przyznać, że postać Łapy opisana jest tu profesjonalnie. Może momentami chciałabym coś więcej, bo jego myśli krążą głównie wokoło Harry’ego, Petera i Jamesa, a przydałoby się coś na przykład o Voldemorcie, ale na to jestem w stanie przymknąć oko, bo i tak wyszło genialnie. Gratuluję Ci z całego serca rozdziału dziewięćdziesiątego, ale nie pisz takich nigdy więcej, bo ludzie popadną przez Ciebie w depresję, szczególnie tacy wrażliwcy jak ja. Płakałam, kiedy Syriusz klęczał nad grobem Jamesa i Lily, płakałam, kiedy z nimi rozmawiał. Płakałam jak bóbr.

Fabuła Twojego opowiadania nie urzekła mnie do końca, bo w sumie nie za wiele się działo, ale czytało się przyjemnie i nie zapominałaś o każdym elemencie – i humorze, i Voldemorcie, i wrogach, i przyjaźni, i miłości… Było wszystko, tylko za mało rozwinięte. Popracuj nad tym, bo może być jeszcze cudownie.
Świat przedstawiony też mógłby być lepiej wykreowany, bo praktycznie nie było żadnych opisów miejsc czy postaci.  Głównych bohaterów przedstawiłaś mistrzowsko, ale zbyt często zapominałaś o tych pobocznych, a zwłaszcza o przyjaciółkach Lily, a przecież Huncwoci spędzali z nimi na pewno sporo czasu.

35/50

Poprawność językowa

1. Znów w Hogwarcie
Z pociągu wylało się na peron wiele uczniów Szkoły Magii i Czarodziejstwa. – „Wielu”.
Z jednego z wagonów, wysiadło czterech uśmiechniętych chłopców, kierujących się do powozów. – Niepotrzebne przecinki. Ostatni może zostać, ale osobiście preferuję niewstawianie przecinków przed imiesłowami przymiotnikowymi.
Jak się nie pospieszymy to nie zdążymy na ucztę powitalną! – Brak przecinka przed „to”.
Dzień dobry szanowne panie! – Brak przecinka przed „szanowne”.
- To było super James! - zewsząd dopływały do chłopaka słowa uznania starszych uczniów. – Brak przecinka po „super”.
 - To było okropne Potter - wycedziła przez zęby Lily. – Tak samo – brak przecinka po „okropne”.
- Oj no nie bądź już taka oficjalna Lilka!  - I również to samo – po „oficjalna”.
Takich błędów jest dość dużo, więc nie będę wypisywać wszystkich, bo zajęłoby mi to kilka stron. Po prostu przed zwrotami do kogoś stawiamy przecinek.
A potem odwrócił się w stronę Jamesa, i powiedział do niego: […] – Niepotrzebny przecinek.
 - Nie wątpię... To chyba jedyna dziewczyna, która cię olewa co nie? – Brak przecinka przed „co nie”.
Łapa i Rogacz toczyli walkę "na poduszki", rzucając w siebie coraz cięższymi przedmiotami. – Po co cudzysłów?
Na meczach quidditcha, kiedy udało mu się złapać Złotego Znicza w wyjątkowo widowiskowy sposób, mówił do niej: "Podobało ci się, prawda Lilka? Nie odrywałaś ode mnie wzroku na meczu!".– „Złoty znicz” z małych liter (nie będę więcej poprawiać).
 - Nie zwracaj na niego po prostu uwagi. - skomentowała krótko Alissa. - On jest jak każdy facet. Chciałby tylko jednego. Niczym się nie wyróżnia... – Bez kropki po „uwagi”.
 - A dlaczego nie? Tak na prawdę, wcale ich nie znamy.  – Niepotrzebny przecinek.
 - Dobrze, to jak ich już poznasz, to nam opowiesz. - syknęła Lily i odwróciła się od dziewczyn dając każdej do zrozumienia, że to koniec tej rozmowy. – Brak przecinka przed „dając”. Do tego znowu bez kropki po „opowiesz”. Było to dawno i myślę, że znasz już zasadę, ale na wszelki wypadek – kiedy przypis, tak jak tutaj jest „syknęła”, nawiązuje do formy wypowiedzi danego tekstu, nie stawiamy kropki. Jeśli jednak nie nawiązuje, czyli na przykład jest „wstał”, wtedy wstawiamy kropkę.
Za nim, i tym jego kumplem, Blackiem. – Niepotrzebny przecinek po „nim”.
2. Czerwonowłosy Malfoy
- Nie wiem jak oni chcą zdać Standardowe Umiejętności Magiczne - ciągnęła nic nie zauważywszy Alissa. - Oni wiedzą jak wygląda książka? – Brak przecinków przed „jak oni chcą”, „nic nie zauważywszy” oraz „jak wygląda”.
Syriusz podpierał jedną ręką swoją głowę, kołysząc się to w przód, to w tył; James z założonymi rękami śledził nieprzytomnym wzrokiem lot muchy; Remus spał z nosem w książce, a Peter chrapał głośno pod stolikiem. – Zamiast średników powinny być przecinki.
 - Chyba żartujesz - wyjąkała Lily czerwieniąc się. – Brak przecinka po „Lily”.
Obojga szczerze nienawidzili, tak jak Regulusa Black'a czy Averego. – Niepotrzebny apostrof. Apostrof stawia się tylko wtedy, gdy wyraz obcego pochodzenia kończy się na samogłoskę.
- Ciekawe czemu im tak wesoło... - wyjąkała Lily pisząc wypracowanie z zielarstwa. – Brak przecinków przed „czemu” i „pisząc”.
3. Niepokojące wieści ze świata czarodziejów
Lily Evans siedziała w Wielkiej Sali jedząc jajecznicę i studiując podręcznik do obrony przed czarną magią, kiedy jakaś czarna postać usiadła naprzeciwko niej. – Brak przecinka przed „jedząc”.
Postanowili wykorzystać okazję, by dopiec Snape'owi, po uprzednim, nieudanym żarciku. – Niepotrzebny przecinek przed „po”.
Minerwa McGonagall patrzyła jak siada obok swojego kolegi i dopiero wtedy zwróciła się do Jamesa: […] – Brak przecinka przed „jak”.
Niektóre już wylądowały: siedziały na ramionach swoich panów czekając na pochwały. – Zamiast dwukropka wstawiłabym po prostu „i”.
Na prawdę nie wiedziała o co chodzi. – Brak przecinka przed „o”.
4. W Hogsmeade
 - Eee... Ta-ak, oczywiście - powiedziała - Ale jeśli będę mogła przyjść dzisiaj na twój trening quidditcha - dodała szybko i oblała się jeszcze większym rumieńcem. – Brak kropki po „powiedziała”.
- No bo kiedy proponowałeś, żeby pisać tą kartkę "Wypijesz - ona będzie twoja."  to nie mówiłeś tego poważnie, co nie? – Bezsensu. Chyba powinno być „napisać tę kartkę” i powinno być bez kropki po „twoja”, a zamiast tego po cudzysłowie powinien być przecinek.
Odwrócili się i zobaczyli, że w idzie ona w ich kierunku z Lily, która z trudem dotrzymywała jej kroku. – Bez „w” przed „idzie”.
- A co, Lily Evans chce się ze mną umówić? - zapytał James wyszczerzając zęby i mierzwiąc i tak rozczochrane już włosy. – Brak przecinka przed „wyszczerzając”.
Ruda, jakby wyrwana z transu powiedziała szybko, ale dokładnie. – Brak przecinka po „transu” – to było wtrącenie.
- No to do zobaczenia! - rzuciła beztrosko Lavender i skierowała się po marmurowych schodach do wieży Gryffindoru. – Nie za bardzo pasuje mi to „skierowała się po marmurowych schodach do wieży Gryffindoru”. Zamiast „skierowała się” lepsze by było „ruszyła”.
Hogwarckie błonia topiły się w blasku słońca. – A nie mówi się „tonęły w słońcu”?
James przebrał się w szkarłatną szatę z nazwiskiem "Potter" na plecach, i słuchał uważnie nowej taktyki gry Gryfonów, wygłaszanej przez Marcusa Glannta, kapitana drużyny. – Niepotrzebny przecinek przed „i”.
W zasadzie nie wiedział nawet jak miała na imię. – Brak przecinka przed „jak”.
Wszystkie problemy, związane z nauką i nieodrobionymi pracami domowymi zostawał na ziemi. – Niepotrzebny przecinek, a do tego miało tam być albo „zostawały” albo „zostawiał”.
W ciągu godzinnego treningu, Jamesowi udało się złapać małą, złotą piłeczkę trzydzieści osiem razy, za każdym razem wykorzystując inną technikę. – Niepotrzebny przecinek po ‘”treningu”.
 - Świetnie James! - mówił - Tylko pamiętaj. Najpierw dojdźmy do przewagi nad drużyną. Później łap znicza, ale miej go na oku cały czas. Jednak, w sytuacjach krytycznych, nie przejmuj się resztą. – Brak kropki po „mówił” i lepiej by brzmiało tak: „Tylko pamiętaj – najpierw dochodzimy do przewagi nad drużyną (lepiej byłoby tu dodać „przeciwną”), a później łap znicza, ale miej go na oku cały czas”. W ostatnim zdaniu pominęłabym przecinki – niewygodnie się tak czyta.
Po skończonym treningu, Rogacz spotkał przed wejściem Krukonkę poznaną rano. – Powinno być bez przecinka.
 - Ach, dzięki - wyszeptał obdarzając ją uśmiechem. – Brak przecinka po „wyszeptał”.
Jednak następny wypad do Hogmeade, będzie należał do ciebie! – Niepotrzebny przecinek.
Trójka ściśniętych pod niewidką postaci zbliżała się powoli do Petera otoczonego przez... jak się później okazało trzech znajomych Ślizgonów: Lucjusza Malfoy'a, Regulusa Blacka i Avery'ego.- Zamiast wielokropka wstawiła bym przecinek i tak samo po „okazało” powinien być drugi.
Łapa i Lunatyk z przerażeniem patrzyli na Ślizgona, który posunął się o wiele dalej niż przypuszczali. – Brak przecinka przed „niż”.
5. Mecz quidditcha
Zdecydowała jednak, że najrozsądniejszym wyjściem, będzie pójście z Lily, co też uczyniła. – Niepotrzebny przecinek przed „będzie”.
Przybiegli zdyszani rozglądając się dookoła i szukając dziewczyn. – Brak przecinka przed „rozglądając się”.
Szybko jednak tego pożałował, skurczył się i jęcząc masował zbity palec. – Brak przecinka przed” masował”.
Bez obrazy, ale gdyby nie my, to nie chciałbym wiedzieć co by z ciebie zostało tam, pod Wrzeszczącą Chatą. – Brak przecinka przed „co”, ale całe zdanie brzmi niegramatycznie.
- Ach przepraszam cię szanowny Jamesie Potterze, że jestem no właśnie taka - powiedziała z ironią Lily, która też z trudem powstrzymywała się od parsknięcia śmiechem. – Brak przecinka po „ach”.
Chwilę patrzył na oświetlony zamek i wrzawę dobiegającą z pomieszczenia, które niedawno opuścił. – Jak można patrzeć na wrzawę? Co najwyżej na tłum.
Sprytnymi zaklęciami ożywili zbroje, które podchodząc do uczniów wyzywały ich wrzeszcząc głośno; […] – Brak przecinka przed „wyzywały” i „wrzeszcząc”.
Marcus był bardzo przejęty, to jego ostatni rok w Hogwarcie i bardzo chciał zdobyć Puchar Quidditcha dla Gryffindoru. – Zamiast przecinka wstawiłabym myślnik.
James... Złap znicza jak tylko go zobaczysz.  – „Złap” z małej litery i powinien być przecinek przed „jak”.
Rozległy się wiwaty, na trybunach gdzie powiewały barwy Slytherinu, natomiast Gryfoni, Puchoni i Krukoni wzmogli doping. Oni także nie chcieli aby Ślizgoni przejęli prowadzenie w tabeli. – Przecinek zamiast przed „na trybunach” powinien być przed „gdzie”. Brakuje też przecinka przed „aby”.
Właśnie krążył wokół stadionu kiedy... Tak, Złoty Znicz przeleciał obok jego prawego ucha pędząc naprzód. – „Tak” powinno być z małej litery, a przed „pędząc” – przecinek.
Poczuł za sobą szukającego Ślizgonów, siedział mu na ogonie. – Zamiast przecinka powinien być średnik albo myślnik.
6. Potęga Lorda Voldemorta
Vartus przywalił ci tłuczkiem jak już złapałeś Znicza. – Brak przecinka przed „jak” i „znicz” z małej litery.
Martwiłaś się chociaż, jak leżałem w Skrzydle Szpitalnym ze złamanymi kościami w obu rękach i prawej nodze, z ciężkimi uszkodzeniami ciała? – „Skrzydło szpitalne” pisze się z małej litery i powinno być „kośćmi”.
Nieznanym pozostaje fakt, gdzie może teraz przebywać Sami-Wiecie-Kto. Dotarły do nas niepotwierdzone informacje, że ukrywa się gdzieś, czekając żeby zaatakować. – „Nieznanym pozostaje fakt”? Chyba sama przyznasz, że brzmi to co najmniej dziwnie. No i skoro jest napisane, że nie wiadomo, gdzie przebywa, to informacja, że ukrywa się GDZIEŚ, jest dość mało interesująca. Oprócz tego brak przecinka przed „żeby”.
Uczniowie weszli do ponurej klasy, usiedli w ławkach i wyjęli, jak zwykle podręczniki, pergaminy i kałamarze. – Niepotrzebny przecinek przed „jak”.
Ale dzięki tej Różdżce Przeznaczenia, zabił wiele osób. – Niepotrzebny przecinek.
W 1945 roku odbył się pojedynek pomiędzy Grindelwaldem, a Dumblerorem. – Niepotrzebny przecinek.
Wraz ze wzrostem swojej potęgi, Czarny Pan zaczął wcielać swój plan w życie. – Niepotrzebny przecinek.
Jednak... Ostrzegam was. – „Ostrzegam” powinno być z małej litery.
Chociaż dla całej mojej rodzinki, on jest ideałem. – Niepotrzebny przecinek.
Kto ostatni w Wielkiej Sali ten jutro idzie do kuchni po porcję eklerków! – Brak przecinka przed „ten”.
7. Pełnia księżyca
Okazało się, że ostatni do Wielkiej Sali dotarł James, ponieważ spotkał po drodze Mary Duff, tę Krukonkę z czwartego roku i chcąc - nie chcąc, wypadało zamienić z nią parę zdań. – Brak przecinka przed „i” – to było wtrącenie.
A nauki też sporo, nie odrobiłem jeszcze zupełnie nic z tego co nam zadano. – Zamiast przecinka po „sporo” wstawiłabym myślnik, a przecinek przed „co”.
Syriusz zadusił śmiech nagłym wybuchem kaszlu, natomiast Remus i Peter wpatrywali się w Jamesa ze zdziwieniem i jednocześnie rozbawieniem. – Powinno być chyba „zdusił”.
James co prawda także się uśmiechał, ale wcale nie był szczęśliwy z tego powodu, że jak to określił Łapa "Jęcząca Marta na niego leci". – Po „że” i „Łapa” powinny być przecinki, bo to było wtrącenie.
Czy dla Huncwotów też jesteś taka niemiła jak tutaj wchodzą? – Brak przecinka przed „jak”.
[…] - przerwała widząc złość na białej "twarzy" Marty. – Dlaczego „twarzy” napisałaś w cudzysłowie? Może i jest duchem, ale chyba nadal ma kształt człowieka.
JAMES WIE, ŻE JA NIE ZNOSZĘ JAK MÓWI SIĘ DO MNIE PER JĘCZĄCA MARTO! – Brak przecinka przed „jak”.
 - Nie kradnę, one same mi je wpychają - odpowiedział spokojnie Rogacz szczerząc zęby do Lily, która zrobiła zdumioną minę. – Brak przecinka przed „szczerząc”.
Kierowali się znanymi sobie skrótami, co znacznie zwęziło ich podróż. – Zwęziło? Chyba skróciło…
Drzewo natychmiast znieruchomiało, a czarny pies, jeleń i ukryty pod niewidką Remus, mogli bezpiecznie przejść. – Niepotrzebny przecinek przed „mogli”.
W środku Remus zdjął pelerynę - niewidkę i wyszedł schodami w towarzystwie przyjaciół piętro wyżej. – Pelerynę niewidkę piszemy osobno. Ten błąd powtarza się dosyć często, więc nie będę go poprawiać za każdym razem.
W taj chwili wilkołak zobaczył dwa duże zwierzęta otaczające go. – Literówka – powinno być „w tej chwili” i lepiej by brzmiało „dwa duże, otaczające go zwierzęta”.
Łapa ujadał wściekle pokazując białe kły i najeżając sierść, od czasu do czasu podskakując do wilkołaka z groźbami. – Brak przecinka przed „pokazując: i szczerze to dość ciężko wyobrazić mi sobie ten fragment: „podskakując do wilkołaka z groźbami”.
Mały szczur schował się w niewielkiej dziurze w rogu pokoju, obserwując to wszystko ze strachem ale i z zaciekawieniem. – Brak przecinka przed „ale”.
- Co robiłyście wczoraj na przerwie obiadowej, w łazience Jęczącej Marty? - zapytał James, patrząc na każdą z osobna. – Niepotrzebny przecinek przed „w łazience”.
 - Po co chciałyście wiedzieć, co będziemy robić wczoraj? – Powinno być „Co wczoraj robiliśmy”.
Rogacz poczuł jak pali się ze wstydu.- Brak przecinka przed „jak”.
8. Pies o trzech głowach
Zza okien, do Wielkiej Sali wlewały się promienie słońca, oświetlając jasno całe pomieszczenie. W opustoszałym jeszcze stole Gryffindoru siedział James, przeglądając nowy numer "Proroka Codziennego". – Niepotrzebny przecinek po „okien”, za to brakuje go przed „oświetlając”. Ni i pierwsze słyszę… siedzieć w stole…
Glizdogon zapewnił, że pojawi się tam jak tylko napełni żołądek. – Brak przecinka przed „jak”.
Tak więc trójka Huncwotów, zajęła sobie najlepsze stoliki w pokoju wspólnym Gryffindoru, z zamiarem napisania wypracowania na transmutację. – Niepotrzebne przecinki.
Ślęczeli nad książkami, przeszukując od czasu do czasu podręczniki, załamywali ręce klejąc zdania i złoszcząc się na samych siebie, że nie zrobili tego wczoraj. – Brak przecinka przed „klejąc”, ale swoją drogą to słowo tutaj zupełnie nie pasuje…
Przedpołudnie spędzili w pokoju wspólnym, pogrążeni w rozmowie, i odrabianiu prac domowych. – Czy tylko ja tego nie zrozumiałam?
Zasłony we wszystkich oknach były zaciągnięte i każdy rozsądny człowiek, uznałby od razu, że nikogo nie ma. – Niepotrzebny przecinek przed „uznałby”.
 - No tak, pewnie wyrosną na dziesięć stóp! - zażartował Syriusz i zbliżył się do koszyka, z zamiarem odsłonięcia kocyka, którym przykryte były zwierzaki. – Niepotrzebny przecinek przed „z zamiarem”.
Hagridzie, przecież wiesz jakie typy tam się kręcą! – Brak przecinka przed „jakie”.
A później to... Się zobaczy. – „Się” z małej litery. Bardzo często po wielokropku piszesz wyraz z wielkiej litery, mimo że to kontynuacja zdania. Nie będę wypisywać wszystkich, bo zajęłoby to stanowczo za dużo miejsca.
Idealnie pasuje do kogoś tak milusi jak on! – „Tak milusi jak on”?
[…] bo chciałem zapytać Aberfortha czy zna jakieś środki na ślimaki. – Brak przecinka przed „czy”.
Teraz głównie śpi, budzi się co parę godzin na jedzenie, i znowu śpi. – Niepotrzebny przecinek przed „i”.
Skorzystali z paru znanych skrótów, tak, że już skręcali w ostatni korytarz, prowadzący do portretu Grubej Damy, kiedy przed nimi pojawił się kot. – Niepotrzebny przecinek przed „że” i lepiej by wyglądało bez przecinka po „korytarz”.
W taj chwili przed nimi nie było już małego kota, tylko ich nauczycielka transmutacji, profesor McGonagall. – Literówka – powinno być „tej”, ale zdanie ogólnie nie brzmi za ładnie.
Było ją dobrze widać z daleka, poprzez płomiennorude włosy. – Poprzez? To one były przezroczyste? Chyba powinno być „przez”  i bez przecinka.
Spuściła wzrok na podłogę i podeszła do McGonagall z wzrokiem utkwionym w jej stopach. – Powinno być „ze wzrokiem”, a poza tym w jednym zdaniu użyłaś dwa razy odmienionego słowa „wzrok”. No i nie powinnaś pisać tego „z(e) wzrokiem utkwionym w jej stopach”, bo przecież już napisałaś, że spuściła wzrok na podłogę.
9. Utrapienie Snape’a
Jak jeszcze raz znajdę ten podręcznik w moich bokserkach to opowiem wszystkim jaki jest stan twoich skarpetek. – Brak przecinków przed „to” i „jaki”.
Nie wiem czy wiesz, ale zjadł mi już tę koszulkę z Fatalnymi Jędzami. – Brak przecinka przed „czy”.
Kiedy go zaczarowałem to prawie odgryzł mi palce - powiedział radośnie. – Brak przecinka przed „to”.
[…] - dopowiadał Syriusz przeganiając przestraszonych pierwszoroczniaków. – Brak przecinka przed „przeganiając”.
Tyle, że tego nie było w planach […] – Niepotrzebny przecinek.
- Wiecie, ja naprawdę nie wiem czy powinniśmy... – Brak przecinka przed „czy”.
- Aaa! No fakt! – powiedział James po czym klepnął się ręką w czoło. – Brak przecinka przed „poczym”, co oczywiście powinno być razem.
Wpatrywał się w swój nowy strój z niedowierzaniem, po czym rzucił wściekłe spojrzenie Huncwotom. – To samo – „poczym” pisze się razem.
Parę godzin później Huncwoci siedzieli w pokoju wspólnym, kończąc wypracowanie z Zaklęć dla Flitwicka. – „Zaklęć” powinno być z małej litery.
Lepiej chodźmy, na nasz szlaban […]Niepotrzebny przecinek.
Ale wtedy, żadnemu uczniowi nie przyszłoby nawet do głowy, włóczyć się po nocy, zaczarowywać zbroje, albo błocić w korytarzu... – Niepotrzebne przecinki po „wtedy”, „głowy” i „albo”.
Filch poderwał się i wrzasnął na całe gardło "IRYTEK!!!" po czym wybiegł z gabinetu, pozostawiając Lily i Jamesa sam na sam. – „Po czym” powinno być razem, a przed tym wstaw przecinek. Nie będę korygować już tego „po czym”, bo jest tego bardzo dużo.
O dzisiejszym incydencie z Severusem Sneape'em. – Powinno być „Snapem”.
Ruda ruszyła w stronę drzwi swoich do swojego dormitorium. – Powinno być bez „swoich”.
Nie mogła znaleźć właściwych słów, do tego co zrobili Huncwoci. – Chyba miało być bez przecinka i „na to, co zrobili Huncwoci”.
Nie przebierając się w piżamę, rzucił się do łóżka. ­– „Na łóżko”.
10. Huncwockie Boże Narodzenie
W ciszy oglądali jak z tuzin pojazdów wyruszało drogą do Hogsmeade, machając znajomym. – Brak przecinka przed „jak”, a poza tym z budowy zdania wychodzi na to, że to pojazdy machają znajomym. Mogłaś napisać: „Machając znajomym, z ciszy oglądali, jak z tuzin pojazdów wyruszało drogą do Hogsmeade”.
Nie było także stołu nauczycielskiego, profesorzy siedzieli wraz z uczniami. – „Profesorowie”. Zamiast przecinka lepiej wyglądałby średnik, ale przecinek nie jest dużym błędem.
Czołowe miejsce zajmował Dumbledore, w swojej odświętnej szacie i wysoką tiarą czarodzieja, wyglądał na prawdę imponująco. – „Czołowe” brzmi trochę dziwnie. Lepiej by było „honorowe”. Z tego zdania zrobiłabym dwa osobne. Wstaw kropkę po „Dumbledore” i usuń przecinek po „czarodzieja”.
A dalej miejsca zajęli inni nauczyciele, w tym Hagrid czy pani Pince, która bardzo rzadko opuszczała ściany swojej biblioteki. – Zamiast „czy” wstawiłabym „i” i usunęłabym „a” na początku.
Życzymy Wszystkim HUNCWOCKIEGO Bożego Narodzenia! – „Wszystkim” z małej litery.

Po uroczystej kolacji, cała trójka Gryfonów udała się do pokoju wspólnego, gdzie czekały na nich prezenty. – Niepotrzebny przecinek po „kolacji”.

Rogacz rozerwał papier i zamarł zdziwiony tym co zobaczył. – Brak przecinka przed „co”.
Epos jest na skraju wyczerpania, i sami nie wiemy ile pociągnie. – Jak można postawić przecinek w takim miejscu? Absolutnie nie powinno go tam być, ale brakuje przecinka przed „ile”.
James zaklaskał w dłonie i wypuścił sowę przez okno, kierując się do sowiarni. – Z kontekstu wynika, że to sowa miała się kierować do sowi arni, więc powinno być „wypuścił sowę przez okno, która skierowała się do sowiarni”.
11. Przepowiednia
 - Spójrzcie na to - rzekł Rogacz rzucając na środek stołu nowy egzemplarz "Proroka Codziennego". – Brakuje przecinka przed „rzucając”.
Wieczorem 24 grudnia bieżącego roku, doszło do masowej ucieczki z Azkabanu - najlepszego do tej pory więzienia dla czarodziejów. – Niepotrzebny przecinek przed „doszło”.
Straciliśmy strażników Azkabanu - mówi Arnold Mecum, Minister Magii - przeszli na stronę Lorda Jakmutam... – Zachowajmy trochę logiki… Jak głowa świata czarodziejów, najważniejsza osoba w świecie magii, może w publicznym wystąpieniu mówić „Jakmutam”. Cała ta wypowiedź była po prostu straszna. „Niech skonam…”
- Był prawie tak czerwony na twarzy, jak jego kolor włosów! - mówił James ocierając z policzków łzy szczęścia. - Wszystko miał pod kolor. – Niepotrzebny przecinek przed „jak”, ale powinien być przed „ocierając”.
Znaleźli właśnie jakieś proste i postanowili go wypróbować. – Zamiast „go” powinno być „je”.
Mruknął cicho "Denervanter!" , i książka zaczęła (niczym Potworna Księga Potworów) kłapać zębami zjadając to, co przyszło jej napotkać na swojej drodze. – Niepotrzebny przecinek przed „i” tak samo jak spacja przed nim, ale brakuje przecinka przed „zjadając”.
Stał i patrzył na nią jak trzyma się za serce, patrząc na niego podejrzliwie. – Brak przecinka przed „jak”.
James jednym machnięciem różdżki usunął papierki z podłogi, po czym wybiegł z klasy wróżbiarstwa przeskakując po czy stopnie na raz. – Ekhem… „czy”? Brak przecinka przed „przeskakując”.
Nie wiedział co się stało, sens tych słów całkowicie do niego nie docierał, chciał tylko jednego: jak najszybciej porozmawiać o tym z przyjaciółmi. – Brak przecinka przed „co”.
12. Klub pojedynków
Nie wiem czy byłbym lepszy od tego rezerwowego... – Brak przecinka przed „czy”.
[…] powiedział na ucho Syriuszowi, powstrzymując się by znowu nie wybuchnąć śmiechem. – Brak przecinka przed „by”.
W końcu dopchali się przed tablicę ogłoszeń, gdzie centralne miejsce zajmował duży afisz, z migocącymi się na szkarłatny kolor literkami. – Niepotrzebny przecinek przed „z”.
Jest to nowy pomysł Ministra Magii, który ma na celu przygotowanie uczniów do obrony złych zaklęć i uroków, w dzisiejszych czasach. – Niepotrzebny przecinek przed „w”, a oprócz tego lepiej by brzmiało „do obrony przeciwko złym zaklęciom i urokom”.
 - "Troszkę" - mruknął pod nosem Remus robiąc łyk ze swojego kubka wielkości małej beczki. – Brak przecinka przed „robiąc”, a poza tym… „robiąc”?
W całej szkole nie mówiło się o niczym innym, niż Klubie Pojedynków, którego pierwsze spotkanie miało się odbyć za niespełna pół godziny. – Niepotrzebny przecinek przed „niż”.
- Widzisz James - zaczął Remus, ponieważ Łapa tarzał się po ziemi nie mogąc złapać oddechu. – Brak przecinka przed „nie mogąc”.
- Zadurzyła!  - ryknął Syriusz dostając nowego napadu śmiechu. – Brak przecinka przed „dostając”.
Huncwoci, wraz z resztą podnieconych uczniów Hogwartu, udali się do Wielkiej Sali, gdzie zebrało się już większość szkoły. – To wtrącenie jest niepotrzebne.
Równo o czwartej, z komnaty obok wyszedł dość stary czarodziej w zielonej szacie czarodzieja, z dużą, zawadiacko przekrzywioną tiarą na głowie. – Napisałabym to tak: „Równo o czwartej z komnaty obok wyszedł dość stary czarodziej w zielonej szacie z dużą, zawadiacko przekrzywioną tiarą na głowie”. Chociaż w sumie ciężko mi sobie wyobrazić to zawadiackie przekrzywienie, zwłaszcza u starego czarodzieja, ale niech ci będzie.
Ja będę się przechadzał tu i tam, notując to co trzeba. – Brak przecinka przed „co”.
Jego przeciwnik - otyły Puchon z szóstego roku został rozbrojony nim nie minęło pięć sekund. – Po „roku” powinien być przecinek, a poza tym „został rozbrojony nim minęło pięć sekund”.
Peter za to wyszedł z Wielkiej Sali z dynią, zamiast głowy. – Niepotrzebny przecinek.
James nie wierzył we własne szczęście i w podskokach zmierzał do wskazanego stołu, natomiast Snape szedł szybko, z groźną miną. – Niepotrzebny przecinek po „szybko”.
W podskokach i różnych zawijasach, wycelował ponownie różdżką w Snape'a, który się tego mało spodziewał, zajęty prowadzeniem nóg Rogacza. -  Niepotrzebne przecinki przed „wycelował” i „zajęty”.
Zrobił swoją różdżką duży łuk przed swoją głową, a po chwili pojawiła się tam zielonkawy szampon do włosów, który pomknął w stronę Ślizgona. – Powtórzenie słowa „swoją” , mogłabyś usunąć je w sumie oby dwa. Poza tym powinno być „pojawił się tam”.
Snape zaczął uciekać, to jedyne co pozostało mu bez obecności różdżki w dłoni. – Trochę to nie ma sensu.
Cieszę się, że nie stracił pan żywego rozsądku i zaczął gasić ten pożar... – Żywego? Chyba zdrowego…
13. W gabinecie Dumbledore’a
Jak będzie chciał wejść to spotka go niezły ubaw! - mówił uradowany. – Brak przecinka przed „to”.
Czas pędził nieubłaganie, a James odliczał tylko ile dzieli go od spotkania z dyrektorem. – Brak przecinka przed „ile”.
Oczywiście dobrze wiedzieli gdzie się ten gabinet znajduje. – Brak przecinka przed „gdzie”.
Rogacz milczał z trudem tłumiąc w sobie chęć wybuchnięcia śmiechem. – Brak przecinka przed „tłumiąc”.
Jeśli profesor myśli, że będziemy stać spokojnie podczas gdy on przeklina nas na każdym kroku, to będę musiał profesora rozczarować. – Brak przecinka przed „podczas gdy”.
- Co chciał? - zapytał szybko Syriusz budząc się z drzemki. -  Brak przecinka przed „budząc się”.
- Acha, James! – „Aha”.

<Tu Olar robi sobie przerwę, bo dostała oczopląsu, a tu jeszcze tyle notek… Cudem czyta dziwne rzeczy, a nie to, co naprawdę tam jest> 

14. Widziane i nieprzewidziane
Nie wiem czy to dobry pomysł – rzekł Peter patrząc na drzwi toalety Jęczącej Marty.– Brak przecinków przed „czy” i „patrząc”.
Remus stał chwilę w osłupieniu, tak jak Syriusz i Peter, ale po chwili zrozumiał na czym polega gra Jamesa, więc również ruszył bez słowa w stronę drzwi. – Brak przecinka przed „na czym”.
Pobiegł w tamtą stronę co sił w nogach i już po chwili stał twarzą twarz z Severusem Snape’m. – Powinno być „Snapem”.
- Ty mi powiedz! – warknął Ślizgon patrząc ze złością na Syriusza. – Brak przecinka przed „patrząc”.
Mimo to, może warto spróbować? – Niepotrzebny przecinek.
Tam rośnie taka wierzba. Wierzba Bijąca. – „Wierzba bijąca” pisze się z małych liter.
Tak więc Syriusz, James i Peter powiedzieli wszystkim obecnym w pokoju wspólnym „Dobranoc” i wyszli do swojego dormitorium puszczając oko do Remusa, który kończył wypracowanie z transmutacji. – „Dobranoc” powinno być z małej litery i brakuje przecinka przed „puszczając”.
Szedł pospiesznie w kierunku Wierzby Bijącej, tak pewnie jakby robił to codziennie. – „Wierzba bijąca” z małych liter (nie będę już tego więcej poprawiać), a przecinek zamiast przed „tak pewnie” powinien być przed „jakby”.
[…] i używając swojej różdżki, oraz kawałka jakiejś gałęzi unieruchomił pień. – Niepotrzebny przecinek.
[…] krzyknął Rogacz patrząc w złości na przyjaciela, który nie mógł z siebie wydusić żadnego dźwięku. – Brak przecinka przed „patrząc”.
Przerażony Snape biegł przed siebie nie oglądając się do tyłu na to, co dzieje się z Rogaczem, któremu jedna gałąź rozcięła policzek. – Brak przecinka po „siebie”.
Chimera odskoczyła usłyszawszy hasło i już po chwili Rogacz ze Snape’m stali przed biurkiem Dumbledore’a wpatrując się w podłogę. – Brak przecinków przed „usłyszawszy” i „wpatrując”.
Chcę porozmawiać o tym co przed chwilą się wydarzyło – Brak przecinka przed „co”.
 Mogę wiedzieć, skąd pan wiedział co zrobić, aby unieruchomić Wierzbę Bijącą? – Brak przecinka przed „co” i „wierzba bijąca” z małych liter.
 Nie wiem, i nie chcę wiedzieć […] – Niepotrzebny przecinek.
Nie spodziewałem się tego po tobie, od czasu naszej ostatniej rozmowy. – Niepotrzebny przecinek.
Była pewna, że robi to dla ciebie, i że będziesz jej za to dziękował do końca życia. – Niepotrzebny przecinek przed „i”.
Nie skierował się jednak do skrzydła szpitalnego, tylko jako ogromny jeleń, pognał przez błonia w stronę Wierzby Bijącej. – Niepotrzebny przecinek przed „pognał” i sama wiesz, co zrobić z wierzbą.
Severus Snape leżał na swoim łóżku, w dormitorium Slytherinu chłopców piątego roku. – Niepotrzebny przecinek.
Patrzył się w sufit, rozmyślając o tym co zdarzyło się dzisiejszej nocy. – Brak przecinka przed „co”.
Dlaczego on był taki głupi, że mógł zaufać temu Black’owi…? – Powinno być „Blackowi” i bez wielokropka.
15. Lily Evans w akcji
W piątkowe popołudnie, Syriusz z Jamesem udali się na stadion quidditcha. – Niepotrzebny przecinek.
Weszli do szatni, żeby przebrać się w luźne stroje, a w przypadku stałych zawodników, w barwy drużyny Gryffindoru. – Zamiast przecinka przed „w barwy” dałabym myślnik.
[…] ryknął James gapiąc się na przyjaciela z mieszaniną żalu i rozbawienia. – Brak przecinka przed „gapiąc się”.
[…] zapytał Rogacz wskazując na starego Meteoryta 216, który od czasu do czasu szarpał do góry. – Brak przecinka przed „wskazując”.
[…] mówił Remus, kiedy godzinę później Huncwoci siedzieli w Wielkiej Sali powtarzając cały materiał z transmutacji.  – Brak przecinka przed „powtarzając”.
 - Sam nie wiem jak ty to zrobiłeś  - Brak przecinka przed „jak”.
- Och Rogacz, jak możesz! To talent! - rzekł nieco głośniej Syriusz szczerząc zęby. – Brak przecinka przed „szczerząc”.
 - Glizdogonie! To ty umiesz czytać? - spytał James na co Łapa parsknął śmiechem. – Brak przecinka przed „na co”.
Drugiego dnia przed południem, czekał ich egzamin teoretyczny z Obrony Przed Czarną Magią. – Niepotrzebny przecinek, a „obrona przed czarną magią” pisze się z małych liter.
Wszyscy gorączkowo powtarzali wiadomości, chodzili w te i we w te, czy uderzali się pięścią w głowę. – Niepotrzebny przecinek przed „czy”, bo można go zastąpić spójnikiem „i”.
Zamiast czterech, długich stołów poszczególnych domów, znajdowała się tutaj setka małych stoliczków, ustawionych rzędem jeden za drugim. – Niepotrzebny przecinek przed „znajdowała się”, a przed „ustawionych” mogłaś pominąć, nawet lepiej by to brzmiało.
Flitwick każdemu wskazywał miejsce, w którym miał usiąść. – „Na którym”.
Flitwick przechodził się między rzędami ławek. – „Przechadzał się”.
James wyprostował się, odłożył pióro i przyciągnął pergamin do siebie, żeby przeczytać co napisał. – Brak przecinka przed „co”.
Ziewnął potężnie i zmierzwił sobie włosy robiąc jeszcze większy bałagan na głowie. – Brak przecinka przed „robiąc”.
Przeczytał co napisał i podrapał się piórem po brodzie, marszcząc lekko czoło. – Brak przecinka przed „co”.
Glizdogon, miał przerażoną minę, gryzł paznokcie, wpatrując się w swój pergamin i szurał po podłodze czubkami butów. – Niepotrzebny przecinek przed „miał”.
Pettigrew nie spuszczał oczu ze znicza, wydając z siebie co jakiś czas okrzyki podziwu, lub klaszcząc gdy Jamesowi udało się złapać znicza w szczególnie widowiskowy sposób. – Przecinek zamiast przed „lub” powinien być przed „gdy”.
Lunatyk wyciągnął jeden ze swoich nieodłącznych podręczników i zagłębił się w lekturze, w formie powtórki przed kolejnym egzaminem. – Niepotrzebny przecinek.
Syriusz przysiadł koło niego obserwując rozchichotane dziewczyny siedzące nad samym brzegiem jeziora i moczące w nim nogi. – Brak przecinka przed „obserwując”.
Część uczniów obserwujących tę scenę z różnych zakątków błoni, miała przerażone miny, innych sytuacja wyraźnie bawiła. – Niepotrzebny przecinek przed „miała”.
Wielu, spośród obserwujących to zajście zaczęło głośno klaskać. – Niepotrzebny przecinek.
Wyszamotał się z kłębów czarnej szaty i wstał unosząc różdżkę. – Brak przecinka przed „unosząc”.
 - Nie zmuszaj go, żeby mnie przepraszał! - zawołała Lily łypiąc groźnie na Jamesa. – Brak przecinka przed „łypiąc”.
[…] żeby pokazać co potrafisz... – Brak przecinka przed „co”.
[…] zapytał James, nieudolnie starając się jakby zabrzmiało to tak, jakby go to w ogóle nie obchodziło. – Powtórzenie słowa „jakby” i brak przecinka przed tym pierwszym, gdzie powinno być raczej „żeby”.
- Świetnie - rzekł Rogacz nie kryjąc już złości. – Brak przecinka przed „nie kryjąc”.
  Był w tej chwili tak wściekły, że poczuł chęć rozwalenia pierwszej - lepszej rzeczy, jaką napotka. – Niepotrzebny łącznik.
89. Echo przeszłości
Młodzi, beztroscy, szczęśliwi – nie wiedzący, co planuje dla nich przyszłość. – „Niewiedzący” razem.
Remus poczuł, jak się unosi i zacisnął mocno powieki, nieświadomie pragnąc, by móc zostać tutaj na zawsze. – Przed „i” powinien być przecinek.
90. Cichy i skromny grób
Jednak wszystko zmieniło się przed dwunastoma laty, i dziś, kiedy zmierzał w kierunku domu Potterów, myślał tylko o zdradzie, której dopuścił się Peter i o niesprawiedliwości, która spotkała ich wszystkich. – Niepotrzebny przecinek przed „i dziś”.
Tyle razy przemierzał tą żwirową alejkę, by odwiedzić Potterów. – Powinno być „tę”.
Nigdy nie sądził, że właśnie w tym miejscu przyjdzie mu spotkać się przyjacielem kolejny raz. – Zjadłaś „z” przed „przyjacielem”.
Nagle uświadomił sobie, że od czasu ucieczki z Azkabanu, Rogacz w ani jedną noc mu się nie przyśnił. – Niepotrzebny przecinek przed „Rogacz”.
Był pewny, że kiedy w końcu ją odzyska, wizerunek Jamesa wróci, do świadomości i do snów. – Niepotrzebny przecinek przed „do”.
Westchnął głęboko i przetarł zmęczone oczy, marząc tylko o kilku kanapkach i ciepłym łóżku, i zastanawiając się, czy jakiś skrzat domowy nie mógłby wepchnąć mu między materace ogrzewacza. – Niepotrzebny przecinek przed „i zastanawiając się”.
- To panna Granger powiedziała mi o tym… I, jako opiekunka Gryffindoru, postanowiłam skonfiskować ten prezent. – „I” powinno być z małej litery.
Uważa, że wszyscy zwariowaliśmy, i że rozebranie takiej miotły zakrawa o świętokradztwo… - Niepotrzebny przecinek.
91. Expecto patronum
Harry nie uciekał przed przeszłością, która go spotkała, tak przecież brutalna i okrutna. – Zmieniłabym na „Harry nie uciekał przed tak brutalną i okrutną przeszłością, która go spotkała.
Oczy syna Jamesa przez dłuższą chwilę pozostawały przymglone i jakby nieobecne, i dopiero po chwili złapał z nim jakiś kontakt. – Niepotrzebny przecinek.
Dlaczego tutaj, w tej pustej i cichej klasie, myślał właśnie o umieraniu, i o tym, co jest potem? – Niepotrzebny przecinek przed „i”.
92. Nie poddać się
Młody Potter właśnie wykonał zgrabną pętlę, unikając w zgrabny sposób lecącego w jego kierunku tłuczka. – Powtórzenie słowa „zgrabny”. Może mogłoby być w zamian „zwinny”?
93. Mapa Huncwotów
Poza tym, znam doskonale tą wioskę… – Nie znam Twoich intencji w tym zdaniu, ale raczej przecinek jest niepotrzebny, a poza tym powinno być „tę”.
Tak więc Remus spędził spokojne, błogie przedpołudnie w swoim gabinecie, przygotowując powoli plany zbliżających się nieuchronnie egzaminów dla swoich klas. – Niepotrzebny przecinek przed „błogie”.
Odrzucił na bok pergaminy i pióra, i już po chwili znajdował się w jasno oświetlonym i mało przyjemnym gabinecie Mistrza Eliksirów, w lochach. – Niepotrzebne przecinki przed „i już” i „w lochach”.
Zakładka „Ta historia”
Rozdziały pojawiają się nieregularnie, datę publikacji zwykle umieszczam w ogłoszeniach po prawej stronie lecz uprzedzam, że może się ona zmienić; - Brak przecinka przed „lecz”.
Kiedy kończysz wymienianie „innych” na końcu powinna być kropka.
Zakładka „Na początek”
Młoda, niedojrzała, nie znająca świata dziewczynka z wyjątkowo bujną wyobraźnią postanowiła stworzyć swoją własną historię. – „Nieznająca” razem”.

Porównaj sobie pierwsze notki i te ostatnie. Kolosalna różnica, prawda? Gratuluję! Miło widzieć aż taką zmianę. Cały czas wstawiasz przecinki w tak dziwnych miejscach, że nadziwić się nie mogę, ale i tak poprawa jest ogromna. Początkowo dostawałam załamania nerwowego, kiedy widziałam takie głupoty, ale później czytało się bardzo przyjemnie.

10/15

Technika

Szczerze nie przepadam za spisami treści. Wolę szeroką listę – jest dużo szybsza i wygodniejsza, ale bardzo ładnie w sumie to uporządkowałaś z podziałem na części, opisaniem przedziałów czasowych i całą resztą.
Podoba mi się zakładka „Ta historia”. Taki opis całości i kilka informacji.
„Zanim przeczytasz” też jest dość ciekawe, ale co jak co, mogłabyś to zamieścić w opisie historii, bo jest tam też kilka rzeczy dotyczących samego bloga, a nie tylko opowiadania.
Bardzo podobał mi się pomysł na „Bohaterów”. Niewiele zdradzasz, a jedynie dajesz krótkie naprowadzenie cytatem na charakter bohatera, ale szczerze mówiąc, jak dla mnie, cytat do Syriusza pasowałby do Remusa, a Remusa do Syriusza. W końcu przeszłość Lupina to wilkołactwo, smutek i ból i było to jego więzieniem, a to Black szukał sprawiedliwości po śmierci Potterów.
Twój opis oceniałam podczas oceny Twojego drugiego bloga. „Polecam” i „Spamownik” to też nic nadzwyczajnego, wszystko jest poukładane i na swoim miejscu.

8/10

Zajęcia dodatkowe

Za staż. I za rozdział dziewięćdziesiąty, chociaż więcej nie chcę czegoś takiego czytać, bo kraje mi się serce.

4/5

Otrzymujesz 75/100, co daje równo, równiusieńko piątkę! Myślę, że ocena jest odpowiednia, czytając, zastanawiałam się, czy wyjdzie czwórka, czy piątka. Tak jest chyba okej. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona z tej oceny tak samo, jak ja jestem. To moja najdłuższa ocena (dziewiętnaście stron w Wordzie) i najdłuższy blog, jaki oceniłam. Jestem z siebie dumna : >. Wydawałoby się, że będę po tym zmęczona, ale jest zupełnie przeciwnie – mam dużo więcej zapału do oceniania, więc nie sądzę, żeby na następną ocenę trzeba było długo czekać.

2 komentarze:

  1. Yyy, nie, niczego nie usuwałam :O Skomentowałam ocenę i sama jestem teraz zdziwiona, że się tutaj nie pojawiła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmm... no to nie wiem, co się stało... Blogspot musiał mieć jakiś błąd.

      Usuń