Dzwonek na przerwę nadal brzmiał w uszach Arashi, która pochylona nad dziennikiem wymazywała plamę z kawy z nazwiska Nadzieja Zachodu.
Godzina wychowawcza
Nadzieja matką głupich, jak zwykło się mawiać, ale wbrew polskim (nie)mądrościom blog, o którym mowa to wcale nie jest głupi wymysł. Wręcz przeciwnie, adresem kokietuje i bajeruje, wprowadzając nieco nastrój tajemniczości - sama nie wiem, w jakich kategoriach mogę go rozpatrywać, ale zapewne przedstawia się jako opowiadanie. Pierwsza myśl, która mi się nasunęła, to "romansidło", jednak szybko ją wymiotłam z głowy, gdyż jakiś wewnętrzny głosik podpowiada mi bitwę. Wojna, historia, konie i krew? Nie jest źle, chociaż nigdy z historii dobra nie byłam, głównie dlatego, że ją przesypiałam, więc jeśli zarzucisz mi jakimś Łokietkiem czy innym Kazimierzem, to moja nauczycielka tego przedmiotu będzie mogła się za mnie nieźle powstydzić. Chwila, chwila... Jednak możemy wszyscy odetchnąć z ulgą i nie martwić się o moją wiedzę w tej dziedzinie, gdyż kroi się opowiadanie fantasy! Nie byłam więc tak znowuż daleko od obstawianego tematu, gdyż fantasy to też bitwy, tyle, że o wiele ciekawsze i nasycone magią. Wspaniale! Mniej mnie zachwycił napis na belce, zbyt zwyczajny, zupełnie niezachęcający do wejścia na blog. "Z historii Earth - Zachodni Zakątek" - dowiadujemy się imienia bohaterki lub bohatera, albo - jak się okazuje - nazwy Twojego wykreowanego świata. Nie przybliża nam to jednak charakteru opowiadania, belka wygląda tak samo z przodu i z tyłu, jak przeciętny jednokomórkowiec. Widziałabym w tym miejscu ładny cytat, pasujący do idei Twojej twórczości, oprawiony w ramkę cudzysłowem i z doczepionym nazwiskiem autora. Może dobrym rozwiązaniem byłoby wstawienie tutaj krótkiego zdania z wybranego rozdziału? Na pewno któreś będzie pasować, a Ty nie dość, że przyciągniesz uwagę, to jeszcze błyśniesz własnym cytatem. Kwestia jak najbardziej do przemyślenia.
3/5
Plastyka
Szablon utwierdził mnie w przekonaniu, iż panuje tutaj klimat fantastyczny (czyli magiczny i świetny w jednym). Moją uwagę zwróciła kobieta elf, jej strój, kaptur na głowie i kryjący w sobie podstępne zło jasny warkocz - kiedy ją ujrzałam, od razu przypomniał mi się tom pierwszy sagi o Wiedźminie ("Krew elfów"). Mniemam, że jest to główna bohaterka Twojego opowiadania? Albo tworząca duet z mrocznym panem, który strzela na nią focha z tyłu, oparty o drzewo. Dosłownie tak wygląda, założył ręce na piersi i tym samym wzbudził we mnie podejrzenia, że czai się tam razem z nim wątek miłosny. Na lewo jacyś chłopi kłaniają się królowi i jego towarzyszom. Kolorystyka jest bardzo dopasowana, akurat stwarza nastrój średniowieczny. Sentencja widniejąca u góry znów przywołuje do mnie myśli o krwawych jatkach. Tak jak piałam do tej pory z zachwytu, tak teraz będzie kubeł zimnej wody - dlaczego tło próbuje uciec z pola widzenia? Mam wrażenie, że zaraz strona zjedzie mi gdzieś z ekranu, ponieważ tekst przesunięty jest w lewo tak, że nie widzę pierwszych liter w tekście. Może to wina mojej przeglądarki, Opery? Włączam więc Mozillę, ale dalej to samo. Chrome - znów ta sama historyjka. Explorera nie posiadam, całe szczęście, przynajmniej wstydu nie będzie. Szukam więc na Twoim blogu jakiejś wzmianki o dostosowaniu wyglądu, ale znajduję tylko autora grafiki i adres szabloniarni. O nie, poleci więc sporo punktów, ponieważ przy tak ustawionych postach nie da się czytać! Mam cały tekst kopiować do Worda? Takie rozwiązanie nie bardzo mi się podoba, żeby czytać rozdziały Twoich wypocin, muszę czuć klimat średniowiecza, a ciężko się w niego wczuć patrząc na Microsoft Word... Ach, poczekajcie... Mam rozwiązanie! Pomniejszyłam stronę i teraz dobrze widać, w dodatku Nefrateve potwierdziła, że to widocznie wina moich przeglądarek, gdyż u niej wszystko działa poprawnie, zatem punkty przestają drżeć o własną skórę.
15/15
Język polski
Cieszę się, bo widzę, że potraktowałaś poważnie gatunek swojego opowiadania, brakuje mi jednak nieco stylu, którym piszą pisarze fantastyczni. Oczywiście, każdy ma swój własny sposób pisania, ty też, na początku znalazłam kilka zdań i zwrotów rodem ze średniowiecza. Jednak im dalej, tym mam wrażenie, że chcesz skończyć pisanie jak najszybciej. Nadajesz rozdziałom krótkie tytuły, składające się z pojedynczego wyrazu, co mi się bardzo podoba - zwięźle i na temat. Pominę już fakt, że są trochę oklepane.
Przynudziłaś mnie na początku we fragmencie: Ścieżki kiedyś wydeptane i utorowane przez podróżników zarosły i tylko wyprawne oko mogło dostrzec dawne ślady prób wdarcia się tu cywilizacji. W lasach przeważały drzewa liściaste, dęby, grabie i buki, ale w miejscach, w których przenika magia znaleźć można zakątki pełne sosen przeplatających się z brzozami. Czytelnika raczej mało obchodzi, jakie drzewa gdzie rosną i gdybyś nie nadmieniła, że jest to ważne dla żyjących w lasach gatunków, to nawet nie zwróciłabym na to uwagi, już nie mówiąc, że tak naprawdę dla mnie wszystkie drzewa wyglądają tak samo.
Piszesz lekko, w większości opowiadania nie powodujesz, że moje myśli hasają sobie po stawie skutym lodem, który mam za oknem (pomijając akcję z roślinnością). Stosujesz też odstępy między poszczególnymi fragmentami, dzięki czemu przyciągasz mnie treścią jak lep muchy. To naprawdę duże ułatwienie, gdyż czytelnik nie lubi ciągnących się w nieskończoność, posklejanych zdań, chociaż u Ciebie nie zauważyłam żadnych akapitów, jedynie te puste miejsca, którymi się trochę rehabilitujesz.
W trzecim rozdziale, już na samym wstępie zdziwiło mnie, że: O Strażnikach istnieje wiele legend i mitów, a prawdopodobieństwo zobaczenia któregoś z nich jest porównywalne do spotkania Profesora Dumbledore'a lub Magnusa Bane'a. Profesora Dumbledore'a?! Co robi postać z Harry'ego Pottera w Twoim opowiadaniu? Czy te dwie historie jakoś się ze sobą łączą? Kij diabeł, nie mogę pojąć tego nadzwyczajnego zjawiska, wątpię, żeby Twoi bohaterowie czytali współczesne książki, skoro są ze średniowiecznej epoki, a przynajmniej tak mi się wydaje. Może to jakiś chytry podstęp? Mówiłam, że ten warkocz elficki budzi we mnie podejrzenia, ale nawet jednemu czytelnikowi się to spodobało.
Nie miałam jednak racji sądząc, że owa elfia piękność jest bohaterką (przynajmniej na razie). Dorian, póki co, przedstawia się jako pewien chłopak, także niezwykle tajemniczy, jak cała Twoja pisanina. Nie wiem o nim praktycznie nic, nie znam koloru jego włosów czy oczu - w tym miejscu nawet zatęskniłam za tak niecierpianymi przeze mnie określeniami: "jasnowłosy", "zielonooki", "rudowłosa". Wiem tyle, że otrzymał chrzest, ma teraz krótkie włosy i wyjechał na poszukiwanie przygód. Trafił w jakąś bliżej nieokreśloną ciemność i boryka się z własnymi myślami. Zaintrygowało mnie to nieco, ponieważ już jestem pewna, że stracił wzrok i pozostaje mi czekać na wyjaśnienie, jak do tego doszło.
Nie zasypujesz czytelnika stosem wymyślonych bohaterów, tylko wprowadzasz ich stopniowo i opisujesz konkretnie ich cel. O ile wiem, jakie pełnią funkcje, o tyle znów nie mogę ich sobie wyobrazić - nie podajesz szczegółów wyglądu. Czy to dlatego, że Dorian na razie nic nie widzi? Zapewne tak, a więc już nie mogę się doczekać, kiedy nareszcie odzyska swój wzrok i ujrzy swoich towarzyszy.
Nieźle przemyślany wątek z panią Kot, wiedźmą jedną. Biedny chłopak, bity przez kobietę, jeszcze sobie nadgarstek przez nią złamał.
42/50
Tylko trzy rozdziały zostały opublikowane, w dodatku dość krótkie, a znalazłam już w nich trochę błędów. Są to drobne literówki i powtórzenia, które może nie rażą tak bardzo w oczy, ale jednak przez nie blog traci na wartości. Zdarza Ci się gubić po drodze przecinki, albo dodawać je w miejscach zupełnie niepotrzebnych.
Spis rozdziałów, króciutkie menu, trup i dwie informacje, że "toleruję SPAM" i o autorze szablonu. Nie rozumiem, co Ci tam pachnie trupem i raczej się domyślać nie zamierzam, ale niewątpliwie dodało to blogowi pewnej zabawności. Jak ja uwielbiam takie sentencje!
Zajęcia dodatkowe
Za Kotkę, która wyraźnie pokazuje, że w kobiecie jest siła!
1/5
Podsumowując, 79 punktów, czyli ocena 5!
Jak miło, pierwsza ocena i takie wysokieloty noty.
Poprawność językowa
Tylko trzy rozdziały zostały opublikowane, w dodatku dość krótkie, a znalazłam już w nich trochę błędów. Są to drobne literówki i powtórzenia, które może nie rażą tak bardzo w oczy, ale jednak przez nie blog traci na wartości. Zdarza Ci się gubić po drodze przecinki, albo dodawać je w miejscach zupełnie niepotrzebnych.
wyprawne oko - wprawne oko (chyba, że to oko zarezerwowane było tylko na wyprawy)
Szesnastoletni chłopak nie wiedział czy rzeczywiście chce iść w ślady swojego ojca i braci(...) - brak przecinka przed "czy"
swoje męża - swojego męża
W jej glosie słychać było troskę o najmłodszego syna(...) - w jej głosie było słychać
Dostrzegłszy szyld piekarni po drugiej stronie targu skierował się w tamtą stronę, przeciskając się przez tłum. - przydałby się tutaj przecinek, aby wyglądało to tak: "Dostrzegłszy szyld piekarni po drugiej stronie targu, skierował się w tamtą stronę, przeciskając się przez tłum."
żegnając się w naprędce - "w" jest tutaj niepotrzebne
Głos ugrzęzł mu w gardle - ugrzęznąć można w błotnistym bagnie, natomiast jemu "głos ugrzązł w gardle"
swojego umysły - swojego umysłu
Głos ugrzęzł mu w gardle - ugrzęznąć można w błotnistym bagnie, natomiast jemu "głos ugrzązł w gardle"
swojego umysły - swojego umysłu
Zamknięta w klatce mysz za wszelką stara się wydostać, nawet jeśli za kratami czeka kocur. - zjadłaś "cenę", Tusk Ci nie wybaczy
Świadczyły o tym nie tylko umiejętność walki wręcz i magicznie, ale też postawa i ton głosu - umiejętności mogła mieć magiczne tak bardzo, że zrobiła Wingardium Leviosa i kropka wyleciała z końca zdania, zapewne po to, aby spocząć w następnym dialogu, gdzie szastasz tymi kropkami jak Ci się podoba, oto przykład:
Świadczyły o tym nie tylko umiejętność walki wręcz i magicznie, ale też postawa i ton głosu - umiejętności mogła mieć magiczne tak bardzo, że zrobiła Wingardium Leviosa i kropka wyleciała z końca zdania, zapewne po to, aby spocząć w następnym dialogu, gdzie szastasz tymi kropkami jak Ci się podoba, oto przykład:
- Miłe miasto, nie ma co. - szeptał cicho do siebie(...) - Powinno być: "- Miłe miasto, nie ma co - szeptał cicho do siebie." Między wypowiedzią a komentarzem nie stawiamy krostek, a widzę, że całe Twoje opowiadanie jest nimi poznaczone. Polecam linię kosmetyków Under Twenty, aby wyplenić ten paskudny trądzik.
chwilowe niemoc - chwilowa niemoc
Jak na małą ilość tekstu, błędów jest trochę za dużo.
8/15chwilowe niemoc - chwilowa niemoc
Jak na małą ilość tekstu, błędów jest trochę za dużo.
Technika
Spis rozdziałów, króciutkie menu, trup i dwie informacje, że "toleruję SPAM" i o autorze szablonu. Nie rozumiem, co Ci tam pachnie trupem i raczej się domyślać nie zamierzam, ale niewątpliwie dodało to blogowi pewnej zabawności. Jak ja uwielbiam takie sentencje!
Twój opis utwierdził mnie w przekonaniu, że posiadasz duży dystans do samej siebie. Cytat: Walę przecinkami jakbym miała padaczkę. Wypominać. - raczej zjadasz te przecinki na śniadanko.
Linki, jak to linki, plączą się sobie w swojej kategorii, znalazłam tam też odnośnik do Oślej Ławki. Pochwalam.
I nareszcie, mapa świata! Każde szanujące się fantasy ma swój własny obraz, który ułatwia wyobrażenie sobie podróży, walk itp. Się napracowałaś, nie ma co.
O ludzie, nie mam się do czego przyczepić w tej kwestii!
10/10Zajęcia dodatkowe
Za Kotkę, która wyraźnie pokazuje, że w kobiecie jest siła!
1/5
Podsumowując, 79 punktów, czyli ocena 5!
Jak miło, pierwsza ocena i takie wysokie
Dziękuję bardzo za ocenę.
OdpowiedzUsuńNad szablonem z Jill już rozmawiałam, bo blogowicze zgłaszali, że się czasem przesuwa. Będzie poprawione, słowo.
Wyjaśniam też kwestię braku opisu wyglądów: Dorian jest ślepy, a będąc ślepym niewiele widzi poza tym, co czują i "widzą" jego ręce. Chciałabym, żeby moi czytelnicy jak ja poznawali świat przedstawiony takimi oczami głównej postaci. To się będzie z czasem rozwijać, bo Dorian też nauczy się patrzeć inaczej.
Za błędy dziękuję, wciąż szukam bety.
Pozdrawiam
Tak też właśnie myślałam, dlatego napisałam "Czy to dlatego, że Dorian na razie nic nie widzi? Zapewne tak, a więc już nie mogę się doczekać, kiedy nareszcie odzyska swój wzrok i ujrzy swoich towarzyszy. "
UsuńA i sprawa Dumbledore'a i Bane'a :D
OdpowiedzUsuńJest to nawiązanie do pierwszego tomu serii Dary Anioła - Miast Kości. Dedykacja była dla de Sade, u której jestem na grupowcu o tej tematyce i zainspirowana zostałam między innymi tym cytatem:
„Drugi boks zajmowała para wilkołaków. Jedli
surowe kawałki jagnięciny i kłócili się o to, kto
wygrałby pojedynek: Dumbledore z książek o
Harrym Potterze czy Magnus Bane.
- Zdecydowanie Dumbledore – powiedział
pierwszy. – Zna potężne Mordercze Zaklęcie.
- Ale Dumbledore nie jest prawdziwy – zauważył
jego towarzysz.
- Uważasz, że Magnus Bane istnieje naprawdę?
– prychnął pierwszy likantrop. – Spotkałeś go
kiedyś?”
Każda matka kocha swoje dzieci
Jeśli tak jeszcze o nadziei...
No cóż, rozumiem, niemniej jednak było to dziwne ;)
UsuńI jest błąd w punktacji. Nie 69 a 79.
OdpowiedzUsuńWybacz, już poprawiłam. Wiedziałam, że było 79, ale jakoś palec przeskoczył w lewo ;)
UsuńWitam mam małe pytanie, a mianowicie dlaczego mój blog został przeniesiony do wolnej kolejki? ;)
OdpowiedzUsuńwww.naznaczony.ownlog.com
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.
Wybacz, mój błąd : >. Pomyliłam kolejki. Już wszystko naprawione i przepraszam.
Usuńtak jak prosiliście, chciałam Was poinformować, że już dodałam link do waszego bloga. Przepraszam, ale przedtem po prostu to przeoczyłam.
OdpowiedzUsuńWysłałam zgłoszenie na oceniającą. Liczę na szybką odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za poinformowanie o odejściu oceniającej, jednak chcę zrezygnować z oceny puhdistusa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
puhdistus.blogspot.com
W związku z odejściem Isabelli proszę Arashi o ocenę mojego bloga, szuflady-marzen.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
corriente
53 yr old Librarian Griff Klagges, hailing from Vanier enjoys watching movies like Blue Smoke and Genealogy. Took a trip to Old Towns of Djenné and drives a Mazda2. zobacz te strone internetowa
OdpowiedzUsuń