Olar weszła do pokoju nauczycielskiego z zamiarem
napicia się filiżanki kawy. Była to już jej siódma lekcja, a przed nią jeszcze
jedna. Padała z nóg. Marzyła o chwili odpoczynku, dlatego nastawiła wodę i
usiadła na wygodnym fotelu.
- Uczennica z trzeciej klasy, Bezsprzeczna,
przyniosła zaległą pracę dla ciebie – powiedziała jej współpracowniczka, Nefrateve,
kładąc kartkę z wypracowaniem na stole.
Olar westchnęła ciężko i zabrała się do czytania.
Godzina wychowawcza
Adres bloga
jakoś podpowiada mi, że będzie to pamiętnik, chociaż nie mogę powiedzieć –
byłby to nawet ciekawy tytuł książki. W każdym razie tak, będzie to pamiętnik.
Zaraz po wejściu na bloga słyszę muzykę. Osobiście nie przepadam za tym
pomysłem i zawsze od razu wyłączam piosenkę, jako że za każdym razem, gdy
pracuję na komputerze, słucham muzyki i zbiega mi się Twoja piosenka z moją, a
ja i tak zawsze wybiorę to, co jest w moim guście. Napis na belce dał mi trochę
do myślenia i powiem, że jest ciekawy, a na pewno w sam raz na pamiętnik.
5/5
Plastyka
Plastyka
Podoba mi się szablon, naprawdę. Tylko kolory są trochę zbyt jaskrawe. Zapewne spojrzałabym na niego trochę inaczej, gdyby było lato, bo właśnie kojarzy mi się on z latem. Mimo wszystko sam pomysł jest absolutnie genialny. Zawsze podobały mi się szablony na wzór notesu, no a w Twoim przypadku idealnie pasuje do pamiętnika. Jeżeli wykonałaś go sama, to Ci gratuluję. Minusem może być nieproporcjonalność. Trochę duży ten notes, skoro stojąca obok filiżanka, leżący telefon i ołówek są takie małe. Oprócz tego razi mnie trochę różowe tło pod menu – jakoś bardziej pasowałby tutaj kolor, który lepiej komponowałby z zielonożółtym tłem.
13/15
Język polski
Ciężko będzie mi ocenić ten punkt ze względu na to, że masz bardzo mało
notek i praktycznie się nie rozkręciłaś. Zastanawiam się, czy nie to jest
powodem zgłoszenia się do oceny – zdobycie czytelników.
Pierwsza notka to przepis. Ciężko to skomentować, w każdym razie jakiś
pomysł na dodatek i urozmaicenie bloga jest i rób tak dalej. Wymyśl jakieś
kolejne rzeczy, którymi mogłabyś tak wzbogacić bloga i przyciągnąć czytelników.
No, ale o tym później.
W drugiej notce, a pierwszej „kartce pamiętnika”, przedstawiłaś nam
powód, dla którego założyłaś tego bloga, ale w następnych postach niespecjalnie
trzymałaś się tego wątku, więc nie brzmi to jak prawdziwa kolebka pamiętnika.
Muszę przyznać, że opisałaś to bardzo lekko i po kilku zdaniach mogłam
stwierdzić, że pisanie idzie Ci gładko i naprawdę przyjemnie się wszystko czytało.
Brakowało mi jednak czegoś, a mianowicie kontaktu z czytelnikiem. Na początku
stwierdziłaś, że nie będziesz się witać i to było takie zażegnanie więzi.
„Nie będę się przedstawiać, chcę tylko wyrzucić z siebie swoje smutki” – tak to
brzmiało. Prawda, że niezbyt miło? Takie zachowanie może odstraszać czytelnika,
bo są to suche wiadomości o życiu osoby, o której nic nie wie. Liczysz na pomoc
i ciepłe słowa innych, a sama odrzucasz Wasze relacje. Może pytaj częściej o
zdanie innych, nie tylko opowiadaj o swoim życiu. Może ktoś opowie Ci swoją
historię? To będzie takie zaproszenie do znajomości i niewątpliwie przyciągnie
osoby zainteresowane takimi relacjami. No i musisz sama wyciągnąć rękę po
znajomości. Szukaj innych pamiętników, czytaj, nawiązuj znajomości i komentuj
blogi innych, zapraszając do siebie.
W trzecim poście zamieściłaś refleksję, ale nie koniecznie podobała mi
się jej forma. Początek i koniec – super, ale sam środek… Rozmyślasz nad czymś,
przekazując swoje myśli innym, ale tak naprawdę w pewnym momencie zaczęło się
to robić opowiadanie, a nie przemyślenia. Myślę, że czytelnika nie do końca aż
tak interesuje życie człowieka, o którym nigdy nie słyszał. Owszem, dałaś dobre przykłady do takiej refleksji, tylko za bardzo się w nie zgłębiłaś.
Musisz znaleźć taki punkt, w którym wystarczy już informacji, tym bardziej, że
przechodząc od jednego tematu, mimowolnie zaczynasz drugi. Ogólnym tematem
refleksji było życie bez mamy i podałaś naprawdę idealnie oddające sytuację
przykłady, ale zauważ, że wspominałaś o mężach, którzy utracili żony. To
wychodziło już poza temat. Mimo wszystko treść tej notki bardzo do mnie
dotarła. Troszkę zabrakło mi gry słowami i wprowadzenia atmosfery, bo czytając,
miałam wrażenie, że jest to troszkę pozbawione uczuć, ale tekst był napisany
gładko i przyjemnie.
Ostatni post bardzo ciężko mi skomentować, bo praktycznie nic w nim nie
ma. Tylko informacje, a jedyną rzeczą, która jest od Ciebie, to stwierdzenie,
że masz szczęście do wygrywania loterii, więc wzięłaś w niej udział. Mimo to
jednak dobrze, że powiadamiasz ludzi o czymś takim, bo może ktoś nie słyszał o tej
akcji i dzięki Tobie może się tym zainteresować.
Doskonale rozumiem, w jakim celu założyłaś bloga – chciałaś się komuś
wygadać, a to dość normalne, że, będąc anonimowym, jest to łatwiejsze, bo nikt
nas nie ocenia. Jednak z tego, że zaczęłaś zamieszczać przepisy, wnioskuję, że
chcesz jednocześnie zabawić czytelnika, więc warto pomyśleć nad kolejnymi metodami.
Na pewno masz jakieś hobby. Jeżeli jest to na przykład rysowanie lub
fotografia, to może stwórz dział na swoim blogu, gdzie będziesz zamieszczała
swoje dzieła? Dla kogoś może być to natchnieniem, przyjemnością, a korzyści dla
Ciebie są takie, że usłyszysz, co komu się podoba, co warto zmienić. A
może stworzysz jakiś poradnik?
Jeżeli korzystałaś z jakiś produktów – na przykład kosmetyków – również
możesz coś o nich napisać – polecić lub ostrzec. Może miałaś okazję kupić coś
wspaniałego i uznałaś, że jest to warte uwagi większej liczby osób? Również
wtedy możesz o tym coś napisać. Spotkałaś jakąś dużą promocję, okazję, konkurs
z nagrodami? Podziel się tym.
Mimo wszystko nie zapominaj o pamiętniku, bo to główny cel Twojego bloga.
Notek było do tej pory bardzo mało, ale zauważyłam, że opisujesz przeszłość. A
co by było, gdybyś opisała na przykład jakąś swoją wycieczkę, podróż, miasto, w
którym przebywasz? Oczywiście ze zdjęciami! To bardzo uatrakcyjnia post i
niewątpliwie przyciąga czytelników. Oprócz tego, że Ty spełniasz się w roli
piszącej pamiętnik, to ktoś może kiedyś skorzysta z Twojej porady i wybierze
się w miejsce, które opisałaś. Warto pomyśleć nad takim działem. Możesz go
jakoś specjalnie nazwać, dać mu chwytliwy tytuł.
Na Twoim miejscu pomyślałabym nad zmianą formy, w jakiej piszesz.
Czytając, miałam wrażenie, jakby mówił to ktoś do ściany. Mało było w tym
uczucia i pasji. Kiedy piszesz, staraj się wyobrazić sobie, że zamiast
komputera ktoś przed Tobą siedzi. Podczas rozmowy z kimś często zadaje się
pytania „a ty co o tym sądzisz?”, „jak było w twoim przypadku?”. Wprowadź coś
takiego, żeby czytelnicy mieli wrażenie, że rzeczywiście mówisz do nich, a nie
do ściany i mogli rozpocząć z Tobą tego rodzaju dialog. To naprawdę bardzo
pomaga. Sądzę, że Ty też wybrałabyś do czytania blog, w którym masz kontakt z
autorem, a nie czytasz suchy wywód. Staraj się na końcu notki pytać
czytelników, co myślą o Twojej przygodzie, sytuacji, co by Ci poradzili, jak
było w ich przypadku i co zrobili. Zauważ, że słowa, które Ty napisałaś w
pierwszej notce na koniec „Liczę, że może ktoś z Was podpowie mi, co jest
grane...” nie mają w sobie takiego uczucia. I nie jest to prośba, tylko
oczekiwanie. Dlatego mówię, że mogłabyś pomyśleć nad zmianą formy.
Kończąc:
- Staraj się pisać tak, jakbyś do kogoś mówiła. Nawiązuj kontakt z
czytelnikiem i pytaj o jego historię, opinię, poradę.
- Zamieszczaj rzeczy, które zainteresują czytelnika, takie jak hobby i
porady z nim związane, okazje, promocje, konkursy, polecane i niepolecane
produkty itp.
- Dodawaj do notek zdjęcia (wykonane przez siebie i ze swojego życia). To
nadaje postom atrakcyjność i pozwala czytelnikowi wczuć się w historię, którą
opowiadasz.
- Czytaj, komentuj inne blogi i zapraszaj ich autorów do siebie.
29/50
Poprawność językowa
Przeczytałam
Twoją prośbę w zakładce „o mnie” i jej nie rozumiem. Może powtórzenia tak, bo
mogłaś po prostu zastosować taką taktykę, ale przecinki? Jeszcze nie wiem, na
czym te błędy będą polegać, ale brzmi to tak, jakbyś chciała zmienić nasz
język.
Będę
wypisywać wszystko, co wpadnie mi w oko, bo może coś było Twoim dziwnym
„sposobem”, a coś innego rzeczywistym błędem. Mimo wszystko już na starcie
bardzo nie podoba mi się takie podejście.
1.
Who knew
I zaczyna się totalne szaleństwo, bo nie
ma nic co można by postawić do kawy. Na takie okazje polecam placek; "na
szybko".
– Brak przecinka przed „co” i niepotrzebny przecinek po „placek”.
Wylewamy całość na blachę i wkładamy do
piekarnika na 180 stopni i pieczemy przez 45 minut (w zależności od piekarnika
sprawdzamy patyczkiem). To zdanie, a dokładnie fragment w nawiasie, brzmi
tak, jakby to, czy mam sprawdzać patyczkiem, czy nie, zależało od tego, jaki
mam piekarnik. Chodziło Ci chyba o takie rozwiązanie „w zależności od
piekarnika. Najlepiej sprawdzać (lub kontrolować) patyczkiem”.
A to typowe u tej płci, niezdecydowanie. – Zamiast
przecinka lepiej wyglądałby myślnik.
Nie pytajcie skąd w ogóle dostałam jego
numer (mamina poczta pantoflowa, ugh). – Brak przecinka przed „skąd”.
Postanowiłam przyjść na umówione miejsce
piętnaście minut przed czasem, aby w razie, gdy kandydat na oprowadzacza
okazałby się mało urokliwy, móc uciec niezauważoną. – Niepotrzebny
przecinek przed „gdy”. Myślę, że chciałaś potraktować to jako wtrącenie, ale
gdyby to wtrącenie usunąć, to wyszłoby coś takiego: „aby w razie móc uciec
niezauważoną”. Jeżeli rzeczywiście
miałoby to być wtrącenie, to powinnaś napisać „w razie czego” i wtedy przecinek
zostaje.
W mgnieniu oka znalazł się obok mnie i
elegancko przedstawił ukazując rząd śnieżnobiałych zębów. – Brak
przecinka przed „ukazując”.
I tak w deszczu obeszliśmy całe miasto,
wraz z różnymi najdziwniejszymi zakamarkami. – Niepotrzebny
przecinek przez „wraz”, a przed „najdziwniejszymi” go brakuje. To sformułowanie
„wraz z różnymi najdziwniejszymi
zakamarkami” nie jest do końca poprawne. Rozumiem, że chodziło o miasto,
ale brzmi to, jakbyście chodzili z tymi zakamarkami. Lepiej by było, gdybyś napisała
„zaglądając w różne zakamarki”.
Dalej, było już tylko lepiej... – Niepotrzebny
przecinek.
Swoją drogą faceci chyba nigdy nie
wyrastają z zabawek, czy większych czy mniejszych, ale ten stan nigdy nie
następuje. – Brakuje przecinka przed „czy mniejszych”.
Dopisanie „ale ten stan nigdy nie następuje” było chyba błędne, bo przecież
wcześniej już zaprzeczyłaś.
Puściłam tą uwagę mimo uszu, bo nigdy
wcześniej nie zauważyłam przejawów tej cechy. – „Tę” a nie „tą”.
Znajomość, przynajmniej z mojej strony, utrzymywała
się na poziomie przyjaciół aż nie spędziłam trochę czasu u niego. – Brak
przecinka przed „aż”.
Na prawdę, nie wiem czego on może w tym
momencie ode mnie oczekiwać, albo co stało się nie tak. – Brakuje
przecinka przed „czego”.
Och, moi drodzy nieczytający tego
czytelnicy, zostałam w kropce i całe dnie spędzam tylko na myśleniu, co takiego
się wydarzyło, że on zrobił tyle kroków w tył podczas kiedy ja zdążyłam się już
przyzwyczaić.
– Brak przecinka przed „podczas”.
2. If someone said three years from now, You'd be
long gone, I'd stand up and punch them out, Cause they're all wrong"
Nie wyobrażam
sobie tego; nosić dziecko pod swoim sercem przez dziewięć miesięcy, dbać o to
aby było zdrowe.
– Brak przecinka przed „aby”.
Ale kiedy godziny
pracy się kończyły on wracał do domu i codziennie odnawiał rany. – Brakuje
przecinka przed „on”.
Z pięknej
kobiety, zmieniła się w zwykłego menela. – Niepotrzebny przecinek.
Któregoś dnia,
awantura w domu była tak głośna, że sąsiedzi wezwali policję. – Niepotrzebny
przecinek po „dnia”.
Wtedy mąż
zażądał rozwody z winy jego żony, która, jak później tłumaczył, była
alkoholiczką i przepijała wszystkie jego zarobione pieniądze. – Powinno być
„rozwodu”.
Przez całe życie
wpajał małemu, że matka była zła, że to najgorsza osoba z jaką mógł się
związać, że piła, że wyżywała się na nim. – Brak przecinka przed „z jaką”.
Gdyby usłyszała
słowa jakie padały z ust jej własnego dziecka, na pewno byłoby z nią gorzej. – Brak
przecinka przed „jakie”.
Była, tylko bała
się wychylić, bała się tego, co mogłoby się stać gdyby doszło do spotkania z
jej eksmężem.
– Brak przecinka przed „gdyby”.
To jak silną
nienawiścią mały pałał do matki, można było porównać do jej miłości. – Brak
przecinka przed „jak”.
Chcąc nie chcąc wyprowadziła
się, jak najdalej od miejsca zamieszkania jej syna. – Brak
przecinka przed „wyprowadziła się”.
Wiem, że
zdarzyło mu się uderzyć jedną w przypływie złości, no bo co może go hamować
skoro jest z nią ot tak. – Brak przecinka przed „skoro”.
Kiedy chciał
potrafił uwieść i zakręcić każdą wokół palca. – Brakuje przecinka przed
„chciał”.
Na jego
szczęście odziedziczył całą matczyną urodę, po ojcu został mu tylko wzrost.
Więc wszystko to przychodziło mu z dużą łatwością. – Zrobiłabym z
tego jedno zdanie. Brzmiałoby naturalniej.
Był pewny
siebie, wiedział co musi zrobić, żeby mieć daną "partię". – Brak
przecinka przed „co”.
Teraz
dziewczyny, z którymi był wiedzą kim jest, wspólnie czasem rozmawiamy. – Brakuje
przecinków przed i po „wiedzą”.
A wszystko po to
żeby tylko zaliczyć, skrzywdzić kolejną dziewczynę. – Brak
przecinka przed „żeby”.
Po dwóch latach
chcieli mieć kolejne, żeby nie było tak dużej różnicy wiekowej. – „Różnicy
wieku” raczej.
Małżeństwo
liczyło na najgorsze, kobieta nie spała po nocach, martwiła się, czy jej
dziecko przeżyje, a mężczyzna - musiał pracować, żeby ich wszystkich utrzymać. – Niepotrzebny
myślnik, a poza tym „liczyć na coś” oznacza „mieć na coś nadzieję”, „oczekiwać
czegoś”. Wątpię, żeby chodziło Ci o to, że liczyli na śmierć własnego dziecka.
Raczej powinno być „obawiali się najgorszego”.
Pewnej soboty,
wszyscy siedzieli sobie w salonie. – Niepotrzebny przecinek.
Kobieta szperała
w internecie co chwilę się uśmiechając. – Brak przecinka przed „co”.
Ona
odpowiedziała, że poznała kolegę i chce, żeby wspólnie, we trójkę wybrali się
na kolację. –
„We trójkę” to wtrącenie, więc po tym powinien być przecinek.
Niczego nie
podejrzewający mąż zgodził się, no jak kolega to kolega, nie ma nic przeciwko
małemu spotkaniu. –
„Niepodejrzewający” pisze się razem, a po tym słownie powinien być
przecinek, a po „zgodził się” dałabym
myślnik.
Za kilka dni,
facet dostał list ze sądu - pozew rozwodowy i jednocześnie zrzeczenie się praw
do opieki nad dziećmi. – Niepotrzebny przecinek.
Wielkim szokiem
dla niego było zrzeczenie się praw, wiedział, że matka bardzo kochała swoje
dzieci i nie rozumiał, dlaczego ot tak je po prostu zostawiła. – Po „praw”
dałabym średnik.
Jako, że byli to
chłopcy, stłumili całe emocje w sobie; często kopali w drzwi, uderzali pięściami
próbując wyładować gniew. – Po „jako” nie powinno być przecinka. To tak jak
„mimo że”.
Wtedy
zrozumieli, że nigdzie, w niczym nie zawinili, że to nie była ich wina. – Po „nigdzie”
nie powinno być przecinka.
Mimo wszystko,
bardzo ciepły i serdeczny, tak jak jego ojciec. – Po „mimo
wszystko” lepiej wyglądałby myślnik.
Dzieci go
uwielbiały, ilekroć zjawiał się w pobliżu, wszystkie maluchy otaczały go z
różnych stron, a on jakby był w ich wieku bawił się w najlepsze. Po „pobliżu”
dałabym kropkę i dalej rozpoczęła nowe zdanie. Brakuje przecinków przed „jakby”
i „bawił się”.
3. "I know we all have a similar dream go in your pocket pull out your wallet and put it in the air and sing"
Otóż jest to
loteria, dzięki której, prawie za darmo można dostać się do Kanady, USA. – Niepotrzebny
przecinek przed „prawie”.
Przyjmowanie
zgłoszeń w tym roku jest dostępne od drugiego października do pierwszego
listopada, czyli dokładnie miesiąc. – Powinno być „przez miesiąc”.
Jeżeli jesteś tym
szczęśliwcem, któremu udało się "zostać wylosowanym" masz szansę
zacząć nowe życie w Kanadzie. – Po co cudzysłów?
W późniejszym
czasie, istnieje możliwość ściągnięcia reszty rodziny do Kanady. – Niepotrzebny
przecinek.
Myślę, że taka
możliwość wyjazdu jest bardzo interesująca. Chociaż pewnie niewielu o niej wie. – Powinno to
być jedno zdanie.
Nie będę
opisywać siebie, dlaczego? – Lepiej byłoby, gdybyś po „siebie” dała kropkę.
Cóż,
jestem w kropce. Piszesz, że powtórzenia i brak przecinków to celowe działanie.
A ja się pytam - dlaczego? Powtórzenia – okej, jestem w stanie zrozumieć. Ale
brak przecinków? Nie ma mowy! Nie możesz zmieniać języka polskiego. Może gdybyś
miała jakieś dobre wytłumaczenie (które ciężko mi sobie wyobrazić), to bym się
zastanowiła. Ty jednak nie napisałaś żadnego usprawiedliwienia. Równocześnie
nie wiem, jakie błędy były „celowe”, a jakie z rzeczywistego błędu. Napisałaś
„Jeżeli gdzieś na blogu są powtórzenia lub brakuje przecinka tu i ówdzie, to
jest to zamierzone działanie”. Jak na mój gust te błędy, które wyżej wypisałam,
w przeliczeniu na trzy posty, to nie jest „tu i ówdzie”. Dlatego też muszę
ocenić ten punkt, bo, co jak co, język polski to język polski i właśnie jego
poprawność tu oceniam.
Rzeczywiście
– najwięcej błędów to brak przecinków, ale zdarzają się też przecinki w
zupełnie niepotrzebnych miejscach. Przeczytaj sobie dane zdanie na głos, jakbyś
musiała to pięknie przeczytać podczas ważnej uroczystości, dbając o wszelkie
pauzy. Prawda, że nie powinno ich tam być? W przypadku brakujących znaków po
prostu stawiaj tak, by oddzielić od siebie dwa zdania składowe.
9/15
Technika
Technika
Cała podstrona „O mnie” bardziej pasuje na „O blogu”. Sama napisałaś, że
nie masz zamiaru siebie opisywać, więc po co komu taka ramka, skoro nie
znajdzie tam nic z tego, czego się spodziewał, wchodząc tam…
„Pamiętnik” jest nieuzupełniony ostatnią notką.
Co do podstron „SPAM” i „Linki” nie mam zastrzeżeń.
6/10
Zajęcia dodatkowe
-
0/5
Otrzymujesz 62
punkty na 100, co daje Ci czwórkę! Sądzę, że jak na początkujący
blog, to bardzo dobra ocena. Życzę powodzenia i mam nadzieję, że skorzystasz z
moich pomysłów.
Wysłałam swoje zgłoszenie do załogi, napisałam pod postem Rekrutacja, ale piszę też tutaj, żeby szybciej to zauważono (:
OdpowiedzUsuńW związku z tym, że Arashi ma wolną kolejkę, a ja dodałam trzeci post szybciej, niż myślałam, że to zrobię, więc proszę o przeniesienie do jej kolejki.
OdpowiedzUsuńwww.nadzieja-zachodu.blogspot.com
Droga Dyrekcjo, chciałam tylko zwrócić uwagę na fakt, że moja strona w zakładce "Grono pedagogiczne" nie istnieje. Błąd, czy faktycznie nie został dodany mój opis? Mam go sama zrobić?
OdpowiedzUsuńCzekamy na poprawiony opis według tego, co napisała Ci Isabella :>.
UsuńAch, już Is Ci poprawiła te błędy, które Ci wypisała. Nie masz nic przeciwko?
UsuńOczywiście, że nie mam. Dzięki za dodanie mojego opisu ;)
UsuńWitam, przybywam, by zorientować się, czy któraś z Was byłaby zainteresowana oceną bloga o tematyce biologicznej? Bez obaw, nie ma tam suchych definicji i wcale nie trzeba być pasjonatem biologii.
OdpowiedzUsuńJa należę do osób niewybrednych, które przyjmą prawie każdy blog do swojej kolejki, więc możesz się do mnie zgłosić. :)
UsuńJuż się zgłosiłam :).
UsuńSzanowną Dyrekcję prosiłabym o ponowny kontakt, bo żadna wiadomość do mnie nie dotarła.
OdpowiedzUsuń